Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Śmigłowce dla polskiej armii. "Zapowiedź zakupu Black Hawków to ustawka"

1706
Podziel się:

Klub PO wystąpi z wnioskiem o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia sejmowej komisji obrony narodowej poświęconej negocjacjom dotyczącym zakupu śmigłowców wielozadaniowych dla polskiej armii.

Śmigłowce dla polskiej armii. "Zapowiedź zakupu Black Hawków to ustawka"
(mat.pras.)

To jedna wielka ustawka - sytuacja, w której producenci i związkowcy dyktują to, co MON kupuje - tak były wicepremier i były szef MON Tomasz Siemoniak (PO) ocenił zapowiedź zakupu przez rząd śmigłowców Black Hawk produkowanych przez zakłady PZL Mielec.

Szef MON Antoni Macierewicz zapowiedział w poniedziałek w Mielcu, że pierwsze śmigłowce Black Hawk pozwalające na realizację ćwiczeń przez siły specjalne zostaną im dostarczone już w tym roku (czytaj więcej)
.

W ubiegłym tygodniu resort rozwoju poinformował, że negocjacje umowy offsetowej z Airbus Helicopters ws. kontraktu na zakup śmigłowców Caracal dla polskiej armii zostały zakończone. Jak podano, kontrahent nie przedstawił oferty offsetowej zabezpieczającej w należyty sposób interes ekonomiczny i bezpieczeństwo państwa polskiego.

Siemoniak, szef MON w rządach Donalda Tuska i Ewy Kopacz, ocenił poniedziałkową zapowiedź Macierewicza jako "bezprecedensową".

- Widać od samego początku, że to była jedna wielka ustawka - powiedział Siemoniak. Według niego, zakończone w zeszłym tygodniu negocjacje w sprawie Caracali "były prowadzone w złej wierze", bo - według niego - nikt nie uwierzy, że śmigłowce Black Hawk nie zostały już wyprodukowane i nie czekają.

- Mamy więc sytuację, w której producenci i związkowcy dyktują to, co Ministerstwo Obrony Narodowej kupuje. To sytuacja zła i bezprecedensowa - uznał były szef MON.

Przypomniał, że klub PO wystąpi z wnioskiem o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia sejmowej komisji obrony narodowej poświęconej negocjacjom dotyczącym zakupu śmigłowców wielozadaniowych dla polskiej armii.

- Będziemy się domagać wyjaśnień w komisji obrony - kto, kiedy i jakie rozmowy prowadził w sprawie Caracali, czy były jakieś ustalenia, na jakiej podstawie, bo to rzeczywiście zbliża nas do standardu takich krajów, które nie kupują tego, co chcą, czego potrzebują ich siły zbrojne, tylko tego, co akurat producenci mają na składzie - powiedział Siemoniak.

Według byłego szefa MON, wybór Caracali miał ponadto służyć zwiększeniu konkurencji wśród producentów sprzętu wojskowego. - To postępowanie dawało szansę na to, że w Polsce się pojawi trzeci światowy potentat, zbuduje montownię w Łodzi, zakłady w Radomiu i będziemy mieli trzech wielkich producentów śmigłowców (obok amerykańskiej firmy Sikorsky, która jest właścicielem PZL Mielec, i włosko-brytyjskiego koncernu Agusta Westland, która posiada PZL Świdnik) - podkreślał Siemoniak.

- Jest jasne, że dotychczasowi, obecni producenci chcieli to blokować. Szkoda, że rząd PiS uległ tej blokadzie - dodał polityk PO, zaznaczając, że warto "wyciskać z producentów jak najlepsze warunki, a nie z góry określać, które śmigłowce się kupi".

Siemoniak wyraził pogląd, że w sprawie zakończenia negocjacji z Airbus Helicopters chodzi o to, by 13,5 mld złotych, które miały zostać przeznaczone na zakup 50 Caracali, w większości wydać na inne cele. Odnosząc się do ubiegłorocznego przetargu na śmigłowiec wielozadaniowy, polityk podkreślał, że wojsko określiło swoje oczekiwania i to oferta Airbus Helicopters, jako jedyna, je spełniała.

- Nie chcę nic złego mówić ani o ofercie firmy Sikorsky, czyli Mielca, ani Agusty Westland, czyli Świdnika, natomiast to nie było to, czego oczekiwało wojsko - dodał były szef MON.

Premier Beata Szydło oświadczyła podczas poniedziałkowej wizyty w zakładach PZL Mielec, że rząd jest zdecydowany dokonywać zakupów dla wojska "w polskich zakładach, w polskich firmach, które znajdują się w Polsce". PZL Mielec, należący do amerykańskiej firmy Sikorsky, produkuje w Polsce eksportową wersję śmigłowca S-70i Black Hawk, maszyna odpadła w rozpisanym przez poprzedni rząd przetargu na śmigłowce dla wojska.

W zeszły wtorek Ministerstwo Rozwoju, które prowadziło rozmowy offsetowe, poinformowało, że "Polska uznaje za zakończone negocjacje umowy offsetowej" ws. zakupu śmigłowców H225M Caracal. Jak podano, kontrahent nie przedstawił oferty "zabezpieczającej w należyty sposób interes ekonomiczny i bezpieczeństwo państwa polskiego".

wiadomości
gospodarka
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(1706)
WYRÓŻNIONE
pragmatyk
9 lat temu
[QUOTE] rząd jest zdecydowany dokonywać zakupów dla wojska "w polskich zakładach, w polskich firmach, które znajdują się w Polsce". [/QUOTE]jakie polskie zaklady?????? Mielec zostal sprzedany w 100% w marcu 2007 - rzad premiera J.Kaczynskiego! "Sikorsky Corporation"kupil go za Bezcen-ok 70 mln ZLOTYCH!!(nie dolarow) !!Dwa lata temu Sikorsky odsprzedal innemu amerykancowi Lockheed martin ale juz za dolary i zrealizowal ponad 25krotny zysk!!! A swoja droga czy przypadkiem Sikorsky nie mial hakow na PiS??? musial chyba niezle posmarowas ze kupil tak Tanio!!!To by wyjasnialo pospiech w uniewaznieniu przetargu i zakupy w Mielcu!! Przy okazji domagam sie zmiany skrotu PZL-to nie sa Polskie Zaklady Lotnicze a co najwyzej Zaklady Lotnicze w POLSCE !!!!
Palmel
9 lat temu
Ten złom to N70 a nie S60 z filmu "Helikopter w ogniu", Putin się cieszy że złom będzie w Polskiej Armii za ten zakup Macierewicz chyba dostanie Order Lenina lub Czerwonej Gwiazdy
Dajan10
9 lat temu
Kupowanie sprzętu wojskowego przez polityków, to jak kupowanie kobiecie biustonosza przez mężczyznę. Zawsze będzie to przedmiot ładny i dobrej marku ale bezużyteczny (zwykle za duży i niewygodny). Ale pan Prezes i MON o tym nie ma pojęcia. A jeszcze wtóruje im znawca śmigłowców minister Waszczykowski. Jestem oficerem i nie interesuje mnie ofset ani walka z Tuskiem. Dajcie nam taki sprzęt, który będzie skuteczny w realizacji zadań bojowych, a nie taki, którego żadna armia nie kupi. Uczciwość wymaga powiedzenia wyborcom, czym różnią się śmigłowce, Black Hawk produkowane w Polsce od śmigłowców kupowanych przez armię USA (a różnice są znaczące). A to przecież my będziemy walczyć na tym sprzęcie, kiedy Panowie ministrowie będą siedzieć kilka metrów pod ziemią w centrach kierowania.
...
Następna strona