Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Anna Frankowska
|

Szkocja zapowiada drugie referendum ws. niepodległości. Londyn stawia opór

14
Podziel się:
Szkocja zapowiada drugie referendum ws. niepodległości. Londyn stawia opór
(PAP/EPA)

Premier Szkocji Nicola Sturgeon zapowiedziała, że planuje, aby drugie referendum ws. niepodległości Szkocji odbyło się na jesieni 2018 roku lub wiosną 2019 roku. Projekt ustawy w tej sprawie trafi do szkockiego parlamentu w przyszłym tygodniu. Jednak brytyjski rząd jest przeciwny referendum niepodległościowemu w Szkocji. Taką deklarację złożył rzecznik premier Theresy May.

Zdaniem rządu w Londynie drugie referendum podzieliłoby społeczeństwo i zaszkodziło stabilności gospodarczej kraju.

Podczas niespodziewanego wystąpienia w rezydencji Bute House Sturgeon powiedziała, że do głosowania powinno dojść po tym, jak wstępnie ustalone będą główne warunki porozumienia dotyczącego wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, ale przed jego ratyfikacją przez pozostałe państwa członkowskie, co pozwoli na zaplanowanie odpowiednich działań zabezpieczających przyszłość niepodległej Szkocji.

"Od czerwca ubiegłego roku działałam na rzecz porozumienia z Wielką Brytanią, przyjmując, że będziemy musieli opuścić Unię Europejską. Brytyjski rząd nie ruszył się jednak ani o cal w stronę kompromisu" - powiedziała Sturgeon.

Jak dodała, "język partnerstwa (pomiędzy Szkocją a Wielką Brytanią) kompletnie zniknął". "Jeśli Szkocja może być zignorowana w takich sprawach jak ta, możemy zostać zignorowani w każdym innym temacie" - oceniła.

"Szkocja stoi dzisiaj na niezwykle istotnym rozdrożu. (...) Chciałabym, żebyśmy nie znaleźli się w tym miejscu, ale jesteśmy, a stawka jest ogromna" - tłumaczyła premier.

Sturgeon podkreśliła, że jej zdaniem Szkocja "zasługuje na to, aby zdecydować o swojej przyszłości w uczciwy, wolny i demokratyczny sposób". "Chodzi o możliwość podjęcia świadomej decyzji. Gdybym wykluczyła drugie referendum, musiałabym zdecydować, że Szkocja pójdzie drogą twardego Brexitu, niezależnie od konsekwencji. To nie powinna być decyzja jednego polityka" - dodała, zapowiadając, że "podejmie kroki, aby Szkoci mieli wybór pomiędzy twardym Brexitem a niepodległością".

W reakcji na te zapowiedzi rzecznik rządu Theresy May ocenił, że drugie referendum ws. niepodległości Szkocji "dzieliłoby ludzi" i "spowodowałoby ogromną niepewność gospodarczą w najgorszym możliwym momencie". Zapytany przez dziennikarzy, nie wykluczył jednak ewentualnej przyszłej zgody na przeprowadzenie drugiego głosowania.

"Niewiele ponad dwa lata temu Szkoci zdecydowanie zagłosowali w referendum - określonym jako jedno takie wydarzenie na pokolenie - za pozostaniem w Wielkiej Brytanii. Jasno widać, że większość nie chce też drugiego referendum" - podkreślił rzecznik premier May.

Jak zaznaczył, "brytyjski rząd będzie negocjował porozumienie z Unią Europejską, biorąc pod uwagę interes wszystkich narodów wchodzących w skład Wielkiej Brytanii". "Pracowaliśmy bardzo blisko z lokalnymi administracjami - słuchając ich propozycji i uznając wiele obszarów, gdzie możemy się porozumieć, takich jak prawa pracownicze, status obywateli Unii Europejskiej w Wielkiej Brytanii oraz kwestie dotyczące zagrożeń związanych z przestępczością i terroryzmem" - dodał.

Wniosek o referendum będzie oparty na zapisach ustawy o ustroju Szkocji (Scotland Act). Procedura musi zostać rozpoczęta przez lokalny szkocki parlament w Holyrood, w którym Szkocka Partia Narodowa i Szkocka Partia Zielonych mają razem większość, a następnie poparta przez obie izby parlamentu w Westminsterze, który z prawnego punktu widzenia miałby jednak prawo weta.

Jeszcze w trakcie przemówienia Sturgeon uruchomiono stronę internetową www.ref.scot, która zbiera poparcie dla drugiego referendum w mediach społecznościowych oraz zawiera podstawowe informacje o planowanym drugim głosowaniu.

Według najnowszych sondaży poparcie dla niepodległości waha się na poziomie 48-50 procent.

Podczas pierwszego referendum niepodległościowego w 2014 roku 55 proc. wyborców zagłosowało za pozostaniem w Wielkiej Brytanii, a 45 proc. wybrało niepodległość.

Z Londynu Jakub Krupa

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(14)
czytelnik
7 lat temu
referendum [...] "dzieliłoby ludzi". Wow! Czyli referendum może być, ale takie co jednogłośnie popiera władzę. Demokraci z PISu mają kolejnego sojusznika.
Frantz
7 lat temu
Mimo ze na wyspach spedzilem duzo czasu chociaz nigdy tam nie mieszkalem - nie daze angoli sympatia - szkoci sa lepsi - moze rzeczywiscie niech opuszcza te UK - angole to takie pijawki ktore dziurki nie zrobia a krew wypija - duzo bardziej powazam Amerykanow lub Niemcow ..
Nico
7 lat temu
W poprzednim referendum rząd WB zezwolił obywatelom Unii mieszkającym w Szkocji, brać udział w głosowaniu nad niepodległością tego kraju, co zaważyło na wyniku referendum. W przypadku referendum unijnego obywatelom UE mieszkającym w UK odebrano prawo głosu dlatego mamy teraz Brexit. Taki mały fortel Londynu. Jeśli dojdzie do ponownego ref w Szkocji już Szkoci zadbają by nikt in więcej nie przeszkodził i opuszczą wkoncu brytoli, a dzięki ogromnym złożom ropy i gazu Szkocja poradzi sobie doskonale, czego o Londynie powiedzieć nie można i tu jest cały szkopuł
Anna
7 lat temu
Trzymam kciuki za Szkocję.
fafik
7 lat temu
nie bylabym taka pewna czy Szkocja bedzie musiala sie ubiegac o czlonkostwo. UK jest czlonkiem,,,ciagle, a wiec Szkocja tez. Gdyby o tym nie mysleli juz dawno, nie pyszczyli by tak bardzo w yjsciu. Podejrzewam ze rozmowy wstepne juz sie odbyly. Moze sie okazac ze UK wyjdzie z EU bez Szkocji.