Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Sebastian Ogórek
Sebastian Ogórek
|

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie OFE przesądzony? Wszystko przez pieniądze, o które toczy się gra

0
Podziel się:

Trybunał Konstytucyjny w środę orzeknie czy zgodnie z ustawą zasadniczą przekazano środki z OFE do ZUS. Pytanie czy zadecydują względy prawne czy ekonomiczne? - Trybunał zawsze orzeka biorąc pod uwagę kwestie budżetowe - mówi money.pl konstytucjonalista prof. Marek Chmaj. Czy więc los pieniędzy jest już przesądzony?

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie OFE przesądzony? Wszystko przez pieniądze, o które toczy się gra
(Joanna Karnat/Wikimedia (CC BY 3.0))

Na ostatnim posiedzeniu w obecnym składzie Trybunał Konstytucyjny zmierzy się z niebagatelną kwestią: czy ważniejszy jest budżet, czy Konstytucja RP. W środę sędziowie zdecydują, czy rząd nie złamał konstytucji, gdy ponad 150 mld zł z OFE zabrał do ZUS.

Zdaniem konstytucjonalisty prof. Bogusława Banaszaka wyrok będzie miał kolosalne znaczenie dla państwa. W jego opinii rozpatrywane są tu jego podstawy, a Konstytucja zostanie zinterpretowana niejako na nowo.

- Trybunał Konstytucyjny rozstrzygał kiedyś, czy mamy prawo zestrzelić samolot pasażerski, gdy na jego pokładzie są terroryści i grożą, że uderzą nim w duże miasto. Wtedy uznano, że godność człowieka jest ważniejsza (TK zakwestionował przepisy – przyp. red.). Teraz dylemat jest podobny. TK musi zadecydować, która wartość jest ważniejsza: własność prywatna czy równowaga budżetowa - mówi money.pl prof. Banaszak.

Decyzja zaważy też nad tym, co stanie się z pozostałymi 150 mld zł, które są na kontach w OFE. Prawo i Sprawiedliwość wielokrotnie podkreślało, że funduszom nie jest przychylne. Możliwe więc, że gdy TK przyklepie transfer części środków do ZUS, to na kolejny przelew nie trzeba będzie długo czekać.

Profesor Banaszak zaznacza, że koalicja PO-PSL w 2013 r., gdy na nowo reformowała OFE, nie grała do końca czysto. Nie powiedziała bowiem wprost, że umorzenie składek w OFE i ich zapis na kontach ZUS ma ratować budżet i zapewnić wypłatę świadczeń dla obecnych emerytów. Konstytucjonalista zabranie tylko części składek określa mianem "półciąży".

- W mojej opinii TK powinien zadecydować o przewadze interesu klientów OFE nad kwestiami związanymi z równowagą budżetową. Dzisiejszy stan prawny stawia nas w sytuacji właściciela działki, przez którą ma przebiegać autostrada. Gdyby państwo zabrało mu tę działkę i dało rekompensatę nie byłoby problemu. Tyle, że zamiast tego mamy decyzję o budowie metr od domu autostrady, postawieniu ekranów akustycznych i udowadnianiu, że skoro ktoś nadal ma ten dom, to wszystko jest w porządku - tłumaczy.

Innego zdania jest inny konstytucjonalista prof. Marek Chmaj. On jak mantrę powtarza, że TK zawsze bierze pod uwagę sytuację budżetową.

- Jednak każda sprawa jest indywidualna. Trudno więc stwierdzić, że jeśli Trybunał ma rozstrzygać o 150 mld zł, to Konstytucja nie ma tu żadnego znaczenia - mówi.

I przypomina, że w Trybunale nie ma zgody co do rozstrzygnięcia kwestii transferu pieniędzy do OFE. Jako dowód przypomina, że powstał już jeden projekt uzasadnienia decyzji w tej sprawie. Opracowała go sędzia Teresa Liszcz, która została sędzią TK dzięki poparciu PiS.

- Jej projekt został jednak odrzucony. Ostatecznie więc przyjęty został projekt napisany przez sędziego Marka Zubika, który w Trybunale zasiada dzięki rekomendacji PSL - tłumaczy prof. Chmaj.

W jego opinii TK zadecyduje, że w najważniejszym punkcie przesunięcie aktywów OFE do ZUS było zgodne z ustawą zasadniczą. Zgłosi jednak pewne uwagi i nakaże poprawić je posłom. Zdaniem prof. Chmaja może chodzić o kwestie związane choćby z zakazem reklamy funduszy emerytalnych.

- W Trybunale nie rozważamy, czy orzec korzystnie dla Skarbu Państwa, badamy konstytucyjność przepisu. Jeżeli jest niekonstytucyjny, to nawet jeśli pociąga za sobą wydatki budżetowe, nie powstrzymuje nas to przed stwierdzeniem, że jest niezgodny z ustawą zasadniczą. Wówczas odraczamy utratę mocy obowiązującej przepisu, tak by Skarb Państwa mógł się na to przygotować - mówił dwa lata temu "Dziennikowi Gazecie Prawnej" prezes TK Andrzej Rzepliński.

Gazeta udowadniała jednak, że to nie do końca prawda. Na przykład, gdy rząd zadecydował o kwotowej, a nie procentowej waloryzacji emerytur, TK stwierdził, że nie narusza to konstytucji. W uzasadnieniu pisał jednak, że jednym z motywów podjęcia takiej decyzji jest to, że waloryzacja kwotowa wpisywała się w plan równoważenia finansów publicznych: „który ma zahamować wzrost wysokości długu publicznego oraz utrzymanie tendencji spadkowej wielkości deficytu budżetowego”.

Gdyby TK orzekł inaczej, budżet mógłby stracić 3 mld zł. Podobnie sędziowie uzasadniali swoją decyzję w sprawie zamrożenia płac dla prokuratorów i sędziów. Także w kwestii decyzji Trybunału o OFE, rząd liczy na pozytywny dla siebie wyrok. I szachuje sędziów budżetową katastrofą.

"Podjęte przez ustawodawcę działania powinny być oceniane przez pryzmat konieczności ochrony konstytucyjnej wartości, jaką jest równowaga budżetowa" - pisze Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej w odpowiedzi na skargę konstytucyjną RPO.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego poznamy w środę.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)