Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Projekt ustawy dot. znakowania żywności skierowany do podkomisji

3
Podziel się:

Producenci będą mogli dobrowolnie oznakowywać żywność informacją "produkt polski" - zakłada rządowy projekt nowelizacji ustawy o jakości artykułów rolno-spożywczych, który we wtorek został skierowany do prac w podkomisji. Wszystkie kluby popierają projekt.

Projekt ustawy dot. znakowania żywności skierowany do podkomisji
(Andrzej Stawiński/Reporter)

Przepisy obecnie nie regulują sprawy znakowania żywności informacją o kraju pochodzenia. W przypadku większości produktów spożywczych stosuje się ogólne, unijne przepisy w tym zakresie, zgodnie z którymi obowiązek podawania takiej informacji wskazany jest tylko w przypadku, gdy jej brak w istotnym stopniu mógł wprowadzać w błąd konsumenta co do źródeł pochodzenia - poinformował wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki podczas pierwszego czytania projektu na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa.

Jednocześnie KE wprowadziła obowiązek znakowania informacją o kraju pochodzenia niektórych produktów - dotyczy to mięsa nieprzetworzonego, owoców, warzyw. Natomiast proponowana nowelizacja ustawy wprowadza dobrowolne oznakowanie środków spożywczych informacją "produkt polski", wraz z określeniem wzoru takiego znaku - zaznaczył wiceminister.

W projekcie proponuje się, aby za polski produkt uważać tylko taki, który został wytworzony z surowców pochodzących z polskich upraw czy hodowli, a w produktach przetworzonych dopuszcza się użycie importowanych składników w ilości najwyżej 25 proc. masy produktu ostatecznego.

Dodał, że tego typu rozwiązania wprowadziły już niektóre kraje UE, jako pierwsza w 2012 r. Słowacja, wprowadzają je Francja i Włochy.

Posłowie pozytywnie wyrażali się o zaproponowanym przez rząd projekcie. Wskazywali jednak także, że konieczna będzie kontrola stosowania takiego oznaczenia. Jak udowodnić, że np. chleb został wypieczony z polskiej mąki - pytał Mirosław Maliszewski (PSL).

Za kontrolowaniem stosowania oznaczenia opowiedziała się też posłanka Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska i poseł PiS Krzysztof Ardanowski.

Najbardziej sceptyczna była branża mięsna. Prezes Unii Producentów i Przedsiębiorców Przemysłu Mięsnego (UPEMI) Wiesław Różański zaproponował, żeby przewidzieć w ustawie prolongatę przepisów ze względu na niski stan pogłowia trzody. Poparł go prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego Jerzy Wierzbicki, wskazując na konieczność rozwoju polskiej hodowli bydła.

Posłowie jednak mówili, że to właśnie dzięki znakowaniu będą promowani Polscy producenci, którym obecnie trudno jest sprzedać własne tuczniki.

Bogucki zapewnił posłów, że w projekcie są instrumenty, które pozwolą na skuteczną kontrolę używania oznaczenia "polski produkt".

W celu doprecyzowanie przepisów powołano podkomisję.

Przewidziany termin wejścia regulacji w życie to 1 stycznia 2017 r.

gospodarka
prawo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(3)
T.
8 lat temu
[QUOTE] Przepisy obecnie nie regulują sprawy znakowania żywności informacją o kraju pochodzenia [/QUOTE] A tak być nie powinno. Dzisiaj na rynku spotykamy żywność z różnych krajów , a nawet stron świata i nie zawsze jest ona dobrej jakości . Dlatego chciałbym, aby zdecydowanie ,niezwłocznie wprowadzono obowiązek znakowania pochodzenia każdego produktu jaki znajduje się w polskim handlu ! Nie tylko żywności. Kupując warzywa chcę wiedzieć za co płacę i z jakiego kraju pochodzą np: ogórki . Z Polski czy z Hiszpanii nic nie warte i gnijące w drodze ze sklepu do domu. Podobnie z mięsem i innymi artykułami codziennego użytku. Dlatego rząd powinien wprowadzić obowiązek dokładnego informowania klientów o pochodzeniu każdego produktu jaki znajduje się na naszym rynku. Ponieważ płacę i wymagam. Za darmo towaru nie dostaję.
marko
8 lat temu
straszenie TK już na nikim nie robi wrazenia, babskie ci....(cytat z jednego ze sztandarow) tez sa tematem na dwa dni wiec trzeba postraszyć Polakow CETA, nikt nie wie co zacz ale duże literki, wielki biznes no i ta wredna Ameryka. Towarzysze z PO...czesnej SLD i reszty opozycji wola zdecydowanie swoich kumpli z Brrukseli, Strasburga ewentualnie Moskwy. Z amerykanami się trudniej dogadać, trudniej ich przekupić (sa drożsi). Ja poczekam na szczegoly i wtedy ocenie co się wydazy i czy w ogole. Do strachliwych nie naleze wiec ani CETA ani TTIP mi nie straszne
Er Satz
8 lat temu
To przecież dobrze,że odeszliśmy od barbarzyńskiego,pełnego okrucieństwa wytwarzania kiełbas z mięsa i serów z mleka? :)))))))