Wiceminister o buncie firm. "Nie dramatyzujmy"
- Wsparcie dla firm ma dwa skutki uboczne. Po pierwsze zwiększamy dług publiczny, a po drugie istnieje ryzyko nadużywania instrumentów pomocowych - tak o kryzysie wywołanym pandemią koronawirusa mówi wiceminister rozwoju Robert Tomanek. Gość programu "Money. To się liczy" nie obawia się, że sfrustrowani przedsiębiorcy wyjdą na ulicę w proteście przeciwko obostrzeniom. - Nie dramatyzujmy i nie popadajmy w przesadę - mówi wiceszef resortu rozwoju. Jak podkreśla Tomanek, dane z przemysłu i eksportu pokazują, że w tych dwóch kwestiach już wróciliśmy do stanu sprzed epidemii. - Gorzej jest w usługach. Przede wszystkim tych, które wiążą się z mobilnością. Mowa tu o turystyce, gastronomii czy przewozach pasażerskich - podkreśla wiceminister rozwoju.