Wieczorny sms od szefa. Odpisać czy nie?
Prawo do bycia offline dla pracowników? To nie żart. Parlament Europejski rozważa wprowadzić nowe rozwiązanie, które już teraz zdaje egzamin m.in. w Hiszpanii czy Francji. A co z Polską?
Parlament Europejski wzywa do ustanowienia prawa do bycia offline. Decyzja ma być podyktowana tym, że nadmierne korzystanie z urządzeń technologicznych może nasilić izolację czy pogorszyć jakość snu. Wpływa też na wyczerpanie emocjonalne i wypalenie zawodowe - pisze "Puls Biznesu".
Bezpośrednim powodem próby wdrożenia prawa dla wszystkich krajów Wspólnoty jest jednak pandemia. W czasie izolacji zaburzyła się bowiem granica między pracą a domem. Zwiększone obciążenie w nadgodzinach wyraźnie widać też w statystykach prowadzonej korespondencji.
Okazuje się, że na firmowe maile odpowiada po godzinach pracy ponad jedna trzecia z nas (39 proc. badanych pracowników), z czego 10 proc. częściej niż̇ przed pandemią.
Donald Tusk już na wakacjach. "Jak pan będzie dziadkiem, to pan zrozumie"
Rynek pracy wymusił na nas odpowiadanie na służbowy telefon lub mail niezwłocznie, a najpóźniej w ciągu doby, nawet na wczasach. Niektórzy są nawet za to faworyzowani.
Ustawowy obowiązek zapewnienia pracownikom prawa do wyłączenia się istnieje we Francji, Hiszpanii i Włoszech. W Belgii pracodawca musi skonsultować to z działającą w zakładzie komisją ds. bezpieczeństwa i higieny pracy.
Już w styczniu br. Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której wzywa do przyjęcia dyrektywy ustanawiającej prawo pracowników do bycia offline, określane też jako prawo do wyłączenia się.