Wielki problem Putina z ropą. Rosja w najgorszej sytuacji od miesięcy
Powodzie na Uralu oraz regularne ataki dronami na infrastrukturę naftową w Rosji mocno utrudniły działalność rosyjskim rafineriom. Agencja Bloomberga, powołując się na niepublikowane dane branżowe, wyliczyła, że rafinacja ropy jest blisko najniższego poziomu od 11 miesięcy.
Rosyjskie rafinerie w tym miesiącu przerabiały średnio 5,23 mln baryłek ropy naftowej dziennie - podał Bloomberg. To najniższy poziom od maja 2023 r. Patrząc na okres od rozpoczęcia przez wojska Władimira Putina inwazji na Ukrainę, słabsze wyniki były tylko w kwietniu i maju 2022 r., gdy rafinacja wynosiła ok. 5 mln baryłek.
Amerykańska agencja nie ma wątpliwości, że są to efekty - po pierwsze - ataków na rafinerie, które od początku roku regularnie przeprowadzają Ukraińcy. A po drugie - powodzi w rejonie Uralu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na obciachu zarobiła miliony! Polacy pokochali klapki Kubota - Alina Sztoch w Biznes Klasie
Rosyjskie rafinerie osłabione
Bloomberg poinformował, że w wyniku powodzi rafineria w Orsku 7 kwietnia przestała działać. Zakład wcześniej przerabiał średnio 26,5 tys. baryłek dziennie. "Utrata tych wolumenów stała się jedną z największych przyczyn ogólnego spadku wskaźników przerobu w Rosji w dniach 11-17 kwietnia" - pisze agencja.
Zakłady w Nowoszachtyńsku i Perm obniżyły natomiast średnią produkcję o łącznie 45 tys. baryłek dziennie. Agencja twierdzi, że może być to jednak związane z pracami konserwacyjnymi.
Ataki dronami na rafinerie były tak celne, że zaprotestowały przeciwko nim USA, obawiając się wzrostu cen ropy na światowych giełdach. Zakłady nie wróciły jeszcze do stanu sprzed ukraińskich operacji. Kijów odpowiedział Waszyngtonowi, że próbuje w ten sposób ograniczyć wpływy Kremla oraz utrudnić transport paliw dla rosyjskich wojsk.