Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Losik
Jacek Losik
|

Wraca zmora polskich kierowców, ale też i samorządów. To będzie drogi "sezon dziur"

26
Podziel się:

Zaczął się najgorszy, bo najbardziej destrukcyjny sezon dla polskich dróg. Wahania temperatury w okolicach zero stopni w połączeniu z opadami sprawiają, że w jezdniach tworzą się "dziury". Gminy w kilka miesięcy pakują tysiące ton masy bitumicznej w ubytki. Są miejsca, jak np. Łódź, gdzie drogowcy nie nadążają z łataniem i w kratery wstawiają słupki. W tym roku problem będzie poważniejszy, bo pochłonie dużo więcej pieniędzy niż zeszłej zimy.

Wraca zmora polskich kierowców, ale też i samorządów. To będzie drogi "sezon dziur"
W niektórych miastach w Polsce zimą ubytków drogowych jest tak dużo, że drogowcy nie nadążają z ich wypełnianiem. Zamiast tego stawiają przy nich słupki ostrzegawcze (Agencja Wyborcza.pl, Marcin Stępień)

Polski klimat jest zabójczy dla dróg, a szczególnie zimą. Dla nawierzchni najlepsza jest stabilna temperatura. Naprzemienne mrozy i odwilże - które w naszym kraju są normą - sprawiają, że w szczeliny jezdni wdziera się woda. Fizyka jest nieubłagana - gdy ciecz zmienia się lód, zwiększa swoją objętość i rozsadza asfalt.

Zimowe ubytki powstają głównie w starych i zniszczonych drogach, które i tak wymagają gruntownego remontu z wymianą podbudowy. Tego typu prace wykonuje się jednak najwcześniej wiosną. Zimą, jak podkreślają drogowcy i urzędnicy, "łata się" doraźnie, by nikt w dziurze nie zostawił koła lub zdrowia. Doraźne i - co nieuniknione - nietrwałe.

Ostatnie zmiany pogody wskazują, że za chwilę problem znów zagości w kraju. Walka z nim będzie dla samorządów o wiele trudniejsza niż w ubiegłych latach. Powodem tego jest oczywiście inflacja, a zwłaszcza wzrost cen paliw i asfaltu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Uwaga na ropę naftową. Na rynku może dokonać się niebezpieczny zwrot

Drastyczny wzrost cen asfaltu

Zarząd Dróg Miasta Krakowa przekazał money.pl, że naprawa dróg w 2022 r. jest średnio o ok. 20 proc. droższa niż w ubiegłym roku. Dowodzą tego dane dotyczące materiałów drogowych, które zbiera serwis wnp.pl.

Asfalt drogowy, który "mięknie" pomiędzy 46 a 54 stopniami Celsjusza, a zaczyna się łamać poniżej -8 stopni, w listopadzie 2022 r. kosztował 2,8 tys. zł za tonę, o niecałe 600 zł (26 proc.) więcej niż przed rokiem. I o ponad 1000 zł (blisko 60 proc.) więcej niż trzy lata temu, przed pandemią koronawirusa.

W przypadku materiału o gorszych właściwościach wzrost jest jeszcze większy. W porównaniu do 2021 r. ceny podskoczyły o przeszło 30 proc., a do 2019 r. - o prawie 61 proc. Zwróćmy przy tym uwagę, że ceny asfaltu i tak już spadły, bo latem tona kosztowała ponad 3 tys. zł - wynika z danych publikowanych przez wnp.pl.

Na zdecydowanie wyższe koszty usuwania ubytków zimą 2022/2023 wskazują także wskaźniki waloryzacyjne GDDKiA, na podstawie których zmienia wartość umów na roboty drogowe. Wykresy wskazują jasno - tak drogo, jak w tym sezonie, nie było od momentu wprowadzenia waloryzacji do kontraktów.

Tyle ton asfaltu trafia do "dziur" w drogach największych miast w Polsce

Skalę wydatków samorządów pokazują zebrane przez money.pl dane dotyczące "łatania dziur" w wybranych spośród największych polskich miast. Jasno pokazują, że wystarczy kilka miesięcy, by w swoje ulice wlali nawet tysiące ton masy.

Pytaliśmy o okres od listopada 2021 r. do stycznia 2022 r. W Poznaniu zużyto 2089,7 ton (1,94 tony na km). W Szczecinie - 1683 ton (1,77 tony na km), Gdańsku - 1304 ton (1,37 tony na km), Krakowie - 944 ton (0,837 tony na km), a Wrocławiu - 904,4 ton (0,84 tony na km).

Trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź na pytanie, które polskie miasto ma najgorsze jezdnie. Na szczególne wyróżnienie z pewnością zasługuje Łódź. Tamtejszy Zarząd Dróg i Transportu w nieco ponad miesiąc (od 10 stycznia do 18 lutego 2022 r.) zużył 1327,12 tony masy bitumicznej na usuwanie ubytków. To daje 0,9 tony na km.

Warto zaznaczyć, że ilość masy zużywanej przez drogowców determinują moce okolicznych wytwórni. Stolica woj. łódzkiego charakteryzuje się też tym, że "dziur" w drogach jest na tyle dużo, że służby drogowe, nie nadążając z wypełnianiem, stawiają w nich słupki ostrzegawcze.

Wnioski o odszkodowanie za uszkodzony samochód

Wzrost cen materiałów budowlanych sprawia, że samorządy stanęły przed trudnym dylematem. Oszczędzić na usuwaniu ubytków, by wiosną przeprowadzić trwalsze remonty, się nie da. Koszty, tak czy siak, wracają do magistratów, tyle że w formie odszkodowań za uszkodzone samochody.

Tomasz Andrzejewski, rzecznik prasowy łódzkiego ZDiT-u, informuje, że w styczniu 2022 r. do urzędu wpłynęły 894 wnioski o odszkodowanie za "drogowe" szkody. Byłoby pewnie więcej, ale — jak informowała np. "Gazeta Wyborcza" w Łodzi — infolinia zarządcy dróg została zablokowana przez telefony od kierowców.

Wniosków o odszkodowanie w Łodzi było na początku 2022 r. na tyle dużo, że ZDiT nie nadążał z przekazywaniem ich do ubezpieczyciela. Pozostałe miasta nie otrzymały nawet zbliżonej liczby wniosków co stolica Łódzkiego. Wrocław w tym czasie otrzymał - 73, Poznań - 71, Szczecin - 59, Warszawa - 33, Kraków - 28, Gdańsk - 22, a Zielona Góra - 12.

Jacek Losik, dziennikarz money.pl

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(26)
Łódź
rok temu
Obrzeża miasta to obraz nędzy i rozpaczy
Hajer Ewald
rok temu
Pewno nie rządzi w Łodzi PiS bo na bank WP dodała by to w Tytule!
Wondż
rok temu
Nowe są takiej jakości, że za kilka sezonów są już stare. Wszyscy na to płacimy z podatków. Dramat.
ARTUR
rok temu
Cóż tu dyskutować o drogach gdy mądrzy inaczej projektują je bez odprowadzenia wody i praktycznie całą zimę samochody jeżdżą w rzece soli aż jej nie wychlapią na pobocze .
observer
rok temu
Najwięcej dziur jest tam, gdzie rządzi Totalna Targowica.
...
Następna strona