Wstrząs w kraju UE. Premier odchodzi
Po nieudanym starcie w wyborach prezydenckich kandydata koalicji rządzącej - Crina Antonescu, premier Marcel Ciolacu ogłosił w poniedziałek rezygnację ze stanowiska oraz wyjście partii socjaldemokratycznej PSD z rządu.
W niedzielę w Rumunii przeprowadzono I turę powtórnych wyborów prezydenckich. Najlepszy wynik uzyskał lider radykalnie prawicowego Związku na rzecz Jedności Rumunów (AUR) George Simion, na którego zagłosowało przeszło 40 proc. wyborców. Do II tury, zaplanowanej na 18 maja, zakwalifikował się też proeuropejski burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan, popierany przez centroprawicowy Związek Ocalenia Rumunii (USR).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polak buduje satelity i systemy kwantowe - wprowadza Polskę do kosmicznej elity - Grzegorz `Brona
- W grudniu utworzono koalicję rządzącą z dwoma celami: zapewnieniem stabilnego rządu i wybraniem kandydata, który wygra wybory prezydenckie w Rumunii. Nie udało nam się osiągnąć jednego z tych dwóch celów. Wczoraj widzieliśmy głosy Rumunów, co oznacza, że koalicja rządząca nie ma legitymacji. Zaproponowałem moim kolegom opuszczenie koalicji rządzącej, co wprost prowadzi do mojej rezygnacji ze stanowiska premiera - powiedział w poniedziałek Marcel Ciolacu, cytowany przez portal telewizji Digi24.
- Zamiast pozwolić, aby przyszły prezydent zastąpił mnie (kim innym), postanowiłem sam zrezygnować - wskazał Ciolacu po spotkaniu PSD.