Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Katarzyna Kalus
|
aktualizacja

Na dom wydała oszczędności życia. Poszła się zameldować i oniemiała

383
Podziel się:

Pani Danuta marzyła o spokojnej emeryturze w wymarzonym, małym domku. Za 35 m kw. zapłaciła 270 tys. zł. Umowę podpisała przed notariuszem. Dopiero, gdy kobieta chciała się zameldować, dowiedziała się, że inwestor nie miał pozwoleń na budowę.

Na dom wydała oszczędności życia. Poszła się zameldować i oniemiała
Pani Danuta kupiła mały dom. Nie wiedziała, że to samowola budowlana (Adobe Stock)

Pani Danuta wydała wszystkie swoje oszczędności, by spełnić wielkie marzenie: własny dom w podwarszawskim Wieliszewie. Za 35 m kw. kobieta zapłaciła 270 tys. zł. Wszystko odbyło się zgodnie z prawem - transakcja została zawarta przed notariuszem - informuje Polsat.

Problem pojawił się, gdy właścicielka postanowiła zameldować w swoim nowym domu.

Mówił, że złożył raz pismo, drugi raz pismo, trzeci raz pismo i wreszcie powiedział mi, że już jest wszystko na dobrej drodze, mogę tutaj wprowadzać się, robić, już kończymy wszystko. Później stwierdzili, że on żadnych wniosków nie składał, niczego. Po prostu kłamał. W żywe oczy kłamał - opowiada w programie "Państwo w Państwie" na antenie Polsatu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Odwiedziliśmy schron w Białymstoku. "Jeden z lepiej utrzymanych"

Okazało się, że pani Danuta została właścicielką samowoli budowlanej, która według urzędników powinna zostać zburzona. Nieruchomość stanęła na terenie, gdzie obowiązywał miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego zakazujący wznoszenia obiektów kubaturowych. Jakby tego było mało, zanim pani Danuta nabyła domek, nie mogła uzyskać w urzędach żadnych informacji, ponieważ nie była stroną w sprawie.

- Takie mamy realia. Nawet jeżeli ktoś chce coś kupić od człowieka i przychodzi do nas jako nie właściciel danej nieruchomości, to on nie jest dla nas stroną, my nie możemy udzielać takich informacji - wyjaśnia w rozmowie z telewizją Anna Adamkiewicz, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Zgierzu.

Deweloper zwala winę na notariusza

Kobieta jest w trudnej sytuacji. Czuje się oszukana zarówno przez dewelopera, jak i przez notariusza, który powinien zweryfikować zgodność transakcji z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Tymczasem deweloper, Marcin W., zrzuca winę na notariusza. Deweloper odpowiada, że "jeżeli notariusz sporządza akt notarialny, to on weryfikuje wszystkie dane". Notariusz odmówił komentarza w sprawie.

Zdaniem urzędników nielegalnie postawiony domek trzeba rozebrać. Pani Danuta nie może w nim zamieszkać i płaci za wynajem mieszkania. Zdesperowana skierowała sprawę do sądu na drodze powództwa cywilnego. Toczy się także sprawa karna. Prokuratura Rejonowa w Zgierzu postawiła deweloperowi zarzut oszustwa.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(383)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
K L.
3 tyg. temu
Biedakowi zawsze wiatr w oczy wieje.Bogaci zamki bez pozwolenia mogą spokojnie budować,a biedak nawet szopę musi rozebrać.Czy to kiedyś się zmieni? Wątpię!
BERLINER
3 tyg. temu
Na starość JAK JUŻ to najlepsza kupienie własnego mieszkanka w mieście, blisko do sklepów, do lekarza itp.
Henio
3 tyg. temu
I tutaj dochodzimy kolejny raz do kwestii odpowiedzialności notariuszy....po co mi podpisywanie jakichkolwiek dokumentów przed urzędnikiem, który nic nie sprawdza i za nic nie ponosi odpowiedzialności? może jest tak, że połowa notariuszy powinna wylecieć z obiegu i trzeba zmodyfikować nakaz podpisywania dokumentów u nich bo to nie ma żadnego sensu? oczywiście ironizuję...w tym wypadku notariusz moim zdaniem ponosi całkowitą, finansową odpowiedzialność za poświadczenie transakcji do której dojść nie powinno
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
dax
3 tyg. temu
To na 35 metrowy dom trzeba mieć pozwolenie?
uczciwy
3 tyg. temu
A co z notariuszem i dlaczego nic?
Mosze
3 tyg. temu
chory kraj polskich wszy. W Izraelu takich problemów nie ma.
...
Następna strona