Wzrosły opłaty na "prywatnej" A2. Resort przypomina, że nic nie może zdziałać
Sporo się działo w ostatnich dniach wokół koncesyjnego odcinka autostrady A2. Swoje udziały w spółce, która zarządzą trasą, sprzedał Sebastian Kulczyk. Z początkiem tygodnia wzrosły opłaty za podróż ważną drogą. Stanowisko w tej sprawie zabrało Ministerstw Infrastruktury i GDDKiA.
Koncesyjne, czyli mówiąc potocznie - prywatne, odcinki autostrad są coraz większym obciążeniem dla kierowców. Spółki, które nimi zarządzają, regularnie podnoszą opłaty za korzystanie z tras. Od pandemii koronawirusa ceny rosną jeszcze częściej, ponieważ - jak wyjaśniają koncesjonariusze - ich koszty także idą do góry. Do tego przypominają, że płacą podatki jak inne przedsiębiorstwa w Polsce.
Dla kierowców najważniejsze są jednak ich koszty. A ci, którzy podróżują autostradą A2 na odcinku Nowy Tomyśl - Konin w Wielkopolsce, muszą od 11 września płacić więcej.
Stawki za przejazd przez każdą z trzech bramek na 150-kilometrowym odcinku od poniedziałku wynoszą: 15 zł dla motocykla, 30 zł dla samochodów osobowych, 47 zł dla pojazdów o dwóch osiach, z których co najmniej jedna wyposażona jest w koła bliźniacze oraz motocykli i pojazdów samochodowych o dwóch osiach z przyczepami.
Oznacza to, że za przejazd między Koninem i Nowym Tomyślem kierowcy aut osobowych zapłacą 90 zł, a nie 84 zł jak dotychczas. Opłata za przejazd odcinkiem Świecko-Nowy Tomyśl pozostaje bez zmian.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Drastyczna obniżka stóp procentowych. Członek RPP: po tej propozycji zapadła cisza
Autostrada Wielkopolska zrobi z cenami, co chce
Ministerstwo Infrastruktury oraz Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w poniedziałek odniosły się do sytuacji na A2. Resort w serwisie X oświadczył, że "nie zgadzają się na podwyżkę opłat za przejazd autostradą".
Podkreślono jednocześnie: "Niestety zgodnie z umową z 1997 r. koncesjonariusz nie jest związany naszą opinią". Czyli de facto przypomniano, że "prywatne" odcinki autostrad są poza kontrolą ministerstwa.
Przy okazji ministerstwo przypomniało, że od 1 lipca państwowe autostrady są bezpłatne dla pojazdów do 3,5 tony, czyli dla motocykli i osobówek. Rząd w kampanii wyborczej obiecał, że odkupi koncesyjne odcinki, albo nie przedłuży obecnym zarządcom umowy koncesyjnej.
Prywatne firmy zarządzają dziś także odcinkami autostrady A1 z Torunia do Gdańska i autostrady A4 z Krakowa do Katowic. Umowa na ten ostatni odcinek wygasa w 2027 r., ale koncesje na autostradach A1 i A2 będą ważne jeszcze przez wiele lat.