Zapłata gazem jako obejście sankcji. Rosjanie znaleźli nowy sposób
Rosja zaproponowała Turcji, by ta przejęła od Rosatomu część kosztów budowy elektrowni atomowej w tym kraju. W zamian Gazprom miałby obniżyć miesięczny rachunek Turcji za gaz. - Znalezienie opcji obejścia sankcji jest dla Kremla działaniem priorytetowym — ocenia dla money.pl Tymon Pastucha, ekspert PISM do spraw gospodarki.
Rosja rozmawia z władzami Turcji, by Ankara dopięła budowę pierwszej elektrowni atomowej w Akkuyu - podał Bloomberg. Zgodnie z umową powinien uczynić to rosyjski Rosatom. Na przeszkodzie stoją jednak zachodnie sankcje, które obejmują m.in. transfery pieniężne między Rosją a Turcją. W lipcu ubiegłego roku sankcje uderzyły w inwestycję Rosatomu w Turcji, pieniądze na ten cel zostały "zamrożone", co przesunęło zakończenie całej inwestycji.
Jak donosi Bloomberg, powołując się na "źródła zaznajomione ze sprawą w obu państwach", Rosjanie złożyli teraz Ankarze propozycję. "Rosatom zapłaciłby ekwiwalent w rublach Gazpromowi, który z kolei odliczyłby ją od miesięcznego rachunku Ankary za import gazu" - podaje agencja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Największym bogactwem Polski są Polacy - Ewald Raben w Biznes Klasie
Rosja obchodzi sankcje. Chce płacić gazem Turcji
Analityk ds. polityki energetycznej Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Tymon Pastucha podkreśla w rozmowie z money.pl, że Rosja ma "rosnący problem z płatnościami zagranicznymi". - Znalezienie opcji obejścia sankcji jest dla Kremla działaniem priorytetowym - ocenia ekspert.
I zaznacza przy tym, że spodziewany ruch Rosjan z "płatnością gazem" za budowę tureckiej elektrowni atomowej w Akkuyu na południu kraju może być "krokiem wyprzedzającym", a zarazem częścią szerszego planu.
Moskwa widzi bowiem Turcję jako hub gazowy. Rosji zależy na przedłużeniu dostaw i zwiększeniu wolumenu, by skompensować zakończenie tranzytu gazu przez Ukrainę po 1 stycznia tego roku - wyjaśnia Tymon Pastucha z PISM.
W kontekście opracowywanego 16. pakietu sankcji przez UE wszystko wskazuje, że nie będzie on zawierał embarga na skroplony gaz LNG z Rosji, choć jego sprzedaż do UE po 2022 r. nieustannie rośnie.
- To rozwiązanie blokują ze względów politycznych bowiem Węgry i Słowacja, ale i inne państwa Zachodu nie są w pełni przekonane (np. Niemcy). Biorąc pod uwagę też niski stan gazu w magazynach oraz trwającą zimę, wstrzymują się od tego rozwiązania. Miejmy nadzieję, że embargo na LNG z Rosji pojawi się w kolejnym pakiecie sankcji. Ich przyjęcie jest niezbędne, aby utrudnić Rosji finansowanie wojny z Ukrainą. - ocenia analityk PISM. I podkreśla, że istotnym celem polskiej prezydencji w UE (trwa od stycznia do czerwca, red.) będzie właśnie przyjęcie pakietu z embargiem na rosyjskie LNG.
Filip Rudnik, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich w Zespole Rosyjskim, podkreśla, że "to nic niezwykłego, że Rosjanie offsetują gaz taką metodą". W najnowszej analizie "Pożegnanie z Europą. Gazprom po 2024 roku" stwierdza, że Rosja "stopniowo realizuje zwrot na wschód", z eksportem na Chiny, Azję Centralną i właśnie Turcję.
Turcja utrzymuje od 2022 roku import rosyjskiego gazu na stałym poziomie ok. 21 mld metrów sześciennych rocznie, a władze podkreślają, że będą kontynuowały dywersyfikację. Z końcem 2025 roku dobiegają końca umowy – podpisane przez Gazprom i turecki BOTAŞ – opiewające na 16 mld msz. rocznie (gazociąg Blue Stream) oraz 5,75 mld msz. przesyłane za pośrednictwem TurkStreamu. Każda kolejna umowa gazowa z Turcją będzie w Rosji przedstawiana jako "zwrot na wschód" - mówi money.pl Filip Rudnik z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Niezależnie od tego OSW ocenia, że nowe umowy z Turcją, czy zwiększanie dostaw do Chin nie umożliwią Gazpromowi odrobienia strat wskutek odcięcia od większości rynków w Europie. "Zarówno pod względem sprzedawanych wolumenów, jak i uzyskiwanej marży" - pisze Filip Rudnik. Dodatkowe obciążenia są i będą dalej przerzucane na dostawców i mieszkańców Rosji, o czym pisaliśmy już na money.pl.
Aleksandra Kozioł, starsza analityczka PISM, ocenia na przykładzie finansowania gazem tureckiej elektrowni atomowej, że "Rosjanie szybko się uczą".
Do tej pory mieli bowiem problem z uzyskaniem płatności za budowę elektrowni atomowej Paks 2 - którą Rosatom buduje na Węgrzech - ze względu na sankcje finansowe nałożone na Gazprombank.
Jednocześnie dodaje, że szybkie zwiększenie eksportu rosyjskiego gazu na rynki azjatyckie nie jest na razie możliwe. - Ze względu na brak wystarczających mocy przesyłowych, a także asertywną postawę Chin w negocjacjach cenowych z Rosją. Gazprom, nawet jeśli zainwestuje w budowę nowych gazociągów, nie otrzyma tak korzystnych warunków finansowych, jakie dawał mu eksport do Europy — przyznaje Kozioł.
Akkuyu będzie pierwszą elektrownią jądrową w Turcji. Docelowo ma mieć cztery reaktory, których oddanie do użytku ma nastąpić do 2026 r. Przygotowania do budowy obiektu rozpoczęły się w 2010 r., kiedy rządy Turcji i Rosji podpisały porozumienie.
Gazprom zwiększył wydobycie i eksport gazu w 2024 roku
OSW zaznacza w analizie, że w 2024 roku doszło do odbicia w Gazpromie. "Według wypowiedzi prezesa Gazpromu Aleksieja Millera z 26 grudnia rosyjski koncern wydobył wtedy ok. 416 mld m sześc. gazu ziemnego, o blisko 16 proc. więcej niż w roku 2023. (...) Przełamanie trendu stanowi wypadkową kilku czynników – przede wszystkim wzrostu sprzedaży na kierunkach chińskim (36 proc. rok do roku) i europejskim (13 proc. rdr). Na lepsze wyniki Gazpromu w mniejszym stopniu przełożyło się natomiast zwiększenie dostaw do Azji Centralnej (m.in. eksport do Uzbekistanu na mocy umowy z czerwca 2023 r. zakładającej dostarczanie 2,8 mld m sześc. rocznie, a także wzrost sprzedaży do Kazachstanu)" - czytamy.
Bartłomiej Chudy, dziennikarz i wydawca money.pl