Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Bereźnicki
Jacek Bereźnicki
|
aktualizacja

Zarzuty dla lidera Agrounii. Michał Kołodziejczak mówi o próbie zastraszenia

43
Podziel się:

- Policja próbowała podstępnie postawić mi zarzuty, gdy przyszliśmy na komisariat z jabłkami - mówi money.pl lider protestujących rolników. Podkreśla, że nie czuje się winny.

Michał Kołodziejczak podczas protestu Agrounii w Warszawie.
Michał Kołodziejczak podczas protestu Agrounii w Warszawie. (Grzegorz Banaszak/REPORTER)

W poniedziałek prokuratura chce postawić Michałowi Kołodziejczakowi zarzuty w związku z niedawnym gwałtownym protestem na ulicach Warszawy. Rolnicy zablokowali ruch, spalili opony i rozrzucili na jezdni ciała świń oraz jabłka.

Mówi się o zarzutach dotyczących wykroczeń w rodzaju przewodzenia nielegalnej manifestacji, blokowania ruchu czy stworzenia zagrożenia, ale możliwe, że prokuratura zdecyduje się na postawienie Kołodziejczakowi zarzutów karnych.

- Nie wiem, jakie zarzuty dostanę, ale pewnie niedługo się dowiem - mówi money.pl lider Agrounii.

Zobacz także: Obejrzyj: lider AGROunii broni kontrowersyjnej akcji

Zapytaliśmy Kołodziejczaka, kiedy dowiedział się, że ma usłyszeć zarzuty. - To była dziwna sytuacja. Policja próbowała podstępnie postawić mi zarzuty, gdy przyszliśmy na komisariat z jabłkami - mówi.

Dodaje, że nie został poinformowany, że ma prawo stawić się w tej sprawie wraz ze swoim pełnomocnikiem. - Gdy zadzwoniłem do mojego prawnika, powiedział, żebyśmy natychmiast opuścili tę imprezę - mówi. - Wtedy wybiegł za nami policjant i zaczął przekonywać, że oczywiście mam prawo do obecności pełnomocnika - dodaje.

Michał Kołodziejczak ocenia całą sytuację jako próbę zastraszenia ze strony policji.

O 10:00 w poniedziałek rozpoczęła się pikieta Agrounii pod budynkiem Komendy Rejonowej Policji w Warszawie.

- Moje oczekiwania i oczekiwania pana premiera może być tylko jedno: każdy z przedstawicieli tej chuliganerii, która sprowadziła realne zagrożenie zdrowia i życia uczestników ruchu drogowego musi ponieść konsekwencje wynikające z polskiego prawa - zapowiedział szef MSWiA Joachim Brudziński po proteście 13 marca.

Dwa dni później stołeczna policja opublikowała zdjęcia twarzy 30 uczestników głośnej akcji Agrounii na pl. Zawiszy w Warszawie. Poprosiła o pomoc w ich identyfikacji. Przyjęła też od Zarządu Dróg Miejskich wniosek o ściganie sprawców uszkodzenia nawierzchni jezdni w miejscu protestu.

Podczas protestu policji udało się zatrzymać tylko osiem osób, które zwolniono po postawieniu im zarzutów chuligańskiego zakłócania spokoju, tamowania ruchu i zanieczyszczania drogi.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(43)
XB
5 lata temu
Agrounia jest zagrożeniem dla pisowców dlatego wszelakimi sposobami będą niszczyć jej ludzi!
Marta
5 lata temu
Temu panu nie chodzi o rolnictwo, on chce do polityki.
Kuladt
5 lata temu
No nie patrze na niektore komentarze to mysle ze naprawde mamy strasznie ubogie intelektualnie spoleczenstwo. Wychodzi na to ze w biegu za pieniadzem i splata kredytow widza tylko czubek swojego nosa obrazajac wszystkich ktorzy walcza o lepsze zycie dla siebie i Twoje czlowieku zebys jadl cos co jest jadalne i zdrowsze niz to sprowadzone za granicy. Walcza o to zebys nie mial raka a pieniadze wracaly do Ciebie takze. Polak zarobi to wyda u Ciebie nierozumiesz?
Tadeusz
5 lata temu
Dziwnie to wygląda ten Pan Kołodziejczyk popatrz mu w oczy
jaro
5 lata temu
Precz z pisowską zarazą, precz z pisowskimi kłamstwami, pogonić bydło kaczo pisowskie!!!
...
Następna strona