Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|
aktualizacja

Ze strachu przed chińskimi inwestorami Niemcy zawieszają wolny rynek. Będą nowe przepisy regulujące przejmowanie firm

115
Podziel się:

Niemiecki rząd boi się, że Chiny wykorzystają spadające ceny akcji wielu niemieckich firm notowanych na giełdzie i za bezcen zyskają w nich decydujący głos bądź wręcz je przejmą. Aby temu zapobiec, szykowana jest zmiana prawa.

Zagraniczni inwestorzy łakomym okiem mogą patrzeć m.in. na Deutsche Bank
Zagraniczni inwestorzy łakomym okiem mogą patrzeć m.in. na Deutsche Bank (WP.PL, Bartosz Wawryszuk)

Chińskie koncerny na kilka tygodni wypadły z gry, ale wracają i z zainteresowaniem przyglądają się zadyszce, jaką złapały europejskie korporacje. Istnieje obawa, że będą chciały wykorzystać ich trudną sytuację i dokonać przejęć. Chcąc zapobiec takiemu scenariuszowi, niemiecki rząd przyjął ustawę, która utrudni przejmowanie niemieckich firm.

8 kwietnia przyjął on projekt nowelizacji ustawy o stosunkach gospodarczych z zagranicą (AWG). Transakcje istotne dla porządku publicznego mają w przyszłości nie dochodzić do skutku do momentu, aż zostanie sprawdzone, czy faktycznie nie stanowią zagrożenia. Co więcej, przejęcie konkretnego przedsiębiorstwa będzie mogło zostać zablokowane przez rząd, jeśli niebezpieczeństwo jest "spodziewane Dotychczas musiało być "rzeczywiste". Ponadto przy wydawaniu zezwolenia na przejęcie będzie też brane pod uwagę bezpieczeństwo partnerów z UE. Słowem: rząd Angeli Merkel znacząco poszerzył swoje pole manewru, ponieważ (jak zwraca uwagę Volker Treier ze Zrzeszenia Niemieckich Izb Przemysłowo-Handlowych DIHK) "spodziewane naruszenie" porządku publicznego jest terminem nieostrym i wyjątkowo pojemnym – czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".

Nie wszystkie przejęcia odbywają się "wprost". Równie groźne skutki może mieć sytuacja, w której inwestorzy po cichu będą dokupywać akcje. Aby temu zapobiec, ministerstwo gospodarki chce stworzyć katalog "technologii krytycznych", które szczególnie warto chronić. Mogą się tam znaleźć m.in. sztuczna inteligencja, robotyka, półprzewodniki, biotechnologia i technologia kwantowa.

Nabywanie ponad 10 proc. udziałów w firmach z tych branż musiałoby być zgłaszane.

Zobacz także: Obejrzyj: Kiedy firmy zaczną działać? Pomysł na luzowanie przepisów dla biznesu to kwestia tygodni

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(115)
Omm
4 lata temu
Ktokolwiek byle nie chińczycy.
andy
4 lata temu
po prostu europajace boją się że chińskie firmy nie będą im odpalać doli jak europejskie, skończy się Eldorado w Brukseli
sigmapi
4 lata temu
lewacyzm i zachlannosc ich juz zgubila a rzadowe projekty tyle beda warte co nic - albo sie sprzeda albo padnie
miro
4 lata temu
u nas takie pojęcie jest egzotyczne, bo nie mamy nic swojego. Niemcy bronią co mogą a Matousz tylko bezradnie przygląda się.
Pit
4 lata temu
Szkoda , ze za PO Polska nie miala takiej specjalnej ustawy , chyba celowo , ktora by zabezpieczala nasze panstwo przed bezcennym przejmowaniem firm przez niemcy.
...
Następna strona