Zmiana czasu na letni. Już w tamtym roku mieliśmy przestawić zegarki po raz ostatni
Zmiana czasu z zimowego na letni coraz bliżej. Już w nocy z soboty 26 na niedzielę 27 marca pośpimy przez to o godzinę krócej. Nad ranem wskazówki zegarów przesuniemy z godz. 2.00 na 3.00. Warto przypomnieć, że już rok temu mieliśmy zmieniać godzinę po raz ostatni. Zmiana czasu nie przynosi wielu korzyści, a jedynie generuje dodatkowe koszty.
W całej Unii Europejskiej do czasu zimowego wraca się w ostatnią niedzielę października, a na czas letni przechodzi się w ostatnią niedzielę marca. Mówi o tym obowiązująca bezterminowo dyrektywa UE ze stycznia 2001 r.
Warto przypomnieć, że już rok temu mieliśmy zmieniać godzinę po raz ostatni. Tak bowiem przewiduje unijna dyrektywa z 2019 roku. Problem w tym, że od tamtego czasu nic się nie zmieniło. Przedstawiciele Komisji Europejskiej tłumaczą, że inicjatywa leży teraz po stronie państw członkowskich.
Zmiana czasu na letni
Zmiany czasu letniego zostały wprowadzone przez państwa europejskie w ubiegłym wieku. Chodziło o to, aby zaoszczędzić energię, w szczególności w czasie wojny i podczas kryzysu naftowego w latach 70. XX wieku.
Jak to wygląda dziś? Zdaniem ekspertów, zmiana czasu nie wpływa istotnie na oszczędność energii, a generuje dodatkowe koszty, choćby dla pracodawców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po co zmieniamy czas na zimowy i letni? Ekspert tłumaczy
Dla osób pracujących na nocną zmianę to godzina dłużej w pracy. W związku z tym przysługuje im dodatkowy czas wolny albo wynagrodzenie za pracę w nadgodzinach. Wysokość dodatku za nadgodziny wynosi 50 lub 100 proc. wynagrodzenia. Stuprocentowy dodatek przysługuje, jeżeli praca w godzinach nadliczbowych przypadła w nocy, niedziele lub święta, nie będące dla pracownika dniami pracy. W każdej innej okoliczności przysługuje pięćdziesięcioprocentowy dodatek.