ZUS się opóźnia. "To kosztuje 75 mln zł"
ZUS zamiast pobierać odpisy aktów stanu cywilnego przez usługę sieciową, odsyła klientów po papierowe dokumenty. Urzędy stanu cywilnego szacują, że rocznie kosztuje to, co najmniej 75 mln zł – informuje czwartkowy "Dziennik Gazeta Prawna".
"Wciąż jest powszechne odsyłanie klientów po papierowe dokumenty, a w niektórych gminach korzystanie z usług sieciowych jest uruchamiane częściowo, ale po interwencji ze strony USC" – pisze "DGP.
ZUS cyfryzuje się z opóźnieniem
"ZUS nie podaje, ile ostatecznie zapłacił za dostosowanie systemów informatycznych do pozyskiwania odpisów z Rejestru Stanu Cywilnego (RSC). Z odpowiedzi na oświadczenie senatora Wadima Tyszkiewicza sprzed kilku miesięcy wiadomo, że maksymalny koszt z umowy wykonawczej to ponad 5,2 mln zł. Do tego trzeba doliczyć koszty utrzymania usługi sieciowej, a przede wszystkim wydawania papierowych odpisów, które – w przypadku tych na potrzeby ZUS – są dla obywateli bezpłatne" – informuje gazeta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wąsik na rocznicy katastrofy smoleńskiej o nowych zarzutach: Tusk ma jeden cel
Jak pisze "DGP", centrala zakładu twierdzi, że "oddziały ZUS w sytuacji, kiedy wnioskodawca nie dołączy do wniosku emerytalno-rentowego wymaganych odpisów aktów stanu cywilnego, pozyskują je we własnym zakresie, wykorzystując wdrożone od 25 listopada 2023 r. oprogramowanie umożliwiające bezpośrednie ich pobieranie z Rejestru Stanu Cywilnego".
"W ocenie przedstawicieli USC do korzystania z usługi sieciowej – skoro została ona już uruchomiona – obligują ZUS art. 7 i 7b Kodeksu postępowania administracyjnego (k.p.a.)." – pisze "DGP".