Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Witold Ziomek
Witold Ziomek
|
aktualizacja

Związkowcy zadowoleni z nowych obostrzeń. "Wreszcie ktoś dostrzegł pracowników handlu

142
Podziel się:

Rząd wprowadza ograniczenie liczby klientów w sklepach. "Jesteśmy zadowoleni, ale będziemy się domagać kolejnych restrykcji" - zapowiada Alfred Bujara, przewodniczący Krajowej Sekcji Pracowników Handlu NSZZ Solidarność.

Alfred Bujara: "związkowcy zadowoleni z nowych obostrzeń".
Alfred Bujara: "związkowcy zadowoleni z nowych obostrzeń". (East News, Mateusz Grochocki/East News)

We wtorek rząd wprowadził kolejne obostrzenia związane z epidemią koronawirusa.

Wprowadzono limit osób, które mogą jednocześnie przebywać w sklepie. Maksymalnie trzy osoby na jedną kasę, co oznacza, że jeśli w sklepie jest 10 kas, będzie mogło do niego wejść maksymalnie 30 osób. Analogicznie, głównie w przypadku osiedlowych sklepów, jeśli jest tam jedna kasa, do środka wejdą tylko 3 osoby.

- Jesteśmy zadowoleni z tego rozwiązania - mówi Alfred Bujara. - To jest dobre podejście, bo nakłada obowiązek pilnowania tego przez pracodawcę. W mniejszych sklepach, dyskontach będzie około 30 osób. Biedronki mają zwykle po 5 kas, więc maksymalnie w sklepie będzie przebywało 15 osób. Największe sklepy, mające po 70 kas, będą mogły przyjąć na raz po 200 osób, ale tam jest naprawdę duża powierzchnia. Cieszymy się, że nie będzie już takich przypadków jak w zeszłym tygodniu, kiedy do sklepów próbowało wejść nawet 300 osób.

Zobacz także: Oglądaj też: Rząd dorzuci 40 proc. pensji. Jeśli firma będzie miała kłopoty przez 2 miesiące

Jak mówi przewodniczący Bujara, pracownicy cieszą się też z obowiązku wyposażenia sklepów w jednorazowe rękawiczki i płyny do dezynfekcji rąk.

- Ktoś wreszcie dostrzegł pracowników handlu i chce dbać o ich bezpieczeństwo - mówi Alfred Bujara. - Cieszymy się, że ktoś wreszcie będzie tego pilnował.

Związkowcy narzekają jednak na osłony z pleksi przy kasach, które nie wszędzie są wprowadzone i nie zawsze spełniają wymagania.

- Są boksy kasowe z dużymi taśmami i tam nie ma problemów. Ale są takie z krótkimi taśmami, gdzie pracownika powinno się odgrodzić od miejsca, w którym towar jest odbierany - mówi Alfred Bujara. - Rozmawiamy o tym z pracodawcami, sugerujemy różne rozwiązania. Bo najważniejsze jest to, żeby pracownicy sklepów czuli się bezpieczni i chcieli przychodzić do pracy. Żeby za chwilę nie było sytuacji, w której tych pracowników nie będzie i nawet jeśli półki będą pełne, to nie będzie miał kto sprzedawać.

Związkowcy postulowali jeszcze o wprowadzenie odgórnego ograniczenia godzin otwarcia sklepów. Ten postulat nie został jednak spełniony. Przewodniczący zapewnia jednak, że związki będą walczyć o kolejne obostrzenia, w miarę potrzeb i rozwoju sytuacji.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(142)
qqqqqqq
4 lata temu
Jeszcze byś związkowcu trochę ruszył swój rozumek i pomyslał skąd pracodawcy mają brać rękawiczki i płyn bo pacodawcy to nie czarodzieje i z dnia na dzień tego nie wyczarują.
ADAM
4 lata temu
NASTĘPNY ZWIĄZKOWY GŁUPEK !
Pracownik
4 lata temu
A ostatnie obostrzenie to zamknięcie sklepów, bezrobocie i śmierć głodowa . Brawo Związki Zawodowe. Do zobaczenia na tamtym świecie. Mam nadzieję , że tam już obostrzeń nie będzie.
robol
4 lata temu
Obudziły się nieroby poSolidarnościowe, kasa , kasa , dojenie , dojenie robotnika to ich dewiza
biskup
4 lata temu
Co to za Lenin?
...
Następna strona