Budżet państwa do pilnej autopoprawki. Gorączka przed końcem roku
Koniunktura pomaga rządzącym, deficyt budżetu państwa na koniec września to 1,8 mld zł. Jednak wchodzimy w ostatni kwartał, w którym zaksięgowanych zostanie najwięcej wydatków. Zdaniem eksperta, deficyt wzrośnie ponad 10-krotnie. Jeszcze trudniej będzie utrzymać wizję zrównoważonego budżetu. Konieczna będzie autopoprawka.
Póki co, rząd ma dużo szczęścia. Koniunktura jest bardziej niż sprzyjająca, co pozwala trzymać budżet państwa we względnych ryzach. Na koniec września deficyt w kasie państwa sięgnął zaledwie 1,8 mld zł. Jednak w ostatnim kwartale wszystko może się zmienić.
- Prawdziwa rozgrywka budżetowa to ostatnie miesiące roku. Wówczas realizowanych jest najwięcej wydatków i wówczas rozstrzyga się wysokość deficytu - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Karol Pogorzelski, ekonomista ING Banku Śląskiego.
Jak podkreśla, to też czas, w którym w pełni ujawni się wysokość wydatków na rozszerzone 500+, a także wysokość ubytków w dochodach z PIT w efekcie jego reformy. Zdaniem Pogorzelskiego, na koniec 2019 roku w budżecie państwa będzie deficyt na poziomie 20 mld zł. Limit zakładany w ustawie budżetowej to 28,4 mld zł.
W najbliższym czasie rząd będzie musiał też rozegrać sprawę budżetu na 2020 rok. Projekt zakłada zrównoważenie dochodów i wydatków, ustawą zajmie się już nowy Sejm. Jednak projekt do Sejmu już trafił, a w międzyczasie pojawiło się kilka pomysłów, które mogą zaburzyć tę równowagę.
Rząd PiS obiecał "trzynastki" dla emerytów i rencistów również w 2020 r., z kolei po naciskach koalicjantów z Porozumienia Gowina najpewniej odstąpić trzeba będzie od pomysłu zniesienia limitu 30-krotności składek ZUS.
- Moim zdaniem te dwie propozycje oznaczają, że w budżecie w 2020 r. - wcześniej czy później - pojawi się jednak deficyt. I rząd powinien jak najszybciej przedstawić odpowiednią autopoprawkę. W przeciwnym razie, jeśli ustawa budżetowa zostanie przegłosowana w obecnym kształcie, rządowi grozić będzie konieczność nowelizacji budżetu w trakcie roku – analizuje w "Rz" Pogorzelski.
Czytaj także: Dług publiczny. Przybył miliard złotych do spłacenia
Rada Polityki Pieniężnej zwróciła też uwagę na jeszcze jeden problem z budżetem na 2020 r. Eliminując z niego jednorazowe wpływy, jak choćby transfer pieniędzy z OFE, a także wycinając kwestie koniunkturalne, powstanie deficyt strukturalny i to wyższy niż 1 proc. PKB, czyli przekraczający poziom zalecany przez Komisję Europejską.
Obejrzyj: Budżet bez deficytu?"Hucpa, ten mit już dawno upadł"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl