Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. WZI
|

Pensja minimalna rośnie. "Kij ma dwa końce"

14
Podziel się:

Pensja minimalna wzrośnie w przyszłym roku do 3010 złotych brutto. Zdaniem związkowców, to za mało, jednak ekonomiści przestrzegają - zbyt wysoki wzrost może być "niedźwiedzią przysługą" dla pracowników.

Pensja minimalna rośnie. "Kij ma dwa końce"
Pensja minimalna wzrośnie do 3010 złotych. (money.pl, Rafał Parczewski)

Rząd zdecydował - pensja minimalna urośnie w przyszłym roku o 7,5 proc., czyli o 210 złotych. Będzie wynosiła 3010 złotych brutto.

Skąd taka kwota? Jak tłumaczy rząd, wysokość podwyżki płacy minimalnej zależy m.in. od wzrostu PKB i inflacji.

- Na tej podstawie kwota 3010 zł jest wyższą kwotą od minimum ustawowego, które wychodzi ze wskaźników. Minimum ustawowe tj. 3004 zł - powiedziała we wtorek szefowa resortu rodziny Marlena Maląg.

Zobacz także: Płaca minimalna 3 tys. zł. Sedlak: Prosta droga do wzrostu inflacji

Związkowcy chcą więcej

Z decyzją rządu nie zgadzają się przedstawiciele związków zawodowych, którzy uważają, że minimalne pensje powinny wzrosnąć przynajmniej do 3100 złotych brutto.

- Celem strategicznym, do którego dążyliśmy i który w wielu wypowiedziach przedstawicieli rządu jest akceptowany, to osiągnięcie 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia - mówi Marek Lewandowski z Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".

- Przy tych parametrach, które podaje rząd, czyli wzrost gospodarczy i wysoka inflacja, ten cel może nie zostać osiągnięty. Przeciętne wynagrodzenie może rosnąć dużo szybciej - dodaje.

Jak mówią związkowcy, podwyżka płacy minimalnej stymuluje ogólny wzrost wynagrodzeń, które są w Polsce niskie. Nie należy się też obawiać zwolnień i bankructw przedsiębiorców, którzy będą musieli zapłacić swoim pracownikom więcej.

- Pracodawcy fantastycznie opanowali szantaż moralny. Za każdym razem przekonują, że jeśli pensję minimalną się podniesie, nastąpi katastrofa. Nigdy taka katastrofa nie nastąpiła, chociaż wynagrodzenia stale rosną - mówi Lewandowski.

"Kij ma dwa końce"

Choć wzrost płacy minimalnej wydaje się korzystny z perspektywy pracowników, zdaniem ekonomistów powinien być wyważony i ostrożny.

- Ta podwyżka do 3010 złotych może się na pierwszy rzut oka wydawać absurdalna, ale jest ona wyważona i bezpieczna - tłumaczy prof. Piotr Krajewski z Uniwersytetu Łódzkiego.

Jak twierdzi ekspert, zbyt wysoki wzrost najniższego wynagrodzenia może wręcz zaszkodzić pracownikom, zwłaszcza tym nisko wykwalifikowanym.

- O ile dla firm, przy obecnych wskaźnikach wzrostu gospodarczego, raczej nie będzie to problem, to dla części pracowników nadmierny wzrost może być "niedźwiedzią przysługą". Przedsiębiorcy raczej nie będą zwalniać, ale ostrożniej zaplanują kolejne rekrutacje i może się okazać, że wielu osobom będzie trudniej wyjść z bezrobocia - mói ekonomista.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(14)
Naczelny wódz
3 lata temu
A posłowie po 18000
mmm
3 lata temu
ja tylko zwrócę uwagę na fakt, że najbardziej widocznym efektem będzie teraz to, że jeszcze więcej ludzi pracuje na minimalnej. Wszyscy dotychczasowi oraz dodatkowo wszyscy, którzy zarabiali między 2800, a 3100. Czyli w wyniku tej zmiany społeczeństwo zubożeje.
Leming
3 lata temu
W 1995 średnie wynagrodzenie było na poziomie 5 500 000. Na więcej nas było stać? To są tylko cyferki. Nie zapominajmy o tym, że podniesienie kosztów pracy podnosi ceny i w konsekwencji i tak stać nas na tyle samo co przed podwyżką.
Alik
3 lata temu
przecież cel strategiczny - osiągnięcie 50% średniego wynagrodzenia się nigdy nie zepnie, jak podniosą minimalne wynagrodzenie to średnia automatycznie wzrasta. Ten 'strategiczny cel" mogą tylko osiągnąć obniżając pensje specjalistom i na wysokich stanowiskach
nauczyciel
3 lata temu
Pensja nauczyciela stażysty to obecnie 2949 zł brutto, a pensja minimalna to od 1 stycznia 3010 zł. Ciekawe.