Słowa prezesa NBP osłabiły złotego. Z jastrzębia zmienia się w gołębia
W ciągu trzech ostatnich dni złoty wyraźnie się osłabił. Kurs euro podskoczył o 4 grosze i przebił poziom 4,60 zł. Ponad 10 groszy w górę poszły notowania dolara, który otarł się o granicę 4,40 zł. Analitycy zwracają uwagę na przemianę prezesa NBP Adama Glapińskiego, który wcześniej był zdeklarowanym "jastrzębiem", a ostatnie jego wystąpienie było raczej "gołębie".
Początek czerwca przyniósł stabilizację złotego, po tym, jak w maju umocnił się względem głównych walut. Kurs wymiany euro na foreksie oscylował w granicach 4,57-4,60 zł, a dolar trzymał się tuż pod granicą 4,30 zł.
W drugiej połowie tego tygodnia nastąpiło jednak przełamanie. Polska waluta osłabła i notowania dolara i euro podskoczyły. Tuż przed weekendem kurs wspólnej waluty sięgał prawie 4,62 zł, a dolar otarł się o 4,40 zł.
Notowania euro z ostatnich dni
Notowania dolara z ostatnich dni
Prezes NBP osłabił złotego
Jednym z punktów zwrotnych na rynku walutowym była konferencja prezesa NBP Adama Glapińskiego. W czwartek tłumaczył m.in. ogłoszoną dzień wcześniej podwyżkę stóp procentowych. Mówił też o sytuacji ekonomicznej Polski i perspektywach dla gospodarki.
Analitycy walutowi zwracają jednak uwagę na pewien zwrot w retoryce szefa banku centralnego. I to tym tłumaczą pierwsze osłabienie złotego, które widoczne było od razu po zakończeniu wystąpienia Glapińskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podwyżki cen po sankcjach na Rosję. Będą dalsze wzrosty?
"Otrzymaliśmy gołębie sygnały na konferencji NBP" - wskazał Konrad Ryczko, analityk domu maklerskiego BOŚ.
To reakcja na dość zaskakujące otwarcie wystąpienia Adama Glapińskiego, który już w pierwszych zdaniach wskazał na potencjalną datę rozpoczęcia obniżek stóp procentowych i podkreślił, że aktualne podwyżki zbliżają się powoli do końca.
- Mogę z góry zapowiedzieć, że zgodnie z najnowszymi analizami, pod koniec przyszłego roku być może będzie możliwość obniżania stóp procentowych - zapowiedział Glapiński.
Przyznał, że w tej chwili zbliża się koniec podwyżek stóp procentowych, bo w lecie inflacja powinna osiągnąć szczyt i później będzie się stabilizować. Zastrzegł jednak, że tak się stanie, jeśli nie dojdzie do żadnych nieprzewidzianych wydarzeń.
O bardziej "gołębim" nastawieniu prezesa mówiło wielu ekspertów.
Warto przy tym zauważyć, że w poprzednich miesiącach sam Adam Glapiński nazywał siebie "jastrzębiem" i przekonywał, że takie nastawienie panuje w całym składzie RPP.
Polityka pieniężna. Gołębie kontra jastrzębie
Warto wyjaśnić, że "gołębiami" w slangu ekonomicznym nazywa się bankierów, którzy są za rozluźnianiem polityki pieniężnej, czyli np. za obniżkami stóp procentowych. Z kolei "jastrzębie" celują w zaostrzenie polityki, czyli m.in. podwyżki stóp procentowych.
Wzrost kursu euro w ciągu ostatnich trzech dni zawdzięczamy z jednej strony "gołębiemu" wydźwiękowi słów prezesa NBP, który osłabił złotego. Z drugiej strony, jak zauważa Marek Rogalski z DM BOŚ, ostatni przekaz z Europejskiego Banku Centralnego (EBC) można uznać za lekko "jastrzębi". A to zadziałało w kierunku umocnienia euro.
Przypomnijmy, że EBC w czwartek podkreślił determinację w walce z inflacją i zapowiedział pierwszą podwyżkę stóp procentowych w strefie euro, do której ma dojść za miesiąc.
Analitycy spodziewają się też bardziej "jastrzębiej" postawy amerykańskiego banku centralnego. To efekt piątkowych danych z USA, gdzie okazało się, że inflacja znowu poszła w górę. Sięgnęła 8,6 proc., czyli najwyższego poziomu od 1981 roku.
"Odczyt amerykańskiej inflacji utwierdził inwestorów w przekonaniu co do możliwego dalszego agresywnego zacieśniania ze strony Fed. W konsekwencji skokowo umacnia się amerykański dolar. (...) Kontynuowana jest korekta na złotym" - wskazał Konrad Ryczko.
Damian Słomski, dziennikarz money.pl