Forum

Komentarze użytkownika "kalot"

Komentarze użytkownika: kalot

ciekawy artykuł

kalot / 2008-10-01 15:11 / portfel / Tysiącznik na forum
Minęło nieco ponad 70 lat od Wielkiego Kryzysu. Oceniając po odrzuceniu planu zaproponowanego przez Hanka Paulsona, Sekretarza Skarbu Stanów Zjednoczonych, Kongres jest przekonany, iż warto jest zaryzykować kolejny.

Ten kryzys był prawdopodobnie największą katastrofą XX wieku: był między innymi odpowiedzialny za wydarzenia, które doprowadziły do drugiej wojny światowej - w nie mniejszym stopniu niż dojście Hitlera do władzy. Można sobie tylko wyobrazić jakie horrory może tym razem przynieść depresja.

Tak złe przeczucia muszą wydawać się przesadzone. Oczekuję, że takie będą. Ale te zgubne skutki nie są już niemożliwe, nie dlatego, że kryzys jest nieunikniony, ale ponieważ potrzebne są działania, by go uniknąć.

Obserwujemy rozkład systemu finansowego. Finanse to sieć pośrednictw zobowiązujących wzajemnie podmioty w czasie i przestrzeni. Bez tego nie przetrwa żadna nowoczesna gospodarka. Teraz jednak jest to zagrożone z powodu trwającego załamania zaufania i ucieczki w bezpieczne aktywa. Możemy prowadzić ten eksperyment. Ale po co?

Nawet zanim Kongres odrzucił plan, w przypadku okresu trzech miesięcy różnica pomiędzy stopą procentową po jakiej banki udzielają pożyczek w dolarach na pieniężnym rynku bankowym w Londynie i oficjalnymi stopami procentowymi osiągnęła ponad 200 punktów bazowych. Przed początkiem kryzysu w sierpniu 2007 roku, różnica ta była znikoma. To nie wszystko: w poniedziałek rentowności krótkoterminowych bonów skarbowych wyniosły poniżej 1 procenta; spready w przypadku instrumentów Credit Default Swap (instrumentów pochodnych służący przenoszeniu ryzyka kredytowego) w instytucjach finansowych osiągnęły nadzwyczajne poziomy, a spready kredytowe na bardziej ryzykowne obligacje szybko się powiększały. W następstwie odrzucenia planu, wszystko to prawdopodobnie ulegnie pogorszeniu. Indeks S&P 500 stracił w poniedziałek 8,8 procenta i był to najgorszy dzień od 19 października 1987 roku. Nic lepiej nie obrazuje jak absurdalne jest przekonanie, że można ukarać Wall Street bez krzywdzenia realnej strefy gospodarki. Te dwa rynki się przecinają.

Jeśli system finansowy przestanie odpowiednio funkcjonować i poupadają rozmaite instytucje finansowe, ucierpią wszyscy. Zarówno biznes jak i gospodarstwa domowe są głodne kredytów. To co się teraz objawia to spirala paniki, w której głodne płynności instytucje finansowe obniżają wartość swoich aktywów osłabiając siebie i innych, szczególnie gdy ich bilanse są wyceniane przez rynek. To zmniejsza możliwość udzielania pożyczek, co jeszcze bardziej podkopuje ceny aktywów i gospodarkę - w wyniku tego dochodzi do dalszego pogorszenia jakości aktywów.

Następuje „wstręt” - ostatni etap bańki, gdy, jak twierdził Hyman Minsky, inwestorzy są tak wystraszeni, że nie są w stanie dłużej uczestniczyć w rynku. Niestety dzisiaj pośród opanowanych paniką inwestorów są banki. Te nawet marzą o tym, by uniknąć udzielania sobie nawzajem pożyczek. Jak zauważyłem w ubiegłym tygodniu (w artykule z 23 września „Plan Paulsona nie jest prawdziwym rozwiązaniem kryzysu”), zadłużenie brutto amerykańskiego sektora finansowego wzrosło z zaledwie 21 procent produktu krajowego brutto w roku 1980 do 116 procent w 2007 roku. Ogromna część tego potężnego zadłużenia to pożyczki udzielone jednym firmom finansowym przez inne. Jeśli kredyt nie zostanie podwyższony, nastąpi załamanie. Dlatego branża banków inwestycyjnych zniknęła w ciągu tygodni.

Na tym mrocznym tle, cóż można sądzić o odrzuceniu przez Kongres planu? Jest ono zarówno zrozumiałe, jak i stanowi poważny błąd.

Jest zrozumiałe, ponieważ wykorzystanie pieniędzy podatników do kupna tak zwanych „toksycznych” obligacji opartych na kredytach hipotecznych od chciwych głupców, którzy wywołali kryzys jest trudne do zaakceptowania. Zrozumiałe jest również, - nawet wiarygodne - że ci wrodzy „socjalizmowi” Republikanie nie chcą wykupywać nie zasługujących na to bogaczy, przynajmniej przed wyborami. Zrozumiałe jest również, z powodu, który wysunąłem w ubiegłym tygodniu - plan nie jest przekonujący. Jest zaprojektowany do walki z problemem płynności, co wydaje się być rosnącym kryzysem niewypłacalności, szczególnie, że ceny domów spadają, a gospodarka w dalszym ciągu się osłabia.

Jednak odrzucenie planu jest poważnym błędem, ponieważ zniszczenie, które z tego wyniknie skrzywdzi słabych i zniszczy zasadność istnienia gospodarki rynkowej. Plan ma jednak wady. Ale jest mało prawdopodobne, by jego nieprzyjęcie przekonało kogokolwiek, że zbliża się coś lepszego. Przekona natomiast, że Stany Zjednoczone zdecydowały się na bezradność. W okresie takiego osłabienia, gdy ubezpieczenie oferowane przez rząd jest niezastąpione, jest to najgorsza z możliwych wiadomości. Szkoda, że Paulson nie wybrał innego planu. Szkoda również, że były tytan wielkich finansów został obarczony wykupem Wall Street. Błędem było jednak odrzucenie planu. Konieczne było natomiast bazowanie na nim.

Co teraz? Pierwsz
kalot / 2008-09-24 13:47 / portfel / Tysiącznik na forum
bo przy dłuższych cytatach piszemy linkę, taki zwyczaj
kalot / 2008-09-24 13:45 / portfel / Tysiącznik na forum
może komentarz, albo streszczenie jakieś?
kalot / 2008-09-24 10:25 / portfel / Tysiącznik na forum
...Biorąc pod uwagę fakt, że rozwiązanie problemów największych instytucji nie jest już dłużej możliwe do zrealizowania na poziomie państwa, staje się oczywiste iż Europejski Bank Centralny będzie zmuszony przejąć odpowiedzialność, ponieważ jest jedyną instytucją, która jest w stanie uruchomić nieograniczoną ilość globalnej rezerwy walutowej. Władzom Wielkiej Brytanii i Szwajcarii – które nie mogą się oprzeć na Europejskim Banku Centralnym – pozostaje jedynie się modlić, żeby nic złego nie wydarzyło się olbrzymom, które wyrosły na ich własnym podwórku.

Autorzy: Daniel Gros i Stefano Micossi

Ale się porobiło;

kalot / 2008-09-24 10:24 / portfel / Tysiącznik na forum
Dni europejskich banków są policzone
Wersja oryginalna European banking on borrowed time
System finansowy Stanów Zjednoczonych jest obecnie nacjonalizowany. Wyrywkowe podejście, jakie dotychczas stosowano, w oczywisty sposób nie zdało egzaminu. Stąd, amerykańscy politycy pracują bez wytchnienia w celu osiągnięcia dwustronnego porozumienia w sprawie rozwiązań systemowych.
Siedziba AIG w Nowym Jorku/AFP
Więcej w supertemacie:
Kryzys na Wall Street


Wiadomo już, co jest najważniejsze: rząd amerykański zamierza wykupić tzw. toksyczne aktywa za sumę 700 miliardów dolarów (480 miliardów euro, 380 miliardów funtów). Z pewnością podjęte zostaną dalsze kroki, ponieważ banki będą potrzebowały dokapitalizowania w takim zakresie, w jakim przynoszą straty. W rezultacie, rząd Stanów Zjednoczonych wkrótce wejdzie w posiadanie sporej części amerykańskiego systemu finansowego. Jeśli okoliczności będą łaskawe, powinno to wystarczyć do przywrócenia wreszcie porządku na rynku finansowym. Czy Europa może pozostać daleko w tyle?

Zsynchronizowane ruchy na światowych rynkach w ciągu ostatnich kilku tygodni pokazały, że zaraza rozprzestrzenia się na niższych i na wyższych szczeblach.

Jednak sprawa amerykańskiego ubezpieczyciela AIG, ukazuje również inny, ukryty element w obrębie rynków finansowych – mianowicie, dokonywane na masową skalę uchylanie się od regulacyjnych wymagań. Ostatnie roczne sprawozdanie sporządzone przez AIG ujawnia, że objął on ochroną ubezpieczeniową kredyty dla europejskich banków w wysokości przekraczającej 300 miliardów dolarów. Sam AIG skomentował te pozycje wyjaśniając, że "celem ich było raczej dostarczenie regulacyjnej ulgi kapitałowej aniżeli zmniejszenie ryzyka w zamian za minimalną gwarantowaną prowizję". W ten sposób, formalna odmowa zapłaty ze strony AIG wystawiłaby europejskie banki na poważny wzrost regulacyjnych wymagań odnośnie kapitału, co prawdopodobnie miałoby szkodliwy wpływ na ich ratingi oraz na zaufanie na rynku. Tak więc, Skarb Stanów Zjednoczonych uratował – między innymi – europejski system bankowy.

Zakres regulacyjnego arbitrażu można również zobaczyć w olbrzymiej rozbieżności pomiędzy wielkością całkowitych współczynników kredytowych a wielkością oficjalnych współczynników regulacyjnych. Dwanaście największych europejskich banków ma obecnie całkowity współczynnik kredytowy (stosunek kapitału pożyczkowego do kapitału własnego) wynoszący przeciętnie 35 – wzrósł on faktycznie w tym roku. Dla porównania, w największych amerykańskich bankach wskaźnik ten wynosi mniej niż 20. Jednak w tym samym czasie, większość dużych banków europejskich informuje, że regulacyjne współczynniki kształtują się na poziomie około 10. Dzieje się tak dlatego, że olbrzymie operacje bankowe w zakresie inwestycji, przeprowadzane przez europejskie banki, są przedmiotem jedynie ograniczonych regulacji odnośnie kapitału. Resztę tłumaczyć można częściowo regulacyjnym arbitrażem, na przykład, w postaci ubezpieczenia kredytów, oferowanego przez AIG.

Europejskie banki w dużym zakresie odniosą korzyści z planowanej obecnie, efektywnej nacjonalizacji amerykańskiego systemu finansowego, ponieważ większe z nich –w znacznym stopniu zaangażowane w operacje banków amerykańskich – również skorzystają z wynoszącego 700 miliardów dolarów dofinansowania. Nie jest jednak jasne, jak wiele z tych walorów nadal obciąża ich bilans oraz jak dalece niestabilna może się okazać ich zdolność do uregulowania zobowiązań, jeśli zaufanie na rynkach szybko nie wróci.

Kluczowym problemem po tej stronie Atlantyku jest to, że największe banki europejskie stały się nie tylko za duże, by upaść ale również za duże, by można je było uratować. Na przykład całkowite zobowiązania Deutsche Bank (współczynnik kredytowy ponad 50!) wynoszą około 2 biliony euro (więcej niż Fannie Mae) i więcej niż 80 procent dochodu narodowego brutto w Niemczech. Jest to, po prostu, za dużo dla Bundesbank, czy nawet dla całego niemieckiego państwa, wobec faktu iż niemiecki budżet musi stosować się do przepisów paktu stabilizacyjnego Unii Europejskiej i rząd niemiecki nie może nakazać swojemu bankowi centralnemu (inaczej niż to jest w przypadku Skarbu Stanów Zjednoczonych) wypuszczenia większej ilości waluty. Podobnie, całkowite zobowiązania banku Barclays, wynoszące około 1 biliona 300 miliardów funtów (współczynnik kredytowy 60!), odpowiadają z grubsza wysokości dochodu narodowego brutto Wielkiej Brytanii. Bank Fortis ma współczynnik kredytowy w wysokości "jedynie" 30, jednak jego zobowiązania są trzykrotnie większe niż wysokość dochodu narodowego brutto w jego macierzystym kraju - Belgii.

Z bankami, które przerosły krajowe rynki, dni państwowych finansów i regulatorów w Europie są policzone. Nie mogą oni po prostu wykreślać "dróg rozwoju" (co jest jedynym wynikiem różnych dyskusji na temat reformy nadzoru prowadzonych przez ministrów finansów), ale muszą rozważyć najgorsze scenariusze.

Biorąc pod uwag

Re: Komentarze do portfela "Pooh"

kalot / 2008-09-23 00:29 / portfel / Tysiącznik na forum
mni ciekawa inwestycja i musi dać zarobić, choć jak fama głosi branża raczej nieciekawa
tylko mnie nie pytaj, kto to ta fama;]
kalot / 2008-09-23 00:26 / portfel / Tysiącznik na forum
ale jeszcze kupię
kalot / 2008-09-20 18:39 / portfel / Tysiącznik na forum

wycen WIG20 nie pamiętając, że startował on z wartością 1000pkt.


widzisz, ja nie pamiętam, czy on zaczynał od tylu, być może tak, ale nie od niego zaczeły się wykresy indeksów i nie jest to aż tak ciekawe wobec faktu zę to Wig zaczał od tylu swoją drogę 18 lat temu
i teraz to będzie można puścić;]
kalot / 2008-09-20 15:22 / portfel / Tysiącznik na forum
4HArnasie za jedne kozaczki...i to ma być sprawiedliwość i równouprawnienie
no chyba, że buty były z supermarketu i w dodatku w promocji, a piwo w hotelowym barku;]
kalot / 2008-09-20 15:17 / portfel / Tysiącznik na forum
jak widzisz nic, ale "po" spadkach to dopiero 1 dzień
kalot / 2008-09-20 15:16 / portfel / Tysiącznik na forum
skoro pecunia non olet to nawet Karkosikowe są do przyjęcia, ale chyba nie przyjrzałeś się wszystkim spółkom jakie można kupować
oczywiście te co mam sądzę, że dadzą zarobić, ale już taki Stormm to jedynie spekulacyjnie może rosnąć

KROSNO, LUBAWA, NOWA GALA

te już wyglądają jakby się chciały wybić
a energetyka ma być oczkiem w głowie inwestorów z dużą kasą
to tyle na razie

tak się zarabia prawdziwe pieniądze, zapamiętajcie;]

kalot / 2008-09-19 11:07 / portfel / Tysiącznik na forum
Warren Buffett zdecydował się na podjęcie pierwszego kroku w odpowiedzi na ostatnią falę zawirowań na rynku kredytów. Amerykański inwestor zgodził się kupić za 4,7 miliarda dolarów Constellation Energy Group...
Warren Buffett /AFP
Więcej w supertemacie:
Kryzys na Wall Street


.... amerykański koncern energetyczny, którego akcje w ostatnich dniach bardzo mocno potaniały. Powodem załamania się ich kursu były obawa przed możliwą utratą płynności w operacjach handlu towarami (commodities trading). W czwartek MidAmerican Energy, spółka holdingowa dysponująca aktywami energetycznymi, której większościowym udziałowcem jest należący do Buffetta holding Berkshire Hathaway, zgodziła się kupić firmę Constellation płacąc 26 dolarów i 50 centów za akcję, czyli mniej niż połowę wartości rynkowej tego przedsiębiorstwa sprzed zaledwie tygodnia.

Od wtorku koncern Constellation Energy Group miał poważne problemy ze znalezieniem nabywcy lub też z zapewnieniem sobie pomocy w postaci szybkiego zastrzyku gotówki. Powodem tych trudności był fakt, iż firma nie była w stanie przekonać potencjalnych inwestorów, że wiarygodność kredytowa przedsiębiorstwa oraz operacje handlu towarami pozostają stabilne.

We wtorek rano zanosiło się na to, że holding MidAmerican wykupi firmę Constellation. Jednakże, jak poinformowała osoba dobrze zorientowane w sytuacji, w ciągu dnia sytuacja zmieniła się diametralnie, kiedy to EDF, francuski koncern energetyczny, który jest właścicielem 9,51 procent udziałów w firmie Constellation Energy Group, wystąpił z ofertą dostarczenia zastrzyku kapitału w wysokości 500 milionów dolarów.

EDF to państwowe przedsiębiorstwo. Koncern ten po raz pierwszy zdecydował się na zakup udziałów w firmie Constellation Energy Group w ramach umowy typu joint venture zawartej w 2007 roku. Po tym, jak koncern EDF podwoił swoje udziały w firmie Constellation w poprzednim tygodniu, kierownictwo francuskiego przedsiębiorstwa rozważało pełne przejęcie Constellation. Jednakże w czwartek firma EDF ogłosiła, że „nie zostały spełnione warunki” dla przeprowadzenia operacji pełnego przejęcia Constellation Energy Group.

- Sądzę, iż w ostatecznym rozrachunku zarząd Constellation Energy Group musiał uznać, że oferta MidAmerican będzie dla nich lepsza - zauważyła jedna z osób znających sprawę z pierwszej ręki. - Ta decyzja to wielkie votum zaufania. Warren Buffett to value investor. I tutaj dostrzegł wartość.

Firma Constellation Energy Group zapowiedziała, że w ramach zawartej umowy wyemituje dla MidAmerican akcje uprzywilejowane (preferred equity) o rentowności ośmiu procent i wartości jednego miliarda dolarów.

Zarządy MidAmerican oraz Constellation już zatwierdziły transakcję, chociaż firmy nie podpisały jeszcze ostatecznego porozumienia. Zawarcie umowy zostało zakomunikowane rynkom możliwie najwcześniej, aby w ten sposób uspokoić inwestorów, którzy od początku tego tygodnia zdołali doprowadzić do spadku cen akcji Constellation Energy Group o prawie 60 procent.

Taka strategia przyniosła najwyraźniej rezultaty – przynajmniej do czwartkowego południa. Spadek cen udziałów Constellation Energy Group został wyhamowany i akcje tej firmy poszły minimalnie w górę – płacono za nie 24 dolary i 99 centów.
kalot / 2008-09-19 09:34 / portfel / Tysiącznik na forum
prawdopodobny jest powrót w wyższe okolice, nie podejmuję się oceniać gdzie, bo rynek, jak trafnie zauważasz jest mocno rozchwiany,ale gdzie będziemy za 2 miesiące, a gdzie za 5 to nikt tego nie wie
hossa to nie 2-3 sesje (a zakładam,że w poniedziałek będą dalsze wzrosty) ale 2-3 lata
weź sobie to pod rozwagę
kalot / 2008-09-19 09:21 / portfel / Tysiącznik na forum
ale zawsze się zastanawiam, czy zgarnięcie tych 15% - jak piszesz ro jest wszystko na ci nasz stać i czy się to opłaca?
zauważ Caabi,że większość osób na giełdzie i na forum traci jednak od pewnego cvzasu swoje oszczędności i te 15 nie oddadzą im aby wyjść choćby na 0

Re: Komentarze do portfela "kalot"

kalot / 2008-09-16 14:51 / portfel / Tysiącznik na forum
w tym tygodniu zapewne niczego nie dokupię,niech się klaruje syt

Najnowsze wpisy