Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Robert Kędzierski
Robert Kędzierski
|

Czeski scenariusz powtórzy się w Polsce? "Sporo znaków zapytania"

106
Podziel się:

Być może tu efekty zmiany VAT jednak dopiero przed nami - tak eksperci mBanku komentują dane, które napłynęły z Czech. Inflacja w kwietniu podskoczyła tam do niemal 3 proc. Powodem były ceny żywności. Czy czarny scenariusz może powtórzyć się w Polsce?

Czeski scenariusz powtórzy się w Polsce? "Sporo znaków zapytania"
Czeski sklep spożywczy (Licencjodawca, Horakvlado, Picasa)

W mijającym tygodniu poznaliśmy istotne dane makroekonomiczne z Czech. Inflacja w na południe od Polski niemiło zaskoczyła. W kwietniu wyniosła 2,9 proc. rok do roku, co jest sporym skokiem po marcowym odczycie na poziomie 2 proc.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nagrody Money.pl 2024

Inflacja w Czechach w górę. Scenariusz powtórzy się w Polsce?

Głównym powodem jest drożejąca żywność. Według ekonomisty Lukáša Kovandy sieci handlowe przestały obawiać się podnosić ceny. - Po Nowym Roku utrzymywały ceny żywności na stosunkowo niskim poziomie, aby pokazać, że odzwierciedliły niższy VAT. Trwało to do Wielkanocy. Kiedy presja mediów i opinii publicznej zelżała, sklepy po cichu podniosły ceny i wróciły na wcześniejsze tory - stwierdził.

Na problem zwrócili też uwagę analitycy PKO BO. "Inflacja CPI w Czechach w kwietniu wzrosła zaskakująco mocno, do 2,9 proc. rok do roku z 2,0 proc. rok do roku (r/r) w marcu. Konsensus zakładał wzrost inflacji w wyraźnie mniejszej skali, do 2,4 proc. r/r. Źródłem niespodzianki były ceny żywności i alkoholu – odpowiadały za 0,84 pp. r/r z 0,89 pp. r/r wzrostu. Żywność i napoje bezalkoholowe zdrożały o 1,7 proc. m/m, a alkohol o 2,2 proc. miesiąc do miesiąca" - napisali.

"Dane rzucają sporo znaków zapytania"

Czy podobny scenariusz jest możliwy w Polsce? Jak zauważają analitycy mBanku, ostatnie dane inflacyjne z Czech dostarczają bardzo interesujący wgląd w zakresie szacunków wpływu zmiany VAT na ceny żywności w Polsce.

"Do tej pory widzieliśmy szacunki rynkowe w przedziale 50-65 proc.. Tzn. w takim zakresie podwyższone stawki VAT (występujące od 1 kwietnia) pojawiły się w cenach na polskich półkach" - piszą.

Dane czeskie rzucają sporo znaków zapytania na te szacunki. Wygląda na to, że gros kategorii objętych przywróconą stawką VAT zachowało się w sensie kierunku (a nawet skali zmiany cen!) identycznie jak w Polsce. Dotyczy to: pieczywa, nabiału, mięsa, ryb i owoców morza oraz warzyw. Być może tu efekty zmiany VAT jednak dopiero przed nami, skoro zmiany cen są w zasadzie takie same jak w kraju, gdzie zmian podatkowych nie było? - zastanawiają się eksperci.

Szacunki zawyżone? Ten wykres może prognozować wzrost cen żywności

Przedstawiają też wykres, który może być dowodem na to, że że efekty zmian VAT widoczne są przede wszystkim w olejach i tłuszczach. W przypadku produktów słodkich wygląda to jak spora przestrzeń na dalsze podwyżki (cukier był przez pewien czas obiektem silnej konkurencji między sklepami).

Przychodzą nam do głowy dwa wyjaśnienia. Pierwsze: Szacunki "ujawnionych" zmian cen w związku z podwyżkami VAT są znacząco zaniżone. A więc wykrzywienie cen żywności w górę dopiero przed nami. Drugie: Sklepy czeskie odzwierciedliły zachowanie cen w Polsce, dostosowując się niejako do konkurencji przygranicznej (i utrzymując w ten sposób stały dystans do polskiej konkurencji).

"Bardziej przemawia do nas wyjaśnienie nr 1" - podsumowują eksperci mBanku. Możliwe więc, że Polskę czeka zarówno wzrost cen żywności, jak i cen inflacji. Warto w tym miejscu przypomnieć słowa Adama Glapińskiego z piątkowej konferencji prasowej. Stwierdził, że obecnie sklepy nie podniosły jeszcze cen po przywróceniu stawki VAT na żywność. Zastrzegł jednak, że to może jeszcze nastąpić.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(106)
solo777
1 tyg. temu
Co tam inflacja ,ceny energii skutecznie nas dobiją 5 tyś złotych na rękę to skromna kwota jak co drugi miesiąc zapłacimy za energię 3700 w sezonie zimowym przy pompie ciepła i fotowoltaice czyli 1300 na suchy chleb
Brentford
1 tyg. temu
Ceny nadal są zbyt niskie. Ludzie kupują na potęgę z tego znaczna część żywności kupowana jest bez przemyślenia i się marnuje. Dla ludzi którzy obecnie zarabiają min. 5 tyś na rękę jest to wszystko jedno czy chleb kosztuje 7 zł czy 12 . Są też i tacy co oszczędzają na żywności bo wolą w to miejsce kupić 5 piw więcej . W najcięższej sytuacji są ludzie którzy mają niskie emerytury . Społeczeństwo jest podzielone na kategorie.
Mms
1 tyg. temu
za chwilę nie będzie gdzie pracować przy takim bałaganie firmy będą padać jedna po drugiej albo uciekać z tego pięknego kraju na wschód to już niedługo
Nemo
1 tyg. temu
Podwyżki cen energii odczują wszyscy już niedługo , a najbardziej ci co mnie zarabiają, bezradny bocie , likwidacja i przenoszenie firm to będzie następny etap , który już niestety powoli następuje.Tak doprowadzi nas do biedy ten nowy nieudolny rząd , a oni nie przejmują się nami bo mają co miesiąc trzy, cztery albo pięć razy więcej od przeciętnego Polaka .
Ekono
1 tyg. temu
Uśmiechnięta Polska... pokaże Polakom od 1 lipca piękne rachunki za energię, a później wszystko pójdzie w górę , także głosujcie dalej na uśmiechnięta Polskę...
...
Następna strona