Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Epidemia eboli. Wewnętrzny raport: WHO zbyt wolno zareagowała na wirus

0
Podziel się:

WHO przegapiła okazje do powstrzymania zarażeń ebolą krótko po zdiagnozowaniu pierwszych przypadków w Liberii i Sierra Leone.

Epidemia eboli. Wewnętrzny raport: WHO zbyt wolno zareagowała na wirus
(standbytaskforce1/ Flickr (CC BY-ND 2.0))

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zareagowała zbyt wolno i popełniła poważne błędy, przez które straciła okazję do zahamowania rozwoju epidemii eboli - wynika ze wstępnego wewnętrznego raportu WHO, do którego wczoraj dotarła agencja Associated Press.

aktualizacja 09:02:00

WHO przegapiła okazje do powstrzymania kolejnych zarażeń ebolą krótko po zdiagnozowaniu pierwszych przypadków w Liberii, Sierra Leone i Gwinei wiosną br. - twierdzą autorzy dokumentu.

Oprócz niekompetentnego personelu i braku informacji ich zdaniem przyczynił się do tego fakt, że eksperci WHO początkowo nie rozumieli, iż tradycyjne metody powstrzymania choroby przed rozprzestrzenianiem się będą nieskuteczne w regionie Afryki Zachodniej, gdzie państwa mają nieszczelne granice i dysfunkcyjne systemy ochrony zdrowia - stwierdza się w raporcie.

Część problemu stanowiła też wewnętrzna biurokracja WHO. Szefowie krajowych oddziałów WHO w Afryce to _ osoby mianowane z powodów politycznych _; odpowiadają przed dyrektorem regionalnym WHO na Afrykę, Luisem Sambo, ale ten nie podlega szefowej WHO Margaret Chan, z siedzibą w Genewie.

Dopiero w sierpniu, gdy ebolę uznano za zagrożenie dla zdrowia na skalę międzynarodową, interweniował Ban Ki Mun, sekretarz generalny ONZ, której wyspecjalizowaną agendą jest WHO. Za jego sprawą ONZ przejęła ogólną odpowiedzialność za walkę z wirusem, stwarzając m.in. centrum reagowania w Ghanie.

Doktor Peter Piot, współodkrywca eboli, zgodził się, że WHO działała zbyt wolno. _ Na pierwszej linii frontu znajduje się regionalne biuro (WHO), a ono nie robiło nic. Jest naprawdę niekompetentne _ - powiedział.

Chan powiedziała niedawno w wywiadzie, że _ nie została w pełni poinformowana o rozwoju wirusa _. _ Zareagowaliśmy, ale nasza odpowiedź mogła nie być adekwatna do skali epidemii i jej złożoności _ - przyznała.

Wcześniej WHO podała najnowszy bilans bezprecedensowej epidemii eboli. Wynika z niego, że liczba ofiar śmiertelnych epidemii wzrosła do 4546 spośród 9191 znanych przypadków zachorowań w Gwinei, Liberii i Sierra Leone w Afryce Zachodniej.

W wyniku osobnej epidemii eboli w Demokratycznej Republice Konga, wywołanej przez inny szczep, zmarło 49 osób na 68 znanych przypadków.

Tymczasem na lotnisku Roissy Charles de Gaulle pod Paryżem rozpoczną się dziś kontrole stanu zdrowia pasażerów przylatujących z państw afrykańskich dotkniętych epidemią wirusa Ebola. Wkrótce takie środki zostaną wprowadzone też na innych lotniskach we Francji.

Na pierwszy ogień idzie samolot przylatujący z Gwinei. Pasażerowie przybywający z tego kraju zostaną dokładnie przebadani, aby wykluczyć możliwość ewentualnego dostania się na terytorium Francji chorego zarażonego wirusem Ebola. Gwinea obok Sierraa Leone i Liberii należy do najbardziej dotkniętych epidemią państw zachodniej Afryki. W sumie wirusem Ebola zaraziło się niemal dziewięć tysięcy osób - więcej niż połowa z nich nie przeżyła choroby.

Działające w Air France związki zawodowe personelu pokładowego zażądały od dyrekcji, aby wzorem British Airways i Emirates, wstrzymała loty do stolicy Gwinei, Konakry. Ich zdaniem, podobnie jak większości Francuzów, wysiłki władz w Paryżu są niewystarczające, aby sprostać ewentualnej epidemii.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)