Kredyty frankowe. Banki pracują nad wzorami ugody, a Sąd Najwyższy rozsądzi wątpliwości na niejawnym posiedzeniu
Przewodniczący KNF zaproponował bankom, by przedstawiły niezadowolonym klientom frankowym warunku ugody, które mają szanse usatysfakcjonować obie strony. Pod koniec marca z pytaniami dotyczącymi konstrukcji umów zmierzy się Sąd Najwyższy, który ma wydać uchwałę ujednolicającą orzecznictwo sądów powszechnych.
Pod koniec 2020 roku przewodniczący KNF Jacek Jastrzębski zaproponował bankom, by przedstawiły klientom atrakcyjne dla nich warunki ugód, które byłyby dla klientów banków realną alternatywą wobec ścieżki sądowej - informuje PAP.
Jako najbardziej spójne i mające szanse powodzenia ocenił rozwiązanie, w którym klienci banków zaczęliby się rozliczać z bankami tak, jak gdyby ich kredyty od początku były kredytami złotowymi, oprocentowanymi według odpowiedniej stopy WIBOR powiększonej o marżę.
Prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu Arkadiusz Szcześniak ocenił w rozmowie z PAP, że propozycja szefa KNF dot. przeliczenia kredytów może być dla wielu frankowiczów korzystna, ale tylko jeśli banki przedstawią rzetelne porównanie obecnej umowy z propozycją ugody i umową wykonywaną po wyroku sądowym.
Kredyty po pandemii będą droższe? Ekspertka wyjaśnia
- Uważaliśmy, że to powinno być rozwiązanie systemowe, dostępne dla wszystkich. W naszej ocenie propozycja szefa KNF rozwiązywałaby największy problemem kredytów frankowych, jaką jest kwestia salda, czyli kwoty kredytu, którą bank wykazuje w danym momencie jako pozostałą do spłaty" - ocenił Szcześniak.
Pierwsza ugoda zawarta. Niestety, niejawne postanowienia
Pierwsza taka ugoda w oparciu o propozycję szefa KNF została już zawarta. Chodzi o pilotażową ugodę z frankowiczami, jaką PKO Bank Polski zawarł przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Jej szczegóły nie zostały jednak ujawnione, a to ze względu na zapisy ugody.
Jako że szczegóły są niejawne, trudno ocenić jej warunki. Arkadiusz Szcześniak zwrócił uwagę, że właśnie o detale się tu rozbija, bo "nawet drobna zmiana po przecinku w warunkach przeliczenia nowej marży powoduje bardzo istotne zmiany w saldzie kredytu, nawet o kilkadziesiąt tysięcy złotych".
Doradza on więc każdemu spokojne przeliczenie skutków propozycji i weryfikację, czy nowe warunki kredytu są porównywalne z realnym kredytem złotówkowym z tego okresu.
Jego zdaniem szczególnie uważnie powinni przeanalizować klienci, którzy już wystąpili na drogę sądową i zdążyli ponieść już jakieś, nierzadko wysokie koszty z tym związane, więc muszą wziąć też ten element pod uwagę.
- Muszą porównać, co mogą wygrać, z tym co proponuje bank. Jednocześnie trzeba pamiętać, że ugoda jest pewna, a postępowanie przed sądem - nie. Choć ok. 90 proc. osób wygrywa, to zdarzają się i przegrane - zauważył prezes stowarzyszenia frankowiczów.
By sądy wiedziały, jak rozstrzygać w sprawach frankowych
Tymczasem 25 marca odbędzie się posiedzenie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego ws. zagadnień prawnych dotyczących kredytów walutowych. Będzie ono niejawne – informuje PAP.
Pytania prawne w tej sprawie skierowała I prezes SN Małgorzata Manowska.
W wydanym w tej sprawie komunikacie SN napisał, że odpowiedzi na przedstawione pytania powinny w kompleksowy sposób "rozstrzygnąć najpoważniejsze kontrowersje", jakie ujawniły się na tle praktyki orzeczniczej w kwestii kredytów walutowych, w szczególności tzw. kredytów frankowych.
Rozstrzygnięcie ma w sposób jednoznaczny podpowiadać sędziom, jak orzekać w sprawach frankowych.
- Będą (sądy – red.) wiedziały, jakie jest stanowisko Sądu Najwyższego i będą mogły kierować się tym stanowiskiem przy rozstrzyganiu sporu między poszczególnymi stronami. To powinno przełożyć się na sprawność i szybkość postępowań sądowych – powiedział rzecznik SN Aleksander Stępkowski
Uchwała podjęta przez całą Izbę SN ma moc zasady prawnej i zacznie obowiązywać zaraz po jej podjęciu.