Projekt ma zostać skierowany na kilkudniowe konsultacje. Rząd chce jak najszybciej przedstawić go Sejmowi, aby większość proponowanych rozwiązań weszła w życie 1 lipca.
Tak rząd chce ulżyć kredytobiorcom
- Kredyt hipoteczny miał być kluczem do otwarcia nowych drzwi, staje się kulą u nogi - powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.
Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej powiedział, że pakiet pomocowy ma ulżyć polskim rodzinom. Więcej o konferencji przeczytasz TUTAJ.
Jedno z rozwiązań zaproponowanych przez rząd Mateusza Morawieckiego to kwestia wakacji kredytowych. Rząd wprowadza 4 miesiące wakacji kredytowych w 2022 roku i 4 miesiące w 2023 r. Dla osób w trudniejszej sytuacji — będzie możliwość dopłaty do kredytów. Co prawda ta forma pomocy ma być co do zasady zwracalna, ale część środków będzie mogła być umorzona. Fundusz wsparcia kredytobiorców zostanie zwiększony do 2 mld zł.
Aby skorzystać z Funduszu, co najmniej jeden z kredytobiorców musi posiadać status bezrobotnego, lub miesięczny koszt obsługi kredytu mprzekracza 50 proc. miesięcznych dochodów. Z pomocy można skorzystać także, gdy miesięczny dochód po odjęciu kosztów kredytu nie przekracza określonej kwoty (w 2022 r. to 1.552 zł w gospodarstwie jednoosobowym, 1.200 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym).
Polonia NBP może zastąpić WIBOR
Rząd chce od stycznia 2023 roku wprowadzić nowy, korzystniejszy wskaźnik oprocentowania kredytów. Co może skutkować odejściem od WIBOR-u i stworzeniem nowego mechanizmu liczenia odsetek.
- Wartość referencyjna WIBOR będzie obniżona do wypracowanej nowej stawki. Jeżeli sektor bankowy tego nie zrobi, będzie to stawka overnight Polonia NBP, korzystniejsza dla kredytobiorców — zapowiedział premier Morawiecki na wtorkowej konferencji prasowej.
Dotychczas prawie wszystkie kredyty mieszkaniowe były udzielane w Polsce właśnie według zmiennego oprocentowania. Jest ono określane na podstawie stawki WIBOR 3M lub WIBOR 6M powiększonej o marżę banku zapisaną na stałe w umowie kredytowej. Nowy wskaźniki ma lepiej oddawać rzeczywistą sytuację rynkową.
Rząd szacuje, że nowy system liczenia odsetek pozwoliłby obniżyć odsetki kredytowe w skali kraju o ponad 1 mld zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Prezes NBP do zmiany? "Zabiera wiarygodność całej polityce gospodarczej"
Mateusz Morawiecki zapowiedział także zmiany, które wymuszą wzrost oprocentowania depozytów.
Stopy i raty kredytów szybują w górę
Kredytobiorcy, obserwując kolejne decyzje Rady Polityki Pieniężnej, coraz mocniej łapią się za portfele. RPP w tym miesiącu ósmy raz z rzędu zdecydowała o podwyżce stóp procentowych. Główna stawka wzrosła z 4,5 do 5,25 proc., czyli najwyższego poziomu od 2008 roku. W ten sposób rada chce powstrzymać szalejącą w Polsce inflację, która już osiągnęła poziom dwucyfrowy.
Wyższe stopy procentowe oznaczają dla osób zadłużonych, że raty ich kredytów będą jeszcze wyższe. I tak np. przed ogłoszeniem ostatniej decyzji RPP rata kredytu na 300 tys. zł powinna być na poziomie nieco ponad 2,4 tys. zł. Po niej można się spodziewać płatności wyższej o 150 zł. W przypadku kredytu na pół miliona trzeba się liczyć z ratą wyższą o 250 zł, a przy milionie — nawet o 500 zł.
Ekspert portalu RynekPierwotny.pl Jarosław Jędrzyński zwraca uwagę, że raty kredytów mieszkaniowych praktycznie uległy podwojeniu w stosunku do okresu sprzed podwyżek.
Teraz największy problem ze spłatą kredytów mieszkaniowych mogą mieć osoby, które zaciągnęły je w czasie praktycznie zerowych stóp procentowych, czyli w latach 2020-2021. Łącznie to 330 tys. hipotek o wartości ponad 100 mld zł.