Listonosze wściekli na marszałek Witek. Wcześniejszych emerytur nie będzie
Związek Zawodowy NSZZ Listonoszy Poczty Polskiej domaga się przywrócenia wcześniejszych emerytur dla listonoszy. Cztery miesiące temu złożyli petycję w tej sprawie. Sejm jednak już nie zdąży się nią zająć. Pocztowcy są załamani.
W czerwcu tego roku pocztowcy złożyli petycję w Sejmie, w której domagali się przywrócenia emerytur pomostowych. Związek zawodowy NSZZ Listonoszy Poczty Polskiej, który jest głównym inicjatorem tej akcji, wnosi o przywrócenie możliwości przechodzenia na wcześniejsze emerytury przez listonoszy - przypomina "Fakt".
Autorzy podkreślają w dokumencie, że "listonosz podczas zmiany większość czasu spędza w otwartej przestrzeni, wystawiony na działanie warunków atmosferycznych".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bilion zł. Taki jest rachunek za obietnice wyborcze. "Niech powiedzą, że VAT trzeba podnieść do 30 proc."
"W okresie letnim temperatury często przekraczają 32, a nawet 35 stopni Celsjusza. W okresie jesiennym i zimowym występują opady deszczu, deszczu ze śniegiem, marznącego deszczu, mocny wiatr potęgujący odczucie chłodu, natomiast w okresie zimowym temperatury spadają poniżej zera. Listonosze ze względu na specyfikę pracy nie mają możliwości w dostateczny sposób zabezpieczyć się przed działaniem niekorzystnych warunków atmosferycznych, a to powoduje przedwczesne starzenie organizmu" - czytamy w petycji, którą cytuje dziennik.
Związkowcy chcą, by doręczyciele mogli przechodzić na emeryturę o pięć lat wcześniej - czyli mężczyźni po ukończeniu 60 lat, a kobiety - 55 lat.
Listonosze liczyli, że jeszcze przed wyborami uda się zmienić przepisy. Niestety pomimo złożenia petycji w czerwcu, dopiero w sierpniu trafiła ona do sejmowej Komisji Petycji. W sierpniu posłowie zebrali się tylko dwa razy, a potem zaczęła się najdłuższa w tej kadencji przerwa. Powód? Kampania wyborcza. W tej sytuacji listonosze muszą porzucić nadzieje, że jeszcze w tej kadencji Sejmu uda się przywrócić wcześniejsze emerytury - informuje "Fakt".
"Niedopuszczalny brak reakcji"
Postulat listonoszy poparła Dorota Gardias z Forum Związków Zawodowych. "Niedopuszczalny jest fakt braku jakiejkolwiek reakcji ze strony Marszałek Sejmu na zgłaszane przez polskich obywateli działających przez umocowane do tego związki wnioski" - czytamy w piśmie szefowej FZZ do marszałek Sejmu, które cytuje dziennik.
Związkowcy zapowiadają, że nie odpuszczą i w nowej kadencji dalej będą walczyć o przywrócenie przywilejów.