Namawiała Polaków do dłuższej pracy. Oto co sama zrobiła
Marlena Maląg, szefowa resortu rodziny za rządów PiS, wielokrotnie namawiała Polaków do dłuższej pracy i przekonywała, że to się opłaca. Co sama zrobiła? Kiedy tylko osiągnęła wiek emerytalny, od razu przeszła na emeryturę. I zgarnęła jeszcze wysoką odprawę - informuje "Fakt".
Dziennik przypomina słowa byłej minister. - Dłuższa aktywność zawodowa przekłada się na wyższe świadczenia emerytalne. Każdy dodatkowy rok pracy to konkretne korzyści finansowe dla seniorów - mówiła Marlena Maląg jako minister rodziny.
Polityczka przekonywała, że wystarczy pracować o rok dłużej po osiągnięciu wieku emerytalnego, by mieć emeryturę wyższą o 10 proc. Jakby tego było mało, PiS wprowadził ulgę podatkową, która premiuje dłuższa pracę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biznes bez produktu. Absurd? Raczej genialny plan - Wiktor Schmidt w Biznes Klasie
Pracujący seniorzy mogą skorzystać z PIT-0 i nie płacić podatku dochodu do kwoty 85 tys. zł rocznie.
Wprowadziliśmy system zachęt, m.in. PIT-0 dla osób, które osiągnęły wiek emerytalny, ale na emeryturę nie przeszły. Im dłużej będziemy pracować, tym nasze świadczenie będzie wyższe, ale to jest wybór - radziła Maląg w 2023 r.
Jak czytamy w "Fakcie", Marlena Maląg w ubiegłym roku zdobyła mandat w wyborach do Parlamentu Europejskiego i wciąż jest aktywna politycznie. W listopadzie 2024 r. osiągnęła wiek emerytalny.
Jak wynika z najnowszego oświadczenia majątkowego, Maląg od razu wystąpiła o emeryturę z ZUS. W zeszłym roku wypłacono jej 14 585,16 zł emerytury. Zakładając, że pobiera ją od listopada, daje to średnio niemal 7,3 tys. zł świadczenia co miesiąc - wylicza dziennik.
58 tys. zł odprawy dla byłej minister
Z oświadczenia majątkowego dowiadujemy się także, że była minister otrzymała jeszcze odprawę emerytalną w związku z przejściem na świadczenie z Urzędu Miasta w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie przed laty była zatrudniona. Odprawa wyniosła ponad 58 tys. zł.
Jako europosłanka Maląg otrzymuje uposażenie w wysokości blisko 11 tys. euro (8,5 tys. netto). Po zakończonej kadencji otrzyma prawo do drugiej emerytury z PE. Będzie ok. 8 tys. zł brutto miesięcznie - czytamy w dzienniku.