Popieram. Co więcej, uważam, że takie
akcje mają sens. Wydawało by się, że jedyne, na co możemy liczyć, to "łaska pańska" - to, że zdzierające z nas podatki rządy łaskawie odstąpią od dręczenia podatników bzdurnymi przepisami. Na szczęście jednak, mimo generalnie żenująco niskiego poziomu intelektualnego administracji państwowej, zachowuje się przynajmniej w jakiejś szczątkowej formie instynkt samozachowawczy - pasożytowi nie opłaca się zabijać nosiciela. Istnieje zatem duża szansa na to, że tego typu protesty pokażą władzy, że nie powinna gnoić i niszczyć kur znoszących złote jaja - wówczas władza wróci do "normalnych", "standardowych" rozbojów.