Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Robert Kędzierski
|
aktualizacja

Amerykańskie giełdy spadają po słowach Trumpa. Możliwa recesja?

340
Podziel się:

Indeksy giełdowe w USA otworzyły się znaczącymi spadkami po tym, jak prezydent Donald Trump w niedzielnym wywiadzie nie wykluczył recesji. Niepewność związana z polityką celną nowej administracji powoduje, że inwestorzy chętniej wyprzedają akcje, a S&P 500 zanotował najgorszy tydzień od września.

Amerykańskie giełdy spadają po słowach Trumpa. Możliwa recesja?
Trump mógł zmienić nastroje inwestorów (GETTY, Anna Moneymaker)

Poniedziałkowa sesja na Wall Street rozpoczęła się od znaczących spadków po tym, jak prezydent Donald Trump w wywiadzie dla Fox News - udzielonym w niedzielę - nie wykluczył możliwości wystąpienia recesji w gospodarce USA.

Dow Jones Industrial Average stracił na otwarciu 411 punktów, co oznacza spadek o 0,96 proc. Szerszy indeks S&P 500 zniżkował o 1,4 proc., a technologiczny Nasdaq Composite spadł aż o 1,95 proc.

W rozmowie z Marią Bartiromo w programie "Sunday Morning Futures" Trump, zapytany bezpośrednio o możliwość recesji w bieżącym roku, próbował uciekać od tematu. - Nie lubię przewidywać takich rzeczy. Obecnie znajdujemy się w okresie przejściowym, ponieważ to, co rozpoczęliśmy, jest niezwykle istotne - stwierdził.

Te słowa wyraźnie zaniepokoiły inwestorów, którzy już wcześniej reagowali nerwowo na zapowiedzi dotyczące polityki celnej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: NetZero Energy w Poznaniu. Rozmowa z Arturem Labusem

Marzec okazuje się wyjątkowo trudny dla amerykańskiej giełdy. W ubiegłym tygodniu indeks S&P 500 stracił 3,1 proc., notując najgorszy wynik od września. Niepewność związana z polityką celną nowej administracji wciąż pozostaje głównym czynnikiem wpływającym na decyzje inwestorów.

Chaotyczna polityka celna niepokoi rynki

Jest tak niemal od pierwszego dnia urzędowania obecnego prezydenta. Donald Trump w ostatnich tygodniach wielokrotnie zmieniał swoje stanowisko w sprawie ceł. Najpierw zagroził wprowadzeniem znaczących opłat na import z Kanady i Meksyku, by następnie ogłosić odroczenie ich wprowadzenia do 2 kwietnia. Jednocześnie podwoił cła na wszystkie towary importowane z Chin z 10 do 20 proc., a od 12 marca ma wejść w życie 25-procentowa opłata na import stali i aluminium.

W ubiegłym tygodniu Trump zapowiedział również wprowadzenie 250-procentowego cła na kanadyjskie produkty mleczne oraz "niezwykle wysokich" opłat na drewno z tego kraju. W niedzielnej rozmowie z Fox News prezydent zasugerował, że "cła mogą jeszcze wzrosnąć z upływem czasu", co dodatkowo podsyciło obawy inwestorów.

David Bahnsen, dyrektor inwestycyjny w Bahnsen Group, stwierdził, że "rozmowy o cłach są w wielu aspektach gorsze niż ich faktyczne wprowadzenie". Jak dodał, "dyskusje o cłach, odwroty, spekulacje i chaos jedynie podsycają niepewność". Według Bahnsena obecna sytuacja może utrzymać się wystarczająco długo, by zaszkodzić gospodarce przez co najmniej kwartał lub dwa.

Obawy o recesję rosną wraz z pogarszającymi się wskaźnikami

Poza niepewnością związaną z polityką celną, na rynkach pojawiają się inne niepokojące sygnały. Firmy coraz częściej ogłaszają zwolnienia, tempo zatrudniania spada, zaufanie konsumentów słabnie, a inflacja znów rośnie. W nadchodzącym tygodniu inwestorzy będą szczególnie uważnie analizować dane inflacyjne, które zostaną opublikowane w środę i czwartek.

Recesja jest powszechnie definiowana jako dwa kolejne kwartały z ujemnym wzrostem produktu krajowego brutto. Jednak Komitet Datowania Cyklu Koniunkturalnego przy Narodowym Biurze Badań Ekonomicznych, który oficjalnie określa okresy recesji, definiuje ją jako "znaczący spadek aktywności gospodarczej, który rozciąga się na całą gospodarkę i trwa dłużej niż kilka miesięcy".

Sam Stovall, główny strateg inwestycyjny w CFRA Research, w poniedziałkowym komentarzu podkreśla, że "czas trwania okresu ostrożności inwestorów zależy od tego, jak szybko rozproszą się globalne chmury handlowe i wynikające z nich zagrożenie recesją". Wielu analityków sugeruje, że obecna sytuacja może prowadzić do dłuższego okresu niestabilności na rynkach finansowych.

Złoty odczuwa niepewność

Polska waluta osłabia się w poniedziałek wobec głównych walut światowych. Euro wyceniane jest na 4,19 zł (wzrost o 0,5 proc.), a dolar na 3,86 zł (wzrost o 0,55 proc.). To wyraźna zmiana po zeszłotygodniowym spadku euro do poziomu nieco ponad 4,13 zł.

Według Marka Rogalskiego, głównego analityka walutowego DM BOŚ, potencjał do dalszej deprecjacji polskiej waluty może być jednak ograniczony. Kapitał spekulacyjny wiąże nadzieje z zaplanowanym na ten tydzień spotkaniem prezydenta Ukrainy z amerykańskimi przedstawicielami.

Wartość złotego zależy w dużej mierze od relacji euro-dolar. Poprawę notowań europejskiej waluty mogły wspierać lepsze nastroje wśród analityków, mierzone indeksem Sentix, związane z zapowiedziami zwiększenia nakładów na infrastrukturę i obronność w Europie.

Środowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej również będzie ważnym czynnikiem dla złotego. Po pozytywnych danych o sprzedaży detalicznej w Polsce, w połączeniu z zamieszaniem na globalnych rynkach, prawdopodobieństwo "gołębich" akcentów w komunikacie RPP jest niewielkie. Analitycy sugerują, że obniżki stóp procentowych mogą nastąpić dopiero od trzeciego kwartału 2025 roku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(340)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
sondor
miesiąc temu
Niestety na ekonomii gospodarczej trzeba się znać, a tego nie widać u Trumpa i jego "przydupasów", oni decydują o tym nad czym nie mają zielonego pojęcia .Może to i dobrze, może Amerykanie w końcu zrozumieją kogo wybrali na "prezydenta"!!!
Hhh
miesiąc temu
Ten dziadek uważa USA za swoją firmę ..chce tylko zarabiać
Gore
miesiąc temu
Czekam kiedy Tesla pójdzie na dno...to jedna wielka bańka mydlana
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Gniewczyniani...
miesiąc temu
Tak to jest, gdy wybiera się niedojrzałego emocjonalnie kryminalistę na prezydenta
1974
miesiąc temu
Rosyjski wywiad objął rządy w USA. Kłopoty to się dla nich dopiero zaczną. Już nie są taką potęgą gospodarczą jak to było dawniej. Teraz w Azji można kupić wszystko i to co Trump teraz zaprzepaści tego się w stu procentach już nie da odzyskać.
jaro
miesiąc temu
Wie co mówi, przecież sam tę recesję powoduje. A wszystko po to aby on o jego kolesie obkupili się w aktywa przy spadających cenach a potem odda władzę i indeksy skoczą w górę - profit :)
NAJNOWSZE KOMENTARZE (340)
MamyDość
miesiąc temu
Indeksy w USA są wygrzane, jest jeszcze sporo przestrzeni do spadku. Przy takim zarządzaniu trudno się dziwić, że gospodarka ucierpi. Za te manewry zapłaci przeciętny obywatel USA.
MamyDość
miesiąc temu
Jeżeli wierchuszka amerykańska rozpoczyna wojny handlowe to trudno się dziwić, że inwestorzy uciekają.
Exżołnierz
miesiąc temu
Amerykanie! Ocknijcie się, czy nadal do Was nie dotarło, że wybraliście PRZESTĘPCĘ na swojego reprezentanta, który obecnie NISZCZY gospodarkę Waszego kraju, OSŁABIA go militarnie, tracąc sojuszników??????!!!!
Rafa
miesiąc temu
Jajkami powinni się zająć. Może waga problemu ich nie przerośnie.
Greg
miesiąc temu
Niektórzy komentatorzy i politycy niepokoją się tym, że cła uderzą zwrotnie w amerykańskich konsumentów. Tylko czy to obchodzi tamtejszą administrację ? Do władzy dorwali się miliarderzy i to im ma się żyć lepiej. Społeczeństwo jest potrzebne tylko podczas wyborów. Bogaci mają być coraz bogatsi, a biedni ... jak to biedni.
...
Następna strona