Tak nie było od 11 lat. Złoto poleciało na łeb na szyję
Od kilku dnia wycena złota powoli spada. Uncja kosztuje blisko 100 dolarów mniej niż na początku stycznia. Najnowsze dane na temat popytu na kruszec wskazują, że w 2020 roku był on najniższy od 11 lat.
Złoto, szczególnie w pierwszej połowie ubiegłego roku, było jednym z hitów inwestycyjnych. W dwanaście miesięcy cena uncji na giełdzie wzrosła o blisko 20 proc.
Co ciekawe, tak wielkiego zainteresowania jak u inwestorów, nie było wśród instytucji, które skupują fizyczny kruszec. Wstępne wyliczenia World Gold Council (WGC), dotyczące popytu na złoto w całym 2020 roku wskazują, że zainteresowanie nim spadło o 14 proc.
Popyt na złoto wyniósł 3759,6 ton. Jak zauważa ekspertka rynku złota Dorota Sierakowska, to pierwsze zejście poniżej poziomu 4000 ton od 2009 roku. W samym czwartym kwartale popyt na złoto na świecie wyniósł 783,4 ton. Spadł rok do roku o 28 proc.
Puste stoliki, długi, prośby o pomoc. "Liczmy, że szczepionki zmienią sytuację"
- Dla niektórych inwestorów te dane mogą być zaskakujące, zważywszy na ogromny popyt inwestycyjny, obserwowany w krajach zachodnich w poprzednim roku. Inwestorzy faktycznie byli główną siłą napędową popytu - przyznaje Sierakowska.
Ekspertka Domu Maklerskiego BOŚ podkreśla jednak, że zupełnie inaczej wyglądała sytuacja od strony branży biżuteryjnej oraz banków centralnych. Tam doszło to istotnego spadku zainteresowania złotem.
Czytaj więcej: Walka z COVID-19 na kredyt. Długi państw rosną do niespotykanych wcześniej rozmiarów
Od początku 2021 roku widać też lekki odwrót inwestorów. W porównaniu z pierwszymi dniami stycznia, gdy cena uncji dochodziła do 1960 dolarów, teraz złoto kosztuje ponad 100 dolarów mniej. W czwartek po południu kurs wynosił około 1840 dolarów.
Na razie jednak nie ma tragedii, a wielu obserwatorów ciągle widzi szansę na poprawę notowań.
"Mimo krótkoterminowych zniżek, złoto nadal ma potencjał do wypracowania zwyżki w bieżącym roku. Sprzyjają temu fundamenty rynkowe, takie jak m.in. działania amerykańskich władz oraz tamtejszej Rezerwy Federalnej" - wskazuje Paweł Grubiak - prezes zarządu Superfund TFI.
Podkreśla przy tym głównie fakt niemal zerowych stóp procentowych.
- Biorąc pod uwagę dłuższą perspektywę, takie nastawienie amerykańskiego banku centralnego będzie ograniczało spadki cen złota i sprzyjało powrotowi do zwyżek, ponieważ luźna polityka monetarna przy dodatkowym wsparciu fiskalnym oznacza rosnącą presję na coraz większą inflację - tłumaczy Dorota Sierakowska.