Absurdalne przepisy. Opłata emisyjna za płyn do dezynfekcji
Według resortu klimatu zużycie płynu do dezynfekcji rąk podlega opłacie za korzystanie ze środowiska. Resort uważa, że firmy udostępniające płyny swoim klientom powinny płacić - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Opłata emisyjna najczęściej kojarzy się z dymiącym kominem lub wyrzucanym do atmosfery pyłem.
Podlegają jej jednak także emisje gazów, które wynikają z wysychania lakierowanej powierzchni.
Płyn do dezynfekcji w 70 proc. składa się z alkoholu, który parując dostaje się do atmosfery.
Koronawirus. Czy firma musi zapewnić pracownikowi środki dezynfekujące?
Czy zatem firmy, które mają obowiązek udostępniać swoim klientom dozowniki z płynem do dezynfekcji rąk, powinny zapłacić opłatę emisyjną? Nie wiadomo. Bo przepisy są nieprecyzyjne a interpretacje różne.
Rozliczaniem opłaty emisyjnej zajmują się samorządy. O to, czy firmy powinny zapłacić za pojemniki z płynami, opolski urząd marszałkowski zapytał ministerstwo klimatu.
Resort stwierdził, że opłata się należy. To jednak nie rozwiązuje sprawy.
Pomorski urząd marszałkowski deklaruje, że opłaty pobierać nie będzie, bo zgodnie z art. 2. ust. 2. ustawy Prawo ochrony środowiska z opłaty emisyjnej zwalnia się w przypadku wykorzystywania substancji w celach ratowniczych.
Na te przepisy powołuje się też kilka innych urzędów, które nie chcą pobierać opłaty.
Ustawa nie precyzuje jednak tego, co to są "cele ratownicze", i kontrolerzy, którzy przyjdą sprawdzić działanie urzędu, mogą mieć na ten temat zupełnie inne zdanie.
Na tym nie koniec wątpliwości. Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", niektórzy prawnicy uważają, że w myśl opinii resortu klimatu opłacie powinny podlegać tylko pojemniki z płynem ustawione na zewnątrz.
Bo pod ustawę o ochronie środowiska podlega tylko powietrze poza budynkami. To wewnątrz regulują przepisy BHP.
Z kolei zdaniem innych prawników, taka interpretacja nie może być zastosowana, bo przecież w budynkach nie ma zamkniętego obiegu powietrza, i wydostaje się ono na zewnątrz np. przez drzwi, okna czy otwory wentylacyjne.
Co do jednego eksperci są zgodni. Potrzebna jest zmiana w przepisach, bo obecne doprowadzają do absurdalnych sytuacji.