Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

Arktyka ma problem. Wojna może jej bardzo zaszkodzić

Podziel się:

Wojna w Ukrainie przerwała międzynarodową współpracę w zakresie badań nad zmianami klimatu w Arktyce. Wielu zachodnich naukowców i organizacji naukowych zerwało więzi z rosyjskimi instytucjami badawczymi – donosi dziennik "The Wall Street Journal". Tymczasem tegoroczny zasięg lodu na morzach w Arktyce jest sporo mniejszy od średniej.

Arktyka ma problem. Wojna może jej bardzo zaszkodzić
Inwazja Rosji na Ukrainę paraliżuje badania w Arktyce, która pomaga regulować klimat na całym świecie (Wikimedia Commons)

Naukowcy martwią się, że inwazja Rosji na Ukrainę sparaliżuje badania skoncentrowane na regionie, który - wraz z Antarktyką - pomaga regulować klimat na całym świecie. Rosja jest jednym z ośmiu państw, które kontrolują terytoria lądowe i oceaniczne w regionie na północ od koła podbiegunowego.

- Rosyjskie wody terytorialne i rosyjska linia brzegowa stanowią ogromną część tego regionu. Naprawdę musimy poznać całą Arktykę – mówi w rozmowie z dziennikiem Matthew Shupe, badacz atmosfery z Uniwersytetu Colorado w Boulder. - Jeśli będziemy ograniczać dostęp do tych regionów, stracimy trochę kluczowej wiedzy, która pozwoli nam lepiej zrozumieć, jak i dlaczego zmienia się system arktyczny – uważa badacz.

Dr Shupe, współprzewodniczący międzynarodowej inicjatywy badawczej dotyczącej Arktyki, spędził niedawno rok, zbierając dane w tym regionie. W pracach terenowych ekspedycji, która zakończyła się w październiku 2020 r., uczestniczyły setki członków załogi, personelu pomocniczego i naukowców, w tym do 10 badaczy z Rosji. Markus Rex, kierownik wyprawy, powiedział, że rosyjscy naukowcy nie pojawią się na kwietniowym spotkaniu, na którym badacze będą omawiać dane z wyprawy. Nie wiadomo także, czy naukowcy będą uczestniczyć w konferencji online.

- Patrzymy na tę wielką stertę danych, a oni wnoszą do projektu ogromną wiedzę - powiedział dr Shupe o swoich rosyjskich współpracownikach.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.

Zobacz także: Dramatyczna sytuacja w Arktyce. Nowe odkrycie nie pozostawia złudzeń

Ambasada Rosji w Waszyngtonie nie odpowiedziała na prośbę "WSJ" o komentarz w sprawie wykluczenia rosyjskich naukowców i przerwania współpracy z innymi naukowcami.

Lokalni organizatorzy chcieli zabronić rosyjskim naukowcom wzięcia udziału w Arctic Science Summit Week, spotkaniu poświęconym badaniom Arktyki, które odbywa się w Norwegii.

Organizatorzy przyznali jednak, że wykluczenie naukowców z rosyjskich instytucji i organizacji skomplikowałoby prace badawcze.

"Jak zawsze jesteśmy gorącymi zwolennikami współpracy naukowej, ale w obecnej sytuacji korzyści naukowe wynikające z utrzymywania oficjalnych kontaktów z rosyjskimi instytucjami są większe niż potrzeba zajęcia jasnego stanowiska wobec działań rosyjskiego rządu" - stwierdzili Jørgen Berge i Geir Gotaas, przewodniczący i wiceprzewodniczący lokalnego komitetu organizacyjnego konferencji. Rosyjscy naukowcy z organizacji nierosyjskich nadal mogą uczestniczyć w konferencji.

Coraz mniej lodu w Arktyce. Skutek globalnego ocieplenia

Jak wskazuje NASA, lód na Morzu Arktycznym osiągnął swój tegoroczny maksymalny zasięg 25 lutego, po rozszerzaniu się jesienią i zimą. Objęty lodem obszar wyniósł 14,88 milionów kilometrów kwadratowych. To prawie 770 tysięcy kilometrów kwadratowych mniej niż średnia dla maksimów z lat 1981-2010, czyli dziesiąty najmniejszy wynik w historii gromadzenia pomiarów satelitarnych przez NASA.

Lód na morzach tworzy się i zanika sezonowo każdego roku. W Arktyce osiąga maksymalny zasięg około marca, po narastaniu przez zimne miesiące, a minimum następuje we wrześniu, po topieniu się w cieplejszych porach roku. W przypadku Antarktydy lód na morzach wokół niej zachowuje się podobnie, ale w "odwrotnych" miesiącach (gdy na półkuli północnej panuje zima, wtedy na półkuli południowej jest lato).

W celu oszacowania zasięgu lodu na morzach prowadzone są pomiary satelitarne, które przetwarza się w codzienne w obrazy z komórkami o rozmiarach 25 na 25 kilometrów. Następnie naukowcy używają tych danych do określenia, na jakiej części oceanu lód pokrywa co najmniej 15 proc. wody.

Wiarygodne dane z satelitów dotyczące lodu na morzach zaczynają się od 1979 roku. Maksymalny zasięg w Arktyce spada z tempem około 13 proc. na dziesięciolecie, a minimalny zasięg maleje o około 2,7 proc. na dekadę. Trendy te są powiązane z globalnym ociepleniem. Dodatkowo analizy NASA wskazują, że Arktyka ociepla się trzykrotnie szybciej niż inne obszary.

W lutym 2022 roku lód na morzach wokół Antarktydy spadł do rekordowo minimalnego zasięgu, ale - w przeciwieństwie do Arktyki - wykazuje nieregularne maksima i minima z powodu wpływu wiatrów i prądów oceanicznych. Lód na morzach w Arktyce jest otoczony przez lądy, co utrudnia mu rozprzestrzenianie się, a lód na morzach wokół Antarktydy otaczają oceany, co z kolei pozwala na bardziej swobodne rozprzestrzenianie się.

Lód na obu półkulach pomaga w regulacji globalnej temperatury na Ziemi. Ten antarktyczny wykazuje trend płaski lub minimalnie rosnący, a lód arktyczny ma wyraźny trend malejący. Sumarycznie zasięg lodu na morzach jest coraz mniejszy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl