Brytyjczycy apelują do Polaków wyjeżdżających na święta. Tych produktów wwozić nie wolno
Brytyjczycy zaostrzyli zasady przewozu jedzenia m.in. z Polski, by ograniczyć ryzyko pojawienia się w ich kraju pryszczycy - donosi Polskie Radio. Naczelna weterynarz kraju zaapelowała do Polaków.
- Prosimy: nie przywoźcie z kraju nabiału ani mięsa, za wyjątkiem drobiu. Nawet na własny użytek - powiedziała w rozmowie z Polskim Radiem naczelna weterynarz Wielkiej Brytanii Christine Middlemiss. Brytyjczycy zaostrzyli zasady dotyczące wwozu żywności z UE do ich kraju w związku z pojawieniem się pryszczycy w niektórych państwach Wspólnoty.
W Wielkiej Brytanii pryszczycy nie ma i dlatego wyspiarze wolą dmuchać na zimne. - Uważamy, że choroba jest bardzo niebezpieczna. Aby wywołać infekcję, wystarczy malutka ilość wirusa. To dlatego ryzykiem może być nawet pojedynczy produkt - wyjaśniła Christine Middlemiss w rozmowie z PR.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od zera do miliardów złotych. Zdradza swoją żelazną zasadę
W okresie świątecznym na brytyjskich lotniskach ma być więcej wyrywkowych kontroli bagażu. Jeśli w ich wyniku okaże się, że ktoś wiezie ze sobą zakazany produkt, zostanie on zarekwirowany, a podróżnemu grozi kara do 5 tys. funtów, czyli około 25 tys. zł. Nowe zasady nie dotyczą Irlandii Północnej.
Gdzie w Unii stwierdzono pryszczycę
Zgodnie z czwartkowym komunikatem resortu rolnictwa Polska pozostaje krajem wolnym od pryszczycy. W środę resort poinformował, że w okresie przedświątecznym prowadzone są kontrole mięsa i mleka w sklepach, na placach handlowych i targowiskach; sprawdzane jest oznakowanie produktów i źródło ich pochodzenia.
Na początku stycznia niemieckie służby weterynaryjne poinformowały o stwierdzeniu pierwszego od 37 lat przypadku tej choroby. Gospodarstwo, w którym wystąpiła choroba, znajdowało się ok. 70 km od granicy z Polską. 19 lutego niemieckie służby informowały o zbadaniu 7 tys. próbek pod kątem pryszczycy i niestwierdzeniu kolejnych przypadków choroby. W Niemczech zdjęto już obostrzenia, zlikwidowano obszary zapowietrzony i zagrożony.
Pod koniec marca potwierdzono ogniska pryszczycy na Węgrzech w pobliżu styku granic austriackiej, czeskiej i słowackiej. Na Słowacji potwierdzono sześć ognisk choroby. Zdaniem władz słowackich wirus pryszczycy trafił tam z Węgier. W związku z zagrożeniem Słowacja zaostrzyła kontrole na przejściach granicznych z Węgrami i Austrią. Część małych przejść granicznych została zamknięta. Kontrole mają tam potrwać do 7 maja.
21 marca minister rolnictwa Czesław Siekierski zadecydował w rozporządzeniu o zamknięciu terytorium Polski na przywóz wybranych towarów ze Słowacji. Rozporządzenie ma obowiązywać do momentu przyjęcia odpowiednich rozwiązań przez Komisję Europejską.
Pryszczyca jest wysoce zaraźliwą i niebezpieczną dla zwierząt chorobą wirusową. W przypadku wybuchu choroby wszystkie zwierzęta w gospodarstwach muszą zostać wybite. Choroba atakuje też zwierzęta żyjące dziko. Ostatni raz pryszczyca pojawiła się w Czechosłowacji w 1975 r., a w Polsce, która jest uznawana za kraj wolny od pryszczycy, w 1971 r.