Ceny masła w górę. Tak drogo nie było od półtora roku
W sierpniu średnia cena masła w polskich sklepach osiągnęła poziom 7,08 zł - wynika z danych serwisu dlahandlu.pl. Tak drogo nie było od stycznia 2023 roku. Jeszcze miesiąc temu średnia cena wynosiła 6,17 zł.
Jak tłumaczy serwis next.gazeta.pl, wyższe ceny masła widać też na Europejskiej Giełdzie Energii EEX, gdzie ceny tony masła oscylują w okolicach 8 tys. euro, a niedawno padł nawet nowy rekord - 8075 euro.
Portal agrofakt.pl wyjaśnia, że ta zwyżka to efekt niedoboru mleka na rynku. Mleka jest mniej m.in. z uwagi na upały, które wywołują stres cieplny u zwierząt. Dodatkowo w Polsce susza zniszczyła pastwiska, a to sprawia, że koszty produkcji są wyższe - dodaje portalspozywczy.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skąd Kościół ma pieniądze? Ksiądz szczegółowo wylicza
Obecne ceny masła w sklepach wciąż są jednak niższe od tych, które można było dostrzec na półkach jesienią 2022 roku. W listopadzie średnia cena tego produktu wspięła się do poziomu 7,91 zł za 200-gramową kostkę - wynika z danych serwisu dlahandlu.pl.
Branża szykuje strategię rozwoju
Branża mleczarska w Polsce pracuje nad strategią rozwoju tego sektora rolnictwa w kraju, chodzi m.in. o rozwiązania prawne zapewniające stabilność działalności. Dyskusja na ten temat znalazła się w programie 21. Międzynarodowego Forum Społeczności Mleczarskiej, które od środy trwa w Białymstoku.
- Musimy dzisiaj jasno powiedzieć, czego oczekujemy. Nie chcemy wychodzić z tacą i ręką mówiąc dajcie nam kasę. Chcemy powiedzieć: "to są nasze oczekiwania względem legislacji, to jest nasz program na kolejnych 5, 10, 15 lat i my oczekujemy stabilności realizacji naszej strategii" - mówiła dziennikarzom w przerwie obrad dyrektor Polskiej Izby Mleka Agnieszka Maliszewska.
- Chodzi o stabilność dostaw energii elektrycznej, wszystkiego, co jest nam potrzebne w obszarze tego, co np. jest związane z umieszczeniem nas w infrastrukturze krytycznej. Bo w razie jakiejkolwiek newralgicznej sytuacji musimy mieć zabezpieczoną ciągłość dostaw prądu, gazu. Mamy też oczekiwania dotyczące kwestii stricte legislacyjnych i współpracy - dodała Maliszewska.
Zaznaczyła, że branża mleczarska ma świadomość, iż czekają ją zmiany związane m.in. z tzw. Europejskim Zielonym Ładem. - Ale też wiemy, że by to zrobić, musimy mieć odpowiednie wsparcie legislacyjne - powiedziała. Dodała, że ważną kwestią jest też planowana akcesja unijna Ukrainy.
"Jedna z czołowych branż"
- Produkcja mleczarska w UE to jedna z czołowych branż, dająca duże wyniki eksportowe. Nadwyżki eksportowe związane z eksportem żywności w Unii Europejskiej w dużej mierze pochodzą właśnie z sukcesów branży mleczarskiej. Także w Polsce ta branża stoi mocno na nogach - mówił z kolei ustępujący komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski.
Jak podał, obecny poziom produkcji mleka w Polsce to ponad 14 mln ton. - Całkiem znacząca produkcja, powyżej narodowej konsumpcji, z nadwyżkami eksportowymi, ale też z problemami - mówił Wojciechowski.
Zwracał uwagę na konieczność stworzenia zachęt dla młodych rolników, by chcieli zajmować się hodowlą. W jego ocenie - odnosił się też w ten sposób do własnej pracy na tym stanowisku - polityka Komisji Europejskiej w ostatnich latach "sprzyjała hodowcom". - Głównie przez premie za dobrostan zwierząt, nie przymus - dodał Wojciechowski.
Mówił, że w 2023 roku skorzystało z takich premii w Polsce 90 tys. rolników, w tym roku zgłosiło się 113 tys. takich rolników. Wojciechowski mówił też o własnej (nie Komisji Europejskiej) propozycji wsparcia dla gospodarstw prowadzących produkcję mieszaną, czyli dla rolników, którzy mają i uprawy i zwierzęta.
- To byłby taki rodzaj płatności redystrybucyjnej, tak jak dzisiaj jest płatność dla małych i średnich gospodarstw, powinniśmy popierać zrównoważone gospodarstwa hodowlane, gospodarstwa mleczarskie są szczególnym tego przykładem - powiedział Wojciechowski. Zaznaczył, że decyzje będzie jednak podejmować nowa Komisja Europejska i nowy komisarz ds. rolnictwa. W tej kadencji unijnej Polsce nie aspiruje do tego stanowiska.