Chiny na ratunek Rosji. Ropa, której już nie chcą Indie, znalazła nabywcę
Popyt w Indiach spadł po tym, jak skurczyły się zniżki na rosyjską ropę i prezydent USA Donald Trump ostrzegł nabywców surowca z Rosji przed konsekwencjami ze strony Stanów Zjednoczonych. Niechciane ładunki znalazły jednak kupców, jak informuje agencja Reutera.
Chińskie rafinerie nabyły 15 ładunków rosyjskiej ropy naftowej z dostawą na październik i listopad — podaje Reuters, bazując na informacjach dwóch analityków oraz jednego handlarza.
Agencja zaznacza, że jest to efekt spadek popytu w Indiach na surowiec, którego sprzedaż daje paliwo finansowe machinie wojennej Władimira Putina. Hindusi po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę przez wojska Rosji stali się największym nabywcą rosyjskiej ropy transportowanej drogą morską. I drugim co do wielkości w ogóle.
Indie, jak zwraca uwagę Reuters, ostatnio zmniejszyły zakupy o ok. 600-700 tys. baryłek dziennie po tym, jak rabaty na rosyjski surowiec zaczęły się kurczyć. Dodatkowo wpływ na to miał mieć prezydent USA Donald Trump, który zagroził 100-procentowymi cłami na import z państw, które kupującym ropę z Rosji. Indyjskie towary już objął z tego powodu 25-procentowymi opłatami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biznes na franczyzie. Mówi, na ile może liczyć franczyzobiorca
Trump co prawda stwierdził w piątek, że nie musi natychmiast rozważać nałożenia ceł odwetowych na kraje, takie jak Chiny (największy kontrahent Rosji), za zakup rosyjskiej ropy, ale może to zrobić "za dwa lub trzy tygodnie".
Chiny kupują rosyjską ropę
Cytowany przez Reutera Richard Jones, analityk z Energy Aspects, poinformował, że do końca ubiegłego tygodnia Chiny zabezpieczyły 15 ładunków rosyjskiej ropy Urals na dostawę w październiku i listopadzie. Każdy z tych ładunków zawiera od 700 tys. do 1 mln baryłek.
Dodatkowe dostawy rosyjskiej ropy Urals mogą zmniejszyć zapotrzebowanie chińskich rafinerii na ropę z Bliskiego Wschodu, która jest droższa o 2-3 dolary za baryłkę. Może to wywrzeć dodatkową presję na rynek w Dubaju.
Dostawy ropy na rynki mocno rosną m.in. po tym, jak sojusz państwo OPEC+, na czele z Arabią Saudyjską, przyspieszył ze wznawianiem wstrzymanej wcześniej produkcji surowca, a do tego w 2026 r. prognozowany jest wzrost produkcji ropy również w krajach spoza OPEC+, w tym w Ameryce.