Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Łukasik
Marcin Łukasik
|

"Czarny" scenariusz dla gospodarki. Tyle dopłacimy, jeśli zostaniemy przy węglu

67
Podziel się:

Co by było, gdyby polski rząd zrezygnował z pomysłu transformacji energetycznej? Eksperci z PIE wyliczyli koszty takiego zaniechania na 1,064 bln zł. Do tego mogłyby zapewne dojść kary od UE za omijanie celów klimatycznych.

"Czarny" scenariusz dla gospodarki. Tyle dopłacimy, jeśli zostaniemy przy węglu
Zapotrzebowanie energetyczne w Polsce ciągle rośnie (Flickr, Flickr)

To już pewne. Polskę czeka transformacja energetyczna. Szacuje się, że odejście od tradycyjnych paliw będzie kosztować 890 mld zł w ciągu najbliższych dekad. Dużo, prawda? Jednak dużo większe byłyby koszty, jeśli rząd zaniechałby starań, z których część już zapowiedział, a część przedsięwziął. Polski Instytut Ekonomiczny policzył koszty realizacji takiego alternatywnego scenariusza.

Scenariusz ten zakłada utrzymanie obecnego statusu sektora paliwowo-energetycznego, miksu energetycznego i kluczowych inwestycji. Utrzymywanie status quo do roku 2040 r. wiązałoby się z kosztami sięgającymi 1,064 bln zł, co oznacza, że byłyby one wyższe o 19,5 proc. niż w warunkach wdrożenia Polityki Energetycznej Polski (ten dokument rząd przyjął na początku lutego).

Przy obliczeniach wzięto pod uwagę m.in. konieczność budowy nowego bloku węglowego o mocy 6 GW, koszty inwestycji i utrzymania sieci przesyłowych i dystrybucyjnych energii elektrycznej, koszty paliwa (węgla kamiennego, gazu ziemnego oraz węgla brunatnego), koszty renowacji i modernizacji obecnie istniejących elektrowni.

Zobacz także: Mróz w Polsce, smog truje jeszcze bardziej. "Będzie tak jeszcze kilka lat"

"Dodatkowym zobowiązaniem nieujętym w scenariuszu status quo są koszty uprawnień do emisji CO2. Energochłonne przedsiębiorstwa wykupują lub otrzymują uprawnienia do emisji od rządu w ramach dozwolonego pułapu. Polska jest wśród krajów korzystających z przydziału darmowych emisji dla sektora energetycznego, jednak sytuacja ta może się znacząco zmienić, bo sposób przydziału ma być zaostrzony i w części zastąpiony innymi mechanizmami" – wskazują autorzy raportu PIE Magdalena Maj i Adam Juszczak.

Jak czytamy w dokumencie, zakładając konieczność zakupu uprawnień dla emisji CO2 tylko z elektrowni, w scenariuszu status quo byłby to dodatkowy koszt sięgający nawet 400 mld zł.

Koszty utrzymania paliwowo-węglowego status quo to jedno. Osobną kwestią mógłby być bardzo bolesny kuksaniec wymierzony w rząd i obywateli za brak realizacji celów klimatycznych. Przypomnijmy, że w perspektywie unijnej 2021 – 2027 polski rząd wynegocjował ok. 770 mld zł ze środków Europejskiego Funduszu Odbudowy i z unijnego budżetu. Do 2040 r. Polska może stać się beneficjentem funduszy w ramach dwóch następnych perspektyw budżetowych.

Jednak zdaniem ekspertów z PIE konsekwencją braku realizacji scenariusza dekarbonizacji może być zatrzymanie w ciągu najbliższych 10 lat środków unijnych wynoszących 260 mld zł (środki Funduszu na Rzecz Sprawiedliwej Transformacji, Funduszu Transformacji Energetyki czy Polityki Spójności) i brak podobnych środków w kolejnych dekadach.

Zdaniem cytowanych przez PIE ekspertów z firmy doradczej McKinsey dekarbonizacja polskiej gospodarki może przynieść jeszcze inny pozytyw. Chodzi o możliwość poprawy bilansu handlowego. Odejście od paliw kopalnych oznacza, że nie będzie potrzebny ich import. Dla przykładu w modelu bezemisyjnym obecny deficyt handlowy w kategorii takich nośników energetycznych, jak węgiel, gaz, ropa, energia elektryczna, może spaść z 15 do 3 mld euro rocznie.

"Mnożnik makroekonomiczny niemal wszystkich rodzajów działalności gospodarczej może wygenerować większy PKB i przyniesie więcej miejsc pracy (250-300 tys.) niż import paliw kopalnych" – wymienia raport PIE.

"Do 2030 r. PKB mógłby się zwiększyć dodatkowo o 10-12 mld euro rocznie (to 1-2 proc. PKB) głównie z inwestycji w rozwój morskiej energetyki wiatrowej, produkcji elektrycznych pomp ciepła i komponentów do pojazdów elektrycznych. To byłby ważny wkład dla odbudowywania gospodarki w czasie postpandemicznym. I z pewnością większy niż potencjalne wpływy z kontrowersyjnego planu dodatkowego opodatkowania mediów" - czytamy w raporcie analityków PIE.

Związkowcy: koszty transformacji niedoszacowane

- Jest cała masa raportów, które mówią, że koszty transformacji są niedoszacowane. Nie wiem, skąd kwota 900 mld zł. Mówi się, że ten ogólny koszt to będzie ponad 1 bln zł - kontruje w rozmowie z money.pl Bogusław Ziętek, przewodniczący górniczego Sierpnia '80. - Ile będzie kosztować rezygnacja z niezależności energetycznej? Jakie są koszty zasypania luki, która powstanie w miejsce zlikwidowanych zakładów i miejsc pracy, również dla osób, które nie są górnikami?- pyta. Jak mówi, "pewne rzeczy są bezcenne".

- Chcę, aby to jasno wybrzmiało. Nie lekceważę głosów, że energetyka musi się przebudować. Mówię, że tempo, które próbuje nam się narzucić wobec braku środków i pomysłów, jest wyzwaniem szalonym. To wszystko wymaga rozwagi i odpowiedzialnych decyzji – mówi Ziętek.

Rząd wyznaczył cele transformacji

Polityka Energetyczna Polski do 2040 r., którą przyjął rząd, opiera się na trzech głównych filarach - sprawiedliwej transformacji, budowie zeroemisyjnego systemu energetycznego oraz poprawie jakości powietrza. W 2030 r. udział odnawialnych źródeł energii w końcowym zużyciu energii ma wynieść co najmniej 23 proc., moc zainstalowana farm wiatrowych na morzu - ok. 5,9 GW w 2030 r. i do ok. 11 GW w 2040 r., a w 2033 r. uruchomiony ma zostać pierwszy blok elektrowni jądrowej o mocy ok. 1-1,6 GW. Kolejne elementy to redukcja emisji gazów cieplarnianych do 2030 r. o ok. 30 proc. w stosunku do 1990 r., a do 2040 r. ogrzewanie wszystkich gospodarstw poprzez ciepło systemowe oraz zero- lub niskoemisyjne źródła indywidualne.

Jednocześnie rząd nadal pracuje nad tzw. umową społeczną z górnikami. Wstępnie zgodzono się, że zamykanie kopalń potrwa dłużej niż do 2040 roku - do 2049. - Harmonogram zamykania kopalń do 2049 r. pozostaje aktualny – mówił po rozmowach ze stroną rządową szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(67)
Pan Krzysztof
3 lata temu
Czy wklejanie zdjęć zdjęć parowników sugerujących nieświadomym czytelnikom dym z kominów to zamierzona manipulacja, czy wyraz głupoty autora? Stawiam na to pierwsze, ale wolę zapytać. Jeśli to drugie, to może niedouczony autor wraz z całą redakcją poszliby na wycieczkę do elektrociepłowni.
jaa
3 lata temu
Regulują ceny energii, niby dla naszego dobra zamrozili ceny osobom prywatnym, a firmy energet. odbijają to sobie na przedsiębiorcach. Firmom podnoszą cenę za prąd. Ceny produkcji rosną, a więc ceny towarów, za które płacimy. Rządzący boja się górników, bo mogą wyzwieźć ich na taczkach, połączyli kopalnie z firmami energet. Pogrążają te firmy. Tracimy też wszyscy w inny sposób, bo ceny akcji firm energet. poleciały w dół po 70-80% (PGE, Enea, Energa były po ponad 20 zł i spadły na 4-6, Tauron był po ponad 5 zł i spadł do 1). Teraz się podniecają bo odrobiły 10% strat. Wielu z nas ma ich akcje poprzez OFE. Poza tym trwoni się publiczne pieniądze dotując nierentowne spółki. Innym przedsiębiorcom i ich pracownikom nikt nie pomaga. Muszą zamykać firmy i zwalniać ludzi, którzy też mają rodziny i być może niepracujące żony. Trzeba wziąć życie we własne ręce, bo politycy będą zawsze zadłużać Państwo i trwonić publiczne pieniądze. Przeczytajcie ksią.ż kę pt. Emery tura nie jest Ci potzerbna, by umieć samemu zadbać finansowo o siebie.
Gosc
3 lata temu
Mix to bezpieczenstwo ale Elektrownia atomowa powinna powstac jak najszybciej tam gdzie zaczeli.Mowienie niczego nie zmienia koszty i eko coraz kosztowniejsze.
jan
3 lata temu
Dzięki Unii wszyscy z torbami pójdziemy !
Bors
3 lata temu
Szach mat. Trzeba będzie wyjść z UE. Nie pozostawią nam wyboru. Albo zmuszą nas do wywalenia 200 mld na elektrownie jądrowe od Francji. Albo? Albo pozwolą prosumentom inwestować w tak duże instalacje fotowoltaiczne jak tylko chcą oraz pozwolą zarabiać na generowanym prądzie. Znam wiele osób, które chciałyby zrobić instalacje 20-30 kWp. Niestety koncerny energetyczne mają monopol. I tak stoimy w miejscu.
...
Następna strona