Czesi piszą o Polsce. "Nowe supermocarstwo"
Czeski "Forbes" przygląda się Polsce jako krajowi, który w ciągu trzech dekad przeszedł głęboką transformację gospodarczą i militarną. Zdaniem autora nasz kraj wyrasta dziś na jedną z kluczowych potęg w Europie – pod względem armii, inwestycji i tempa rozwoju.
Autor tekstu Marek Tomanka przypomina, że Polska była jedynym dużym krajem Unii Europejskiej, który nie wpadł w recesję podczas kryzysu finansowego 2008-2009. Wzrost gospodarczy był stabilny także po przystąpieniu do UE - średnio 4 proc. rocznie.
Wyjątek stanowił tylko krótki spadek w czasie pandemii COVID-19. PKB per capita Polski wzrósł ponad trzykrotnie od lat 90., a kraj ominęły wieloletnie przestoje, które dotykały inne gospodarki regionu - czytamy. Polska została nazwana w tekście "nowym supermocarstwem", który staje się "kluczowym graczem europejskim".
Boom infrastrukturalny
Czesi zwracają także uwagę na "boom infrastrukturalny". Wskazano m.in. rozbudowę autostrad - z 600 km w 2000 roku do ponad 5,2 tys. km obecnie oraz inwestycje w porty, kolej i energetykę. Planowane wydatki na te sektory mają sięgnąć 150 mld euro - pisze autor artykułu w "Forbesie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie miał nic. Dziś prowadzi miliardowy biznes i Widzew Łódź - Robert Dobrzycki w Biznes Klasie
Przytacza też przykłady inwestycji zagranicznych firm: rozbudowę zakładów Alstomu, Microsoftu czy budowę fabryki baterii Ascend Elements.
Czeski biznes, zwłaszcza deweloperski, od kilku lat fascynuje się Polską. (Deweloperzy z Czech - red.) zazdroszczą swoim północnym sąsiadom znacznie niższych regulacji i szybszego wydawania pozwoleń na budowę niż u nas - czytamy.
Warszawa goni Europę
"Forbes" przypomina też pozytywne reakcje inwestorów na zmianę rządu w Polsce po wyborach w 2023 roku. Przychylnie ocenia również działania komisji deregulacyjnej, która ma na celu uproszczenie przepisów dla przedsiębiorców.
Niewątpliwie imponujący polski cud gospodarczy ma jednak swoją cenę. Wyraża się ona na przykład w ogromnej kwocie środków unijnych, które Polska wykorzystała od momentu przystąpienia do Unii. Łączna kwota sięga około 250 miliardów euro, co czyni Polskę największym odbiorcą funduszy w Unii Europejskiej - dodaje czeski "Forbes".
Czytamy także, że "od 2021 roku Polska obniża deficyt budżetowy do 7 procent PKB, co zwiększyło dług publiczny z 53 procent do oczekiwanych 65 procent w przyszłym roku". Co - w ocenie Czechów - jest przyzwoitym wynikiem na tle Europy.
Polska zbroi się na niespotykaną skalę
Czesi zwracają także uwagę na polskie inwestycje w armię. Wskazują, że w 2023 roku Polska przeznaczyła 4,12 proc. PKB na obronność - najwięcej w całym NATO. Liczba żołnierzy w służbie czynnej przekroczyła 216 tys., co - jak podkreśla autor - oznacza większą armię niż mają razem Niemcy, Francja i Wielka Brytania.
Polska inwestuje w zakupy broni, ale również w rozwój własnej produkcji i zaplecza remontowego. Rząd planuje rozbudowę armii do nawet pół miliona żołnierzy - czytamy.
Zdaniem autor to właśnie wydatki na obronność, a nie tylko sukces gospodarczy, zapewniły Polsce miejsce przy najważniejszych stołach europejskiej polityki. Nasz kraj stał się kluczowym graczem w NATO i jednym z nielicznych państw zdolnych - według Czechów - do samodzielnego przeciwstawienia się Rosji w razie konfliktu.
Polska została porównana do d'Artagnana z "Trzech muszkieterów" Dumasa. Zostaliśmy włączeni przez czeskiego autora do grona europejskich filarów bezpieczeństwa - obok Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec.