Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Witold Ziomek
|
aktualizacja

Facebook odrzuca polski pozew. Powód? Nie zna polskiego

30
Podziel się:

- Facebook odmówił przyjęcia polskiego pozwu w związku z blokowaniem wpisów aktywistów antynarkotykowych, powołując się na brak prawników znających język polski, mimo że ma ok. 16 mln polskich użytkowników, z którymi zawarł umowy - podaje fundacja Panoptykon.

Facebook odrzuca polski pozew. Twierdzi, że nie zna polskiego.
Facebook odrzuca polski pozew. Twierdzi, że nie zna polskiego. (Pixabay.com)

Sprawa dotyczy pozwy, jaki złożyła Społeczna Inicjatywa Narkopolityki w sprawie zablokowania strony organizacji.

W pozwie SIN zarzuca Fecebookowi niesłuszne ograniczenie wolności słowa organizacji i naruszenie dóbr osobistych. Domaga się przywrócenia zablokowanych kont i publicznych przeprosin.

Jak informuje na swojej stronie internetowej fundacja Panoptykon, wspierająca SIN, Facebook pozwu nie przyjął. Powód? Firma nie ma w swoim zespole procesowym nikogo, kto mówiłby po polsku.

Zobacz także: Oglądaj też: Podatkiem w gigantów. Minister cyfryzacji: potrzebne wyrównanie relacji

Teoretycznie Facebook ma do tego prawo, bo według unijnych przepisów adresat przesyłki sądowej może odmówić jej odbioru, gdy doręczane mu dokumenty są sporządzone w nieznanym mu języku.

SIN i fundacja Panoptykon przywołują jednak decyzję niemieckiego sądu, który uznał, że Facebook i Twitter nie mogą się powoływać na nieznajomość niemieckiego, skoro zawierają umowy z niemieckimi użytkownikami i obsługują miliony klientów w tym właśnie języku.

Podobna sytuacja jest w Polsce, gdzie Facebook obsługuje ok. 16 mln klientów, ma polski regulamin i warunki korzystania z usług.

"Po ich akceptacji stanowią one umowy, jakie Facebook zawarł ze swoimi użytkownikami. Oznacza to, że Facebook jest stroną kilkunastu milionów umów sporządzonych w języku polskim. Trudno zatem uznać, że korporacja nie zna języka polskiego" - pisze na swojej stronie fundacja Panoptykon.

Jak informuje fundacja, zgodnie z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości UE sąd wysyłający pozew (w tym wypadku Sąd Okręgowy w Warszawie) oceni, czy odmowa przyjęcia pozwu była zasadna.

Jeśli przyzna rację Panoptykonowi i SIN, sprawa nadal będzie się toczyła przed warszawskim sądem. Jeśli uzna, że rację ma Facebook, skarżący będą musieli zpłacić zaliczkę poczet kosztów tłumaczenia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

gospodarka
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(30)
Daniel Gonera
5 lata temu
Co prawda Whatsapp umożliwia szyfrowanie, lecz należy pamiętać, że ma spore wady, czy też ciągłe wycieki danych. Pamiętajmy, że jeśli coś jest darmowe, gdzieś musi sprzedawać nasze dane.
Jakub Strzelc...
5 lata temu
Bezpieczeństwo darmowych aplikacji niestety nie istnieje. Jak widać ludzie dzielą się na tych, którym zależy i szukają dobrych rozwiązań oraz na tych którzy patrzą jedynie portfelem
Weronika Fort...
5 lata temu
Niestety społeczeństwo chce wszystko za darmo, a potem płacz, że sprzedali dane albo wyciekły
Maciej
5 lata temu
Ludzie otwórzcie oczy i zacznijcie patrzeć szerzej. Nikt w życiu niczego wam nie daje za darmo a nagle w internecie jest to możliwe. Co oni robią z waszymi danymi???
Bartosz
5 lata temu
Wycieki, sprzedaż danych albo nie działa.. czy naprawdę jeszcze ktoś chce z tego korzystać?
...
Następna strona