Rok do roku ceny towarów wzrosły o 15,1 proc., a usług – o 13,3 proc. Miesiąc do miesiąca odnotowano odpowiednio wzrosty o 1,4 i 0,5 proc.
Ceny żywności i energii rosną w nieco wolniejszym tempie
Inflacyjny odczyt (tzw. inflacja konsumencka) spada w Polsce zgodnie z prognozami. To – jak podkreślają eksperci – przede wszystkim efekt spadków cen energii i żywności na światowych rynkach, które biły rekordy w 2022 r. po inwazji Rosji na Ukrainę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W kwietniu ceny żywności dalej rosły jednak w tempie 19,7 proc., a użytkowanie mieszkania i nośniki energii – 18,2 proc. Z poszczególnych produktów wyróżniły się wzrosty cen mleka (31,3 proc.) i cukru (67,1 proc.). Z kolei energia cieplna poszła w górę 40,3 proc.
NBP: inflacja ma spadać. Pod koniec roku osiągniemy poziomy jednocyfrowe
Jak na razie nie spada inflacja bazowa (z wyłączeniem cen żywności i energii), która w marcu osiągnęła rekordowy poziom 12,3 proc. Dane o inflacji bazowej w kwietniu poznamy we wtorek, a prognozy mówią o minimalnie niższym odczycie niż ten rekordowy z marca.
Według prognozy NBP inflacja ma spadać przez cały 2023 r., pod koniec roku osiągając poziomy jednocyfrowe. Cel NBP (1,5-3,5 proc. inflacji w średnim okresie) osiągniemy jednak wedle tej prognozy dopiero w 2025 r.
Skończył się płaskowyż, zaczął się ruch w dół. W kwietniu inflacja obniżyła się do poziomu najniższego niemal od roku – zauważył w trakcie czwartkowej konferencji prezes NBP Adam Glapiński.
Prezes NBP odnosił się do szybkiego szacunku inflacyjnego. Jak stwierdził, komentując majową decyzję RPP o zachowaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie, opóźnienia w spadku inflacji bazowej w stosunku do inflacji konsumenckiej są "naturalne". Inflacja bazowa według prezesa NBP rośnie z opóźnieniem i w podobny sposób spada z opóźnieniem.
Inflacja jednocyfrowa? Dalej to będzie 3-4 razy powyżej celu NBP
Ekonomiści z mBanku wskazują z kolei, że utrzymująca się wysoko inflacja bazowa może sprawić, że jednocyfrowego odczytu inflacji konsumenckiej pod koniec roku jednak nie zobaczymy. Dodatkowo – w ich ocenie – w najbliższym okresie istnieje duże ryzyko, że inflacyjny trend spadkowy się odwróci.
Jeśli nie uspokoi się dynamika płac (...) i inflacja w usługach, poruszać będziemy się w reżimie inflacyjnym wybitnie podatnym na szoki oraz pchanym w górę – ostrzegają eksperci z mBanku.
Zdaniem analityków mBanku w ogóle debata o tym, czy inflacja na koniec roku będzie jednocyfrowa, czy dwucyfrowa, jest "dziwaczna lub nawet wręcz szkodliwa". Nie zmienia to bowiem faktu, że dalej inflacja będzie utrzymywać się przed dłuższy czas 3-4 razy powyżej celu NBP.