Jak skończy się wojna? Media: scenariusz koreański to dla Putina historyczna porażka
Europa i Ukraina nie chcą legalizować zdobyczy Rosji, liczą na gwarancje bezpieczeństwa. Jak informuje "The Wall Street Journal", dla Kremla rysuje się "scenariusz koreański" – kosztowny i politycznie dotkliwy. Dla Putina oznaczałby on historyczną porażkę – pisze dziennik.
Szczyt Trump-Putin na Alasce dobiegł końca, a do pokoju w Ukrainie nadal daleko. Jednak dwa najbardziej prawdopodobne scenariusze zakończenia rosyjskiej inwazji stają się coraz bardziej realne. Ukraina może stracić część terytorium, ale przetrwać jako bezpieczne i suwerenne, choć zmniejszone państwo. Alternatywa to strata zarówno terytorium, jak i suwerenności i powrót do strefy wpływów Moskwy – pisze w poniedziałek "The Wall Street Journal".
Ukraińskie władze – pisze dziennik – po cichu akceptują, że dziś nie mają siły militarnej, by odzyskać swoje pełne granice sprzed rosyjskiego ataku. Wołodymyr Zełenski w rozmowach wideo z Donaldem Trumpem i europejskimi liderami zadeklarował gotowość do negocjacji terytorialnych po zawieszeniu broni, które zamroziłoby obecną linię frontu – zwraca uwagę dziennik.
Kijów i europejscy sojusznicy podkreślają, że nigdy prawnie nie uznają rosyjskich zdobyczy, aby nie zachęcać Rosji do kolejnych podbojów. Jednocześnie sygnalizują, że są gotowi żyć z de facto rosyjską kontrolą nad zajętymi przez wojska Putina ziemiami – wskazuje "WSJ".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Robot za 5000 € miesięcznie. Bez urlopu, bez przerw. Pracuje 24h - Kacper Nowicki w Biznes Klasie
Najbardziej optymistyczny dla nich scenariusz to ograniczenie zdobyczy Rosji do terenów już okupowanych – to ok. 20 proc. Ukrainy. Kreml wciąż żąda wycofania wojsk z obszarów, które uważa za "rosyjskie", a których nie kontroluje, zwłaszcza z ukraińskiej części obwodu donieckiego z pasmem ufortyfikowanych miast – przypomina "WSJ".
Dotkliwy dla Putina "scenariusz koreański"
Jak zauważa dziennik, taki układ przypomina zakończenie wojny koreańskiej w 1953 r., po której nastąpił podział terytorium i długotrwała ochrona ustalonych granic przez sojuszników, w tym Stany Zjednoczone.
Najważniejsze pytanie dotyczy jednak tego, co stanie się z pozostałymi 80 proc. terytorium Ukrainy. Kijów i jego europejscy sojusznicy chcą chronić przyszłe bezpieczeństwo i suwerenność tej części kraju, łącząc ukraińskie siły obronne z zachodnim wsparciem w zakresie bezpieczeństwa
Tzw. koalicja chętnych pod przewodnictwem Wielkiej Brytanii i Francji rozważa rozlokowanie części własnych żołnierzy na terytorium Ukrainy jako element odstraszania. Europa wciąż liczy na udział USA w tych gwarancjach bezpieczeństwa.
Dla Władimira Putina rozstrzygnięcie "w stylu koreańskim" byłoby "historyczną porażką" - podkreśla "WSJ". Utrzymałby około 20 proc. ukraińskich ziem – w dużej części zrujnowanych – ale straciłby większość kraju na dobre. Byłby zmuszony obserwować, jak zachodnie wojska chronią państwo, które uznaje za "bratni naród Rosji" – czytamy.
Rosjanie wierzą, że Ukraina podda się szybciej
Rosyjskie żądania wobec Ukrainy od 2022 r. obejmują m.in. ograniczenie ukraińskich sił zbrojnych, ograniczenie uzbrojenia i dostaw z Zachodu oraz zmiany polityczne – w konstytucji, przywództwie, polityce językowej i ukraińskiej tożsamości.
Janis Kluge, rosyjski ekspert ekonomiczny w Niemieckim Instytucie Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa, wskazuje, że "rosyjski punkt widzenia w tej chwili jest taki, że ta wojna nie jest w stanie trwać wiecznie, ale Ukraina jest w gorszej sytuacji i zanim problemy gospodarcze wymuszą zakończenie wojny, Ukraina przegra".
Tego obawia się Kijów
Jak podkreśla dziennik, po 3,5 roku wojny ukraińskie wojska są zmęczone, lecz wciąż stawiają opór. Charakter działań wojennych – z rosnącą rolą dronów – sprzyja obronie.
"WSJ" wskazuje, że największym zagrożeniem dla Kijowa nie jest sama utrata wschodu i południa, lecz ryzyko, że pozostała część państwa nie oprze się trzeciej rosyjskiej agresji i zostanie zmuszona do politycznych ustępstw, które przekształcą kraj w rosyjski protektorat. Tego scenariusza Ukraina stara się za wszelką cenę uniknąć.