Jak skończy się wojna? Media: scenariusz koreański to dla Putina historyczna porażka

Europa i Ukraina nie chcą legalizować zdobyczy Rosji, liczą na gwarancje bezpieczeństwa. Jak informuje "The Wall Street Journal", dla Kremla rysuje się "scenariusz koreański" – kosztowny i politycznie dotkliwy. Dla Putina oznaczałby on historyczną porażkę – pisze dziennik.

Jak skończy się wojna? Media: scenariusz koreański to dla Putina historyczna porażkaJak skończy się wojna? Media: scenariusz koreański to dla Putina historyczna porażka
Źródło zdjęć: © Getty Images | Andrew Harnik
Magda Żugier
oprac.  Magda Żugier

Szczyt Trump-Putin na Alasce dobiegł końca, a do pokoju w Ukrainie nadal daleko. Jednak dwa najbardziej prawdopodobne scenariusze zakończenia rosyjskiej inwazji stają się coraz bardziej realne. Ukraina może stracić część terytorium, ale przetrwać jako bezpieczne i suwerenne, choć zmniejszone państwo. Alternatywa to strata zarówno terytorium, jak i suwerenności i powrót do strefy wpływów Moskwy – pisze w poniedziałek "The Wall Street Journal".

Ukraińskie władze – pisze dziennik – po cichu akceptują, że dziś nie mają siły militarnej, by odzyskać swoje pełne granice sprzed rosyjskiego ataku. Wołodymyr Zełenski w rozmowach wideo z Donaldem Trumpem i europejskimi liderami zadeklarował gotowość do negocjacji terytorialnych po zawieszeniu broni, które zamroziłoby obecną linię frontu – zwraca uwagę dziennik.

Kijów i europejscy sojusznicy podkreślają, że nigdy prawnie nie uznają rosyjskich zdobyczy, aby nie zachęcać Rosji do kolejnych podbojów. Jednocześnie sygnalizują, że są gotowi żyć z de facto rosyjską kontrolą nad zajętymi przez wojska Putina ziemiami – wskazuje "WSJ".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Robot za 5000 € miesięcznie. Bez urlopu, bez przerw. Pracuje 24h - Kacper Nowicki w Biznes Klasie

Najbardziej optymistyczny dla nich scenariusz to ograniczenie zdobyczy Rosji do terenów już okupowanych – to ok. 20 proc. Ukrainy. Kreml wciąż żąda wycofania wojsk z obszarów, które uważa za "rosyjskie", a których nie kontroluje, zwłaszcza z ukraińskiej części obwodu donieckiego z pasmem ufortyfikowanych miast – przypomina "WSJ".

Dotkliwy dla Putina "scenariusz koreański"

Jak zauważa dziennik, taki układ przypomina zakończenie wojny koreańskiej w 1953 r., po której nastąpił podział terytorium i długotrwała ochrona ustalonych granic przez sojuszników, w tym Stany Zjednoczone.

Najważniejsze pytanie dotyczy jednak tego, co stanie się z pozostałymi 80 proc. terytorium Ukrainy. Kijów i jego europejscy sojusznicy chcą chronić przyszłe bezpieczeństwo i suwerenność tej części kraju, łącząc ukraińskie siły obronne z zachodnim wsparciem w zakresie bezpieczeństwa

Tzw. koalicja chętnych pod przewodnictwem Wielkiej Brytanii i Francji rozważa rozlokowanie części własnych żołnierzy na terytorium Ukrainy jako element odstraszania. Europa wciąż liczy na udział USA w tych gwarancjach bezpieczeństwa.

Dla Władimira Putina rozstrzygnięcie "w stylu koreańskim" byłoby "historyczną porażką" - podkreśla "WSJ". Utrzymałby około 20 proc. ukraińskich ziem – w dużej części zrujnowanych – ale straciłby większość kraju na dobre. Byłby zmuszony obserwować, jak zachodnie wojska chronią państwo, które uznaje za "bratni naród Rosji" – czytamy.

Rosjanie wierzą, że Ukraina podda się szybciej

Rosyjskie żądania wobec Ukrainy od 2022 r. obejmują m.in. ograniczenie ukraińskich sił zbrojnych, ograniczenie uzbrojenia i dostaw z Zachodu oraz zmiany polityczne – w konstytucji, przywództwie, polityce językowej i ukraińskiej tożsamości.

Janis Kluge, rosyjski ekspert ekonomiczny w Niemieckim Instytucie Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa, wskazuje, że "rosyjski punkt widzenia w tej chwili jest taki, że ta wojna nie jest w stanie trwać wiecznie, ale Ukraina jest w gorszej sytuacji i zanim problemy gospodarcze wymuszą zakończenie wojny, Ukraina przegra".

Tego obawia się Kijów

Jak podkreśla dziennik, po 3,5 roku wojny ukraińskie wojska są zmęczone, lecz wciąż stawiają opór. Charakter działań wojennych – z rosnącą rolą dronów – sprzyja obronie.

"WSJ" wskazuje, że największym zagrożeniem dla Kijowa nie jest sama utrata wschodu i południa, lecz ryzyko, że pozostała część państwa nie oprze się trzeciej rosyjskiej agresji i zostanie zmuszona do politycznych ustępstw, które przekształcą kraj w rosyjski protektorat. Tego scenariusza Ukraina stara się za wszelką cenę uniknąć.

Wybrane dla Ciebie
Bezalkoholowe piwo i wino mają być droższe. Oto ile zarobi państwo
Bezalkoholowe piwo i wino mają być droższe. Oto ile zarobi państwo
Ukraińska spółka planuje wydobycie węgla w Polsce. Oto szczegóły
Ukraińska spółka planuje wydobycie węgla w Polsce. Oto szczegóły
Tak Putin odwdzięcza się sojusznikom. Dane są ukrywane
Tak Putin odwdzięcza się sojusznikom. Dane są ukrywane
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Money.pl