Jest śledztwo w sprawie budowy lotniska w Radomiu
Prokuratura Regionalna w Lublinie wszczęła śledztwo w sprawie budowy lotniska w Radomiu. Śledczy zbadają, czy decyzje o realizacji tej inwestycji - mimo przesłanek wskazujących na jej nieopłacalność - spowodowały szkodę majątkową na ponad 800 mln zł.
Wszczęte śledztwo dotyczy nieprawidłowości przy realizacji inwestycji Port Lotniczy Warszawa - Radom w okresie od 2017 do 2023 r. Prowadzone jest w sprawie. Nikomu na razie nie postawiono zarzutów.
Prokuratura sprawdza, czy podejmowane decyzje ws. radomskiego lotniska spowodowały szkodę majątkową w spółce Polskie Porty Lotnicze w kwocie co najmniej 812,5 mln zł.
O sprawie portu w Radomiu pisaliśmy wielokrotnie w money.pl. Z zamówionego przez PPL audytu wynika, że skumulowana strata lotniska do 2032 r. sięgnie od 600 do 800 mln zł.
Wielki problem Rakowa. Kiedy powstanie stadion?
Śledztwo ws. lotniska w Radomiu. Czego dotyczy
Rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Lublinie prok. Beata Syk-Jankowska w piątek podała, że postępowanie dotyczy przestępstw nadużycia udzielonych uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez osoby zobowiązane w Polskich Portach Lotniczych do zajmowania się sprawami majątkowymi spółki.
- Śledztwo zostało zainicjowane zawiadomieniem pokrzywdzonej spółki, gdzie wskazano, że wydatkowanie środków na rozbudowę lotniska w Radomiu miało miejsce bez uzasadnienia ekonomicznego, mimo szeregu przesłanek wskazujących na jej nieopłacalność i w oparciu o nierealne i teoretyczne założenia - poinformowała w komunikacie prasowym prok. Syk-Jankowska.
Były prezes PPL wskazuje winnych strat
Zawiadomienie w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa w związku z inwestycją w lotnisko w Radomiu spółka PPL złożyła w październiku do Prokuratury Regionalnej w Warszawie, o czym pisaliśmy w money.pl jako pierwsi. Sprawa została przekazana do prowadzenia do Prokuratury Regionalnej w Lublinie.
Rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Warszawie prokurator Mateusz Martyniuk informował wtedy, że zawiadomienie dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstw przez dwóch byłych prezesów spółki, których decyzje o budowie lotniska, a potem o jej kontynuacji miały wyrządzić szkodę w majątku spółki na łączną kwotę ponad 860 mln zł. Przekazał, że zawiadomienie dotyczy też przestępstwa urzędniczego, do którego miało dojść w Ministerstwie Infrastruktury, które sprawowało nadzór nad spółką PPL i nałożyło obowiązek realizacji tej inwestycji.
Biuro prasowe PLL w oświadczeniu przesłanym wówczas Polskiej Agencji Prasowej wskazało, że port w Radomiu to "nowoczesna i wartościowa infrastruktura", więc problemem nie jest jakość obiektu, ale to, że "decyzję o jego budowie oraz samej skali podjęto przy bardzo słabych przesłankach ekonomicznych".
Były prezes PPL w latach 2016-2020 Mariusz Szpikowski, od dawna przekonuje, że winę za straty, które od otwarcia przynosi ta inwestycja, ponoszą już jego następcy. W jednym z komentarzy dla money.pl stwierdził, że pozwolenie tanim liniom i czarterom na dalszy rozwój na Lotnisku Chopina nie tylko "wręcz zabiło rozwój LOT-u jako przewoźnika sieciowego", ale również "całkowicie wyeliminowało potrzebę Radomia jako lotniska komplementarnego".
W październiku informował natomiast, że to pełnomocnik ds. CPK nałożył na PPL zadanie związane z inwestycjami mającymi dostosować lotnisko w Radomiu do potrzeb użytku cywilnego. Jak podkreślał, władze spółki nie miały prawa tego kwestionować, a PPL "nie był podmiotem uprawnionym w jakikolwiek sposób do kwestionowania czy żądania uzasadniania decyzji podjętych na szczeblu ministerstw".
Decyzja o budowie portu lotniczego Warszawa-Radom na gruzach lotniska Radom-Sadków, które zbankrutowało po kilku latach działalności, zapadła w związku z wyczerpywaniem się przepustowości Lotniska Chopina. Za rządów Szpikowskiego Porty Lotnicze były skonfliktowane z zarządem lotniska w Modlinie i blokowały plany jego rozbudowy. Radom miał być lepszym rozwiązaniem i nie popełnić błędów Modlina.
Źródło: PAP, money.pl