Kampania prezydencka. Hołownia: wezmę urlop
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, kandydat Polski 2050 na prezydenta, powiedział, że "pewnie pod koniec" kampanii wyborczej weźmie urlop. Dodał, że jeszcze nie wie, czy na tydzień, dwa czy trzy tygodnie. - Zobaczymy, jak będzie się sytuacja rozwijała - dodał.
Hołownia pytany w środę na konferencji prasowej, kiedy weźmie urlop w czasie kampanii, odpowiedział, że "pewnie pod koniec".
- Nie mam tego jeszcze tak dokładnie rozpisanego, ale wydaje mi się, że pod koniec - powiedział. Jego zdaniem przy tak intensywnej kampanii, jakiej się spodziewamy, nie da się łączyć kampanii z pracą marszałka Sejmu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Romanowski posłem na emigracji? "Jego okręgiem nie jest Budapeszt"
- Ja nie potrzebuję Sejmu, jako miejsca ekspozycji, ja naprawdę sobie poradzę. Sejm jest moim miejscem pracy i chcę jak najlepiej dowodzić procesy, aby to wszystko działało jak najlepiej dla demokracji - powiedział.
- Więc przypuszczam, że pod koniec będę musiał wziąć urlop, ale jeszcze nie wiem, czy tydzień czy dwa, czy trzy. Zobaczymy, jak będzie się sytuacja rozwijała - powiedział.
Termin wyborów. Decyzja w środę
Wcześniej podczas konferencji marszałek Sejmu przekazał, że w środę ok. godz. 14.30 lub 15 poda datę wyborów prezydenckich, natomiast formalnie zarządzi je 15 stycznia.
Termin ten związany jest z przepisem konstytucji mówiącym, że wybory nie mogą być przeprowadzone w ciągu 90 dni po zakończeniu stanu nadzwyczajnego, a wprowadzony przez rząd w związku z wrześniową powodzią stan klęski żywiołowej został zniesiony 16 października 2024 r., zatem okres 90 dni mija 14 stycznia 2025 r.
Dopiero po opublikowaniu w Dzienniku Ustaw postanowienia marszałka Sejmu o zarządzeniu wyborów formalnie ruszy kampania wyborcza.