Parafia pw. św. Józefa Rzemieślnika w Nowej Wsi Ełckiej otrzymała karę administracyjną w wysokości 1 928 694 zł. Kara dotyczyła nielegalnej, zdaniem urzędników, wycinki drzew na cmentarzu administrowanym przez parafię. W trakcie prac wyciętych miało zostać 269 drzew. Proboszcz Andrzej B. odwołał się od tej decyzji w Samorządowym Kolegium Odwoławczym w Olsztynie.
Jak ustalił money.pl — SKO przychyliło się do wniosku księdza i uchyliło decyzję gminy Ełk dotyczącą kary administracyjnej. Sprawa wraca do ponownego rozpatrzenia do organu, który ją nałożył, czyli do gminy.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze przekazało money.pl także argumentację, w której przychyla się do odwołania parafii w Nowej Wsi Ełckiej. Od decyzji SKO nie ma możliwości odwołania. Gmina Ełk poinformowała money.pl, że ponowne rozpatrzenie sprawy już się rozpoczęło.
Parafia zarzuca gminie błędy w rozpoznaniu sprawy
W jaki sposób parafia argumentowała odwołanie od decyzji? Strona kościelna zarzucała ełckim samorządowcom, że nie ustalono, "czy wycięte drzewa zagrażały bezpieczeństwu ludzi i mienia". Według parafii z Nowej Wsi Ełckiej organ samorządowy nie poczynił także ustaleń "w zakresie żywotności wyciętych drzew, co skutkowało brakiem podstaw do stwierdzenia, czy wycięte drzewa obumarły lub nie rokowały szans na przeżycie".
W dokumentach, które redakcja money.pl otrzymała od SKO w Olsztynie, możemy także przeczytać, że według parafii organ samorządowy m.in. "nie ustalił, czy doszło do usunięcia, czy też zniszczenia drzewa, a jeżeli do zniszczenia, to czy w stopniu wykluczającym zachowanie żywotności w sytuacji, gdy ustalenie to jest istotne dla końcowego rozstrzygnięcia w sprawie".
Parafia w swoim odwołaniu zwracała także uwagę na to, że gmina miała nie wziąć pod uwagę "charakteru przeznaczenia miejsca", gdzie znajdowały się usunięte drzewa i jego roli dla lokalnej społeczności ani tego, czy parafia w ogóle byłaby w stanie unieść takie obciążenie finansowe.
W trakcie wycinki miało dojść do zniszczenia ewangelickich grobów
Do wycinki doszło w kwietniu 2021 roku. W trakcie prac porządkowych wycięto drzewa oraz uszkodzono przedwojenne nagrobki ewangelickie. Sytuację nagłośniła olsztyńska "Wyborcza". Prokuratura złożyła do sądu akt oskarżenia w sprawie proboszcza Andrzeja B. z Nowej Wsi Ełckiej. Mężczyzna miał dopuścić się zniszczenia i znieważenia miejsca pochówku na cmentarzu w Nowej Wsi Ełckiej poprzez nadzorowanie czynów przez inne osoby. Miało do tego dojść w trakcie prac porządkowych wiosną 2021 roku.
Sąd chce sprawdzenia skali szkody w świecie roślinnym
W tej sprawie toczy się postępowanie karne. Akt oskarżenia obejmuje proboszcza parafii w Nowej Wsi Ełckiej, który miał znieważyć miejsce pochówku i szczątki ludzkie poprzez nadzorowanie czynów przez inne osoby. Zarzuty są tak skonstruowane, że proboszcz ma zarzut sprawstwa kierowniczego, a bezpośrednim wykonawcą był właściciel firmy budowlanej.
Prokuratura przekazała dokumenty do sądu, ale jak ustalił money.pl w suwalskiej prokuraturze, sąd cofnął akt oskarżenia do prokuratury. Sąd uznał, że potrzeba dodatkowych ustaleń dotyczących wycinki drzew w kontekście przestępstwa przeciwko ochronie środowiska, których nie ujmował akt oskarżenia. Prokuratora chce się odwołać od decyzji sądu.