Do wtorku z zanieczyszczonej Odry wyłowiono ponad 100 ton śniętych ryb. Padły także m.in. bobry. Trwa wyjaśnianie przyczyn katastrofy ekologicznej. Próbki wody z rzeki - jak podaje "Rz" - będą badać również laboratoria za granicą: z Holandii, Czech oraz Wielkiej Brytanii.
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa we wtorek wieczorem przedstawiła trzy hipotezy tego, co doprowadziło do zanieczyszczenia Odry. Jedną z nich jest przedostanie się do rzeki substancji toksycznych, zatrucie m.in. przez zakłady czy nielegalne zrzuty.
"Rzeczpospolita" ustaliła, że służby, w tym policja i pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, zgromadziły już wszystkie materiały dotyczące nadodrzańskich firm. - Trwa ich analiza, w tym badanie pozwoleń wodno-prawnych, a więc na zrzut odpadów – mówi źródło dziennika.
Czytaj także: Zatrucie Odry. Państwowy gigant odcina się od sprawy
– Wiele wskazuje na to, że nie było jednej przyczyny tej katastrofy, ale złożyło się na nią kilka czynników. Dlatego należy podejść do jej wyjaśniania w sposób naukowy: postawić wszystkie możliwe hipotezy, nawet najbardziej nieprawdopodobne, i po kolei je eliminować – powiedział dziennikowi dr hab. Andrzej Woźnica, dyrektor Śląskiego Centrum Wody Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.