Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

Kluby czytelnika w dyskontach? Polska Izba Handlu: nie można wykluczyć takiego scenariusza

108
Podziel się:

Kluby czytelnika w sklepach to nowy sposób sieci handlowych na omijanie zakazu handlu. Czy pojedyncze przypadki przerodzą się w trend? - Nie można wykluczyć scenariusza, w którym się upowszechnią i zostaną wdrożone np. przez dyskonty. Te już teraz przejęły dużą część rynku kosztem mniejszych placówek - mówi w rozmowie dla wiadomoscihandlowych Maciej Ptaszyński, wiceprezes i dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu.

Kluby czytelnika w dyskontach? Polska Izba Handlu: nie można wykluczyć takiego scenariusza
Czytelnia w sklepie pozwola sieciom handlować w niedziele. Czy dyskonty sięgną po takie rozwiązanie? (money.pl, Rafał Parczewski)

Po zaostrzeniu przepisów o zakazie handlu, które weszło w życie na początku roku, sieci handlowe szukają nowych sposobów na handlowanie w niedziele. Na popularności zyskuje metoda "na klub czytelnika". Z nowej furtki skorzystała sieć Carrefour, która otworzyła swoje sklepy w Warszawie.

Stolik, krzesełka, regał z książkami. Sieci już kombinują

Na tworzenie klubów czytelnika decydują się franczyzobiorcy. Jak dowiedział się portal wiadomoscihandlowe.pl, pierwszy klub czytelnika funkcjonuje już w sieci Carrefour Polska. W jednym ze stołecznych sklepów na klientów czeka wydzielone stanowisko dla czytelnika. Jak czytamy w portalu, książki można wypożyczyć lub wymienić, ewentualnie usiąść przy stoliku i poczytać na miejscu.

Z kolei w dwóch sklepach Carrefour Express, gdzie zabrakło miejsca na stoliki i krzesła, regał z książkami został ustawiony na nieczynny stanowisku kasowym, między alkoholem a prezerwatywami i gumami do żucia. Czy nowy sposób na omijanie zakazu handlu stanie się powszechną praktyką największych sieci handlowych w Polsce?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zakaz handlu uszczelniony. Na co pozwala nowa ustawa? "Sama idea wydaje się być nie ma miejscu"

Maciej Ptaszyński, prezes Polskiej Izby Handlu, w rozmowie z portalem wiadomoscihandlowe.pl przyznaje, że trend go niepokoi.

- Nie można wykluczyć scenariusza, w którym kluby czytelnika się upowszechnią i zostaną wdrożone przez np. dyskonty, które już teraz przejęły dużą część rynku kosztem mniejszych placówek. Na razie jestem w tej kwestii sceptyczny - mówi Ptaszyński.

Dodaje, że nie wiadomo, jak szybko będą zapadały wyroki w tego typu sprawach.

- Warto się zastanowić o ile sytuacja z ograniczeniem handlu w niedziele byłaby prostsza i bardziej poukładana gdyby legislator w czasie ostatniej nowelizacji ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę przychylił się do postulatów m.in. Polskiej Izby Handlu i pozwolił na rozszerzenie definicji członków rodziny, która może pomagać przedsiębiorcy stającemu samodzielne za ladą zgodnie z istniejącą już w porządku prawnym oraz pozwolił mikroprzedsiębiorcom korzystać w niedziele z pomocy studentów i emerytów - zaznacza wiceprezes PIH w wywiadzie dla wiadomoscihandlowych.pl.

Według Ptaszyńskiego, byłoby to rozwiązanie "proste, zgodne z oczekiwaniami społecznymi i wspierające przedsiębiorców".

Zakaz handlu zmienił branżę handlową. Założenie PiS było takie, by wzmocnić małe, niezależne, osiedlowe sklepiki - tak się jednak nie stało. Zyskały dyskonty, straciły hipermarkety. Znacznie więcej placówek wstępuje do sieci franczyzowych.

Rynek zdominowały dyskonty, które w tej chwili kontrolują już niemal 40 proc. rynku. W efekcie małe i średnie sklepy zaczęły szukać szansy w integracji w ramach np. sieci franczyzowych. Eksperci potwierdzają, że sektor spożywczy zmierza w stronę silniejszego usieciowienia.

Zakaz handlu po nowemu

Ustawa wprowadzająca zakaz handlu w niedziele weszła w życie 1 marca 2018 r. Od 2020 r. zakaz handlu nie obowiązuje jedynie w siedem niedziel w roku. Przewidziano także katalog 32 wyłączeń. Zakaz nie obejmuje m.in. działalności pocztowej, a ponadto nie obowiązuje w: cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą ani w kawiarniach.

Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi od 1000 zł do 100 tys. zł kary, a przy uporczywym łamaniu ustawy – kara ograniczenia wolności.

Nowelizacja przepisów dot. handlu w niedziele, która obowiązuje od 1 lutego, uszczelniła obowiązujące prawo. Najważniejsza zmiana zamyka furtkę dla metody "na placówkę pocztową" i zakłada, że teraz w niedzielę niehandlową otwarte będą mogły pozostać tylko te sklepy, w których usługi pocztowe przynoszą co najmniej 40 proc. przychodów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(108)
Ala
2 lata temu
Najwyższy czas żeby zmienić prawo nie dostosowane do potrzeb obywatela.
😁😁😁😁😁
2 lata temu
Zazwyczaj kazdy sie sam przekonuje co do zniszczenia i pozniej nawraca na praworzadnosc bo takie glupki to zatajaja i nic nie tlumacza jak nalezy zyc.ktos tam tez wyczul i tego nie doswiadcza i jeszcze lepiej...
Matula
2 lata temu
Chyba lepiej w niedziele niz nocki tak jest w biedronce idą na nocna zmianę na godz 24 i do rana rozkladają towar a pozatym nie muszą byc otwarte od 6 rano
Qwe
2 lata temu
Bojkotować sklepy, które nie chcą się dostosować. W swoich krajach tak nie kombinują.
Brawa
2 lata temu
Czytanie ksiazek w sklepie to super pomysl.
...
Następna strona