Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
MWL
|

Komisarze wejdą do miast? Decyzja PiS może powstrzymać samorządowców od kandydowania

185
Podziel się:

Znani samorządowcy kandydują do parlamentu, niektórzy są lokomotywami swoich list. Jeśli zdobędą mandat, do ratusza może zawitać komisarz - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". To może powstrzymać przynajmniej część z nich od objęcia mandatu.

Komisarze wejdą do miast? Decyzja PiS może powstrzymać samorządowców od kandydowania
Decyzja PiS o przesunięciu wyborów samorządowych na wiosnę może powstrzymać część samorządowców od kandydowania do Sejmu i Senatu (Getty Images, Andrzej Iwanczuk/NurPhoto)

Gazeta wylicza, że na liście samorządowców, którzy po jesiennych wyborach mogą zostać posłami lub senatorami, są m.in. Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia, Roman Ciepiela, prezydent Tarnowa, Andrzej Dziuba, prezydent Tychów, Jacek Wiśniewski, prezydent Mielca.

Jeśli ktoś z nich zdobędzie mandat, będzie musiał pożegnać się z karierą samorządową. I to na około sześć miesięcy przed wyborami samorządowymi. To zbyt krótki okres, by zarządzić wybory uzupełniające. Wówczas ustępujący premier powinien wyznaczyć w danym mieście lub gminie komisarza. "Jeśli wybory okażą się jednak zwycięskie dla opozycji, nowy szef rządu może wkrótce potem go odwołać i wskazać własnego" - czytamy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Biznes mówi: Złoty interes

PiS przesunął wybory samorządowe. To może być "hamulec"

I wskazuje na jeszcze jeden szczegół. "Jazda karuzelą bez trzymanki może przypaść na gorący dla samorządów moment układania przyszłorocznych budżetów. Ich projekty muszą być gotowe najpóźniej do połowy listopada" - napisano.

Prof. Jolanta Itrich-Drabarek, dyrektor Centrum Studiów Samorządu Terytorialnego i Rozwoju Lokalnego na UW uważa, że nie byłoby problemu, gdyby wybory samorządowe odbyły się w pierwotnie zakładanym terminie, czyli jesienią tego roku. Zostały jednak przesunięte na wiosnę 2024 r.

- Wybrani włodarze nawet nie śmialiby kandydować do parlamentu, skoro niemal równocześnie zaufała im lokalna społeczność. Mogliby spokojnie zająć się budżetem i lokalnymi sprawami, a nie kampanią po kampanii - mówi "Dziennikowi".

Jeden z przedstawicieli Związku Miast Polskich powiedział gazecie, że mimo ewentualnej wygranej w wyborach parlamentarnych, część samorządowców może nie przyjąć mandatu. - Jeśli okaże się, że zostajemy w opozycji, to część osób nie zdecyduje się na bycie posłem i pozostanie na stanowisku burmistrza lub prezydenta miasta, co pozwoli uniknąć komisarza wyznaczonego przez przeciwny obóz polityczny - stwierdził.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(185)
2343
9 miesięcy temu
Dzień bez knucia to dzień stracony. KARMA to odpowiednio "DOCENI".
emerytka
9 miesięcy temu
To co? Stan wojenny? Bo komisarze kojarzą mi się ze stanem wojennym. No ,mój mąż był proroczy.
Nowy
9 miesięcy temu
Mam nadzieję że Pis przegra wybory 15 października 2023r. i samorządowcy or4az mieszkańcy nie będą mieć problemów!? Na komisarza zawsze można będzie wtedy powołać zastępcę co spowoduje kontynuacje!?
vvvvvvvvvvvv1
9 miesięcy temu
Nic niczego nie zatrzyma, komisarze byli w stanie wojennym towarzyszu kaczyński.
Dwaass
9 miesięcy temu
Tylko ciemny lud dalej popiera ten daremny rząd.
...
Następna strona