Mercedes pokazał koncepcyjnego "elektryka" AMG. Zapytaliśmy prezesa, co z silnikami V8
Koncepcyjny model GT XX zapowiada nowy rozdział dla AMG. Będzie elektryczny i stylistycznie mocno oderwany od "zwykłego" Mercedesa, za to nawiązujący do historii submarki z Affalterbach. Ale oznacza też zerwanie z jednym z filarów jej filozofii, o czym money.pl powiedział Michael Schiebe, prezes Mercedesa-AMG.
Jest sedanem, ma 5,2 m długości, podporządkowaną zasadom aerodynamikę bryłę i 1360 KM. To koncepcyjny model Mercedesa-AMG GT XX. Napędzany będzie trzema stworzonymi od podstaw silnikami ze strumieniem osiowym. Każdy z nich jest o około 2/3 mniejszy i lżejszy od silników elektrycznych, które znamy dziś. Mercedes podkreśla, że są tak bardzo kompaktowe, że każdy z nich zmieściłby się w pudełku po pizzy.
Ale silnik to nie wszystko. AMG GT XX będzie wyposażony w nową baterię chłodzoną olejem, co ma przekuć się na jej większą wydajność. Pięć minut przy superszybkiej ładowarce 850 kW ma zapewnić 400 km zasięgu. Maksymalna prędkość 360 km/h. Przyspieszenie od 0 do "setki"? Tego na razie Mercedes nie ujawnia. Ale słowo "szybki" powtarza jak mantrę. Produkcyjna wersja ma pojawić się za mniej więcej rok.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mercedes-AMG GT 2024. Oto jak debiutował
"Jeden człowiek, jeden silnik"
Podczas światowej premiery koncepcyjnego AMG GT XX w Affalterbach zapytałem Michaela Schiebego o jeden z fundamentów filozofii AMG, wyróżniającej tę sportową markę wśród innych, czyli o zasadę "jeden człowiek, jeden silnik". Bo każdy silnik V8 opuszczający Affalterbach od A do Z montowany jest przez jedną osobę. Jej podpis znajdziemy na metalowej tabliczce w komorze silnika. Kto podpisze się na silniku elektrycznym? Prezes AMG przyznał, że nikt.
- W sercu tej filozofii jest rzemiosło. Fakt, że kupujesz silnik zbudowany przez jednego konstruktora, ma znaczenie. W przypadku samochodów elektrycznych osiągniemy podobny efekt, ale w inny sposób. Dziś nie zdradzę, co to będzie - stwierdził Schiebe w odpowiedzi na pytanie money.pl.
Potrzeby klientów czy Komisji Europejskiej?
Zapytałem go również, czy elektryczny AMG jest odpowiedzią na potrzeby klientów, a może na coraz bardziej restrykcyjne normy emisji CO2. Schiebe podkreślił, że koniec silnika V8 nie jest przesądzony.
Nie decydujemy się na tylko jedną technologię. Nadal będziemy produkować nasze silniki V8 i obecnie rozwijamy ich kolejną generację. Jednocześnie podwajamy nasze wysiłki w zakresie samochodów elektrycznych. Elektryczny AMG nie tylko musi zapewniać wysoką wydajność, ale także wywoływać emocje. Bo uważam, że w większości dostępnych na rynku samochodów elektrycznych tych emocji jest za mało - odpowiedział CEO Mercedesa-AMG.
Co jednak po 2035 r., gdy - zgodnie z planem Komisji Europejskiej - w UE będzie można de facto sprzedawać nowe samochody osobowe już tylko z napędem zeroemisyjnym?
- Ramy naszej działalności określa prawo i zapotrzebowanie klientów. Jednak nie widzę "naturalnego" końca samochodów spalinowych na horyzoncie. Bo nawet jeśli w Europie mamy przepisy, które de facto określają koniec nowych samochodów z silnikami spalinowymi w 2035 roku, są inne rynki na świecie, gdzie takich planów nie ma. Jeśli będzie zapotrzebowanie ze strony klientów, zaspokoimy je. Jednocześnie chcemy upewnić się, że samochody elektryczne są tak ekscytujące, że więcej osób będzie chciało się na nie przesiąść - podkreślił Michael Schiebe podczas spotkania z dziennikarzami.
Mercedes AMG GT XX. Kto to kupi?
Jak Schiebe chce przekonać miłośników silnika V8 i poczwórnego wydechu, że elektryczne AMG to najpierw AMG, a dopiero potem auto elektryczne?
- Kiedy wsiadasz do Mercedesa-AMG z silnikiem V8, zauważasz piękny design, dźwięk silnika. Kiedy nim jeździsz, otrzymujesz informacje zwrotne od samochodu. I to wszystko zapewni koncepcja AMG GT XX i kolejne modele na naszej nowej platformie AMG EA. Nie zatrzymamy się na dźwięku i przyspieszeniu. Kluczem jest wydajność, która jest dostarczana ciągle. Większość samochodów elektrycznych już teraz może szybko przyspieszać. Ale jeśli chcesz zabrać swój samochód na tor, musisz być w stanie robić to w powtarzalny sposób. Bo przyspieszasz, potem hamujesz, przed zakrętem zwalniasz, znów przyspieszasz. Naprawdę popychasz samochód do granic możliwości. A nasza koncepcja GT XX będzie w stanie to zrobić - zapewnił.
Patrząc na koncepcyjne auto, nie sposób nie zapytać, kto je kupi, gdy już trafi do salonów w wersji produkcyjnej? - GT XX pomoże nam rozwijać rynek. Robimy dużo badań rynkowych. Niedawno zaprosiliśmy grupę amerykańskich dealerów Mercedes na tor testowy. Naprawdę kochają silniki V8. Potem pokazaliśmy im samochód i byli naprawdę pod wrażeniem. Daje mi to pewność, bo jeśli jesteśmy w stanie ich przekonać, nie martwię się - stwierdził CEO Mercedesa-AMG w odpowiedzi na pytanie money.pl.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl