Miała być ochrona, może być ryzyko. Kontrowersje wokół deregulacji w turystyce

Nowe przepisy mają ułatwić życie touroperatorom i obniżyć koszty obowiązkowych gwarancji. Ale ubezpieczyciele ostrzegają: projekt nowelizacji w obecnym kształcie może doprowadzić do wycofania się krajowych firm z rynku zabezpieczeń i uderzyć w turystów. Ryzyko poniesie klient.

ProjektDeregulacja w turystyce ma zwiększyć poziom ochrony podróżnych. Tymczasem pojawiły się kontrowersje
Źródło zdjęć: © East News | Arkadiusz Ziółek, Filip Naumienko
Karolina Wysota

To miała być deregulacja z korzyścią dla wszystkich. Proponowane przepisy, przygotowane przez Ministerstwo Sportu i Turystyki, mają rozbić oligopol ubezpieczycieli na rynku gwarancji turystycznych. Dziś kilku dużych graczy kontroluje większość tego segmentu, a touroperatorów – zwłaszcza mniejszych – coraz częściej nie stać na zakup wymaganych zabezpieczeń finansowych, by legalnie prowadzić działalność.

Rząd chce więc otworzyć rynek i dopuścić możliwość podzielenia jednej gwarancji na kilka mniejszych, wystawianych przez różnych gwarantów. Celem jest zwiększenie konkurencji, obniżenie kosztów i ułatwienie prowadzenia biznesu. Ale ubezpieczyciele ostrzegają: jeśli projekt wejdzie w życie bez poprawek, może przynieść skutek odwrotny do zamierzonego – będzie jeszcze drożej i jeszcze trudniej o gwarancję, a to z kolei może poważnie osłabić system ochrony klientów biur podróży.

A stawką jest bezpieczeństwo finansowe turystów. Gwarancja to obowiązkowe zabezpieczenie, które biuro podróży musi posiadać. Mowa o dziesiątkach, a nawet setkach milionów złotych zabezpieczenia – im większa skala działalności, tym wyższa wymagana suma gwarancyjna. W razie niewypłacalności biura to właśnie z gwarancji – w pierwszej kolejności – pokrywane są koszty zwrotu pieniędzy klientom oraz ich powrotu do kraju. Dopiero gdy suma gwarancyjna się wyczerpie, uruchamiane są środki z funduszu turystycznego. Bez gwarancji klienci zostaliby z niczym.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kulisy największej sportowej imprezy w Polsce - Marek Tronina w Biznes Klasie

Trzy firmy rządzą rynkiem. Reszta unika ryzyka

Dostęp do gwarancji staje się coraz trudniejszy – zwłaszcza dla małych i średnich touroperatorów. Ubezpieczyciele zaostrzają politykę oceny ryzyka, a ceny zabezpieczeń rosną wraz z wartością rynku, który w sierpniu tego roku przekroczył 750 mln euro. Dla porównania: w całym ubiegłym roku było to 688 mln euro.

Projekt ustawy w obecnym kształcie oceniamy jako krok w stronę większej elastyczności przy pozyskiwaniu zabezpieczeń. Możliwość łączenia różnych form gwarancji oraz wykorzystania poręczeń Turystycznego Funduszu Pomocowego (TFP) może – naszym zdaniem – zwiększyć ich dostępność i wzmocnić ochronę klientów – komentuje dla money.pl Piotr Henicz, wiceprezes ITAKA Holdings i wiceprezes Polskiej Izby Turystyki.

Z danych Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego wynika, że trzy firmy odpowiadają za ponad 60 proc. udzielonych gwarancji: ERGO Reiseversicherung AG Oddział w Polsce, Signal Iduna Polska TU S.A. oraz TU Europa S.A. Większość ubezpieczycieli omija ten segment rynku, uznając go za zbyt ryzykowny w stosunku do możliwego zysku. Problemem są wysokie sumy gwarancyjne oraz duża odpowiedzialność operacyjna – gwarant wypłaca środki w przypadku niewypłacalności biura podróży, które często nie dysponuje żadnym majątkiem, z którego można by odzyskać wypłacone kwoty.

Touroperatorzy próbują pozyskać zabezpieczenia także w bankach, ale dziś gwarancji udzielają wyłącznie nieliczne banki spółdzielcze. Udział sektora bankowego w tym segmencie pozostaje marginalny – wynosi zaledwie około 1 procenta.

Efekt? Touroperatorzy, nie mogąc uzyskać gwarancji w Polsce, szukają zabezpieczeń u zagranicznych dostawców – m.in. z Niemiec, Bułgarii czy Łotwy – którzy nie podlegają polskim organom nadzoru i nie są zobowiązani do przestrzegania krajowych standardów obsługi klienta.

Ubezpieczyciele grożą wyjściem z rynku

W nieoficjalnych rozmowach przedstawiciele rynku przyznają, że kierunek zmian jest słuszny – resort chce otworzyć rynek i znieść wymóg posiadania jednego gwaranta, tak aby zabezpieczenie mogło zostać podzielone między kilka instytucji. To pozwoliłoby rozłożyć ryzyko i zwiększyć dostępność gwarancji.

Tu jednak pojawiają się kontrowersje. Z dokumentów, do których dotarł money.pl, wynika, że projekt zawiera zapisy, które – zdaniem ubezpieczycieli i nadzoru – są sprzeczne z obowiązującym prawem i z istotą gwarancji ubezpieczeniowej lub bankowej. Przewiduje bowiem powołanie tzw. gwaranta wyznaczonego, który miałby ponosić odpowiedzialność nie tylko do wysokości swojej części zabezpieczenia, ale także ponad tę kwotę – aż do pełnej wartości całej gwarancji. Dopiero potem mógłby dochodzić należności od pozostałych gwarantów.

Przykład? Przy wymaganej gwarancji na 400 mln zł, jeden gwarant – udzielający zabezpieczenia na 200 mln zł – byłby odpowiedzialny za całość. Dopiero po wypłacie środków mógłby próbować odzyskać brakującą część od innych instytucji. Tymczasem, zgodnie z prawem, odpowiedzialność gwaranta kończy się z chwilą wyczerpania jego własnego limitu – i nie może być przekroczona.

W pismach skierowanych do Ministerstwa Sportu i Turystyki, Ministerstwa Finansów oraz Rzecznika Finansowego, Polska Izba Ubezpieczeń (PIU) przestrzega przed uchwaleniem przepisów w obecnym kształcie. Wskazuje, że może to zmniejszyć apetyt zakładów ubezpieczeń i reasekuratorów (czyli firm przejmujących część ryzyka w zamian za udział w składce) na udzielanie gwarancji, a nawet doprowadzić do wycofania się krajowych ubezpieczycieli z rynku zabezpieczeń turystycznych.

PIU zwraca uwagę na zwiększone ryzyka – operacyjne, prawne i konkurencyjne – oraz podkreśla konieczność wprowadzenia istotnych zmian legislacyjnych. Wśród rekomendowanych działań wskazuje m.in. na potrzebę wzmocnienia przejrzystości i odpowiedzialności po stronie samych touroperatorów.

Izba zaznacza również, że projekt nie zawiera przepisów umożliwiających wymianę informacji między gwarantami zaangażowanymi we wspólne zabezpieczenie tego samego touroperatora. Jeśli jednym z nich będzie bank, istnieje ryzyko naruszenia tajemnicy bankowej. W przypadku ubezpieczycieli pojawia się natomiast obawa, że taka współpraca mogłaby zostać uznana przez UOKiK za niedozwolone porozumienie rynkowe.

Ministerstwo odpowiada: część uwag już uwzględniona

Ministerstwo Sportu i Turystyki, które pilotuje projekt nowelizacji, w odpowiedzi na pytania money.pl zapewnia, że część zastrzeżeń zgłaszanych przez PIU i UKNF została już uwzględniona. Jak informuje resort, doprecyzowano m.in. sposób wyznaczania tzw. głównego gwaranta – ma to być podmiot wskazany w umowie gwarancji, co znajdzie odzwierciedlenie w nowym wzorze dokumentu.

Resort podkreśla też, że możliwość dzielenia gwarancji pomiędzy kilku gwarantów nie zmienia obowiązujących przepisów – to jedynie dodatkowa opcja. Współpraca między gwarantami ma opierać się na zasadzie swobody umów, a przekazywanie danych między nimi zostanie uregulowane w rozporządzeniu.

Odpierając zarzuty o pominięcie Związku Banków Polskich, resort tłumaczy, że projekt był szeroko konsultowany, a ZBP "na żadnym etapie nie zgłaszał uwag". Dodaje też, że część uwag PIU i UKNF będzie jeszcze analizowana w toku prac parlamentarnych.

Branża turystyczna: więcej elastyczności, większe bezpieczeństwo

Obaw ubezpieczycieli nie podziela Piotr Henicz, wiceprezes ITAKA Holdings i Polskiej Izby Turystyki. Zwraca uwagę, że ogromne kwoty "zamrożone" w ramach gwarancji często ograniczają płynność finansową biur podróży, co z kolei hamuje ich rozwój i możliwości inwestycyjne. Jego zdaniem możliwość rozłożenia gwarancji pomiędzy kilku dostawców, a także włączenie poręczeń Turystycznego Funduszu Pomocowego, który przejąłby część ryzyka, może zwiększyć atrakcyjność rynku zabezpieczeń.

Przyjęcie nowych przepisów powinno przede wszystkim zwiększyć poziom ochrony podróżnych, a tym samym poprawić bezpieczeństwo klientów korzystających z turystyki zorganizowanej. Wzrost zaufania może przełożyć się na większe zainteresowanie ofertą – ocenia Henicz.

Zastrzega jednak, że nowe regulacje mogą podnieść składki na fundusze pomocowe, co w konsekwencji może wpłynąć na ceny wycieczek. – Trudno dziś ocenić, czy ten wzrost będzie na tyle istotny, by zniechęcić klientów – zwłaszcza mając na uwadze wymierne przełożenie na wzrost ochrony turystów – dodaje.

Karolina Wysota, dziennikarka money.pl

Wybrane dla Ciebie
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025