Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|

Miasta będą się domagały zwrotu pieniędzy, które straciły przez likwidację gimnazjów

38
Podziel się:

Dostosowanie szkół, zakup wyposażenia, remonty – 10 największych miast wyliczyło, że w sumie "utopiło" w reformie edukacji ponad 103 mln zł. Zapowiadają, że będą się domagać zwrotu poniesionych kosztów.

Briefing prasowy prezydentów miast, którzy zapowiedzieli, że będą się ubiegać o zwrot kosztów poniesionych w związku z reformą oświaty
Briefing prasowy prezydentów miast, którzy zapowiedzieli, że będą się ubiegać o zwrot kosztów poniesionych w związku z reformą oświaty (East News, Grzegorz Banaszak/REPORTER)

Największych pieniędzy - 56 milionów złotych - żąda Warszawa i są to - jak podkreśla prezydent stolicy Rafał Trzaskowski - tylko koszty, na które miasta ma już faktury za 2017 rok – informuje RMF FM.

- Wszelkiego rodzaju prace remontowe, dlatego że musieliśmy dostosowywać szkoły, przebudowywać je, koszty związane choćby z zakupem mebli - to wszystko, co jest na fakturach - i dlatego mówimy o tym, że to jest tylko i wyłącznie wierzchołek góry lodowej - powiedział dziennikarzom Trzaskowski.

Prezydenci największych miast zachęcają wszystkie inne miasta, by podliczyły, o ile więcej od tego, co przekazał im rząd, wydały na reformę.

Obejrzyj: Morawiecki zapowiedział kolejne 500+

Idziemy na bój, ale idziemy na bój dla wszystkich, bo sprawa dotyczy każdego samorządu w Polsce - zaznaczyła prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

Sumy, które samorządy muszą dopłacać do oświaty, sa coraz wyższe: przykładowo, Gdańsk do każdej rządowej złotówki dopłaca 47 groszy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(38)
Xj
5 lata temu
Ani jednego centa nie dostaniesz poprostu sobie nie radzisz.
jingo
5 lata temu
i takie zera bez znajomości prawa rządzą stolicą
witt
5 lata temu
Panie Trzaskowski wy wszyscy już jesteście PO KO NANI
zniechęcona
5 lata temu
No dobrze. Samorządy niewątpliwie poniosły koszty adaptacji budynków szkół podstawowych do nowego systemu. Ale od nowego roku szkolnego, po likwidacji gimnazjów (które zostały stłoczone z podstawówkami właśnie dla oszczędności,) będą utrzymywać znacznie mniej budynków. Ponadto większość samorządów zatrzymała pieniądze otrzymane z budżet państwa, nie wypłacając ich za okres strajku. ( Tak, wiem, darmozjadom się nie należały, niech jadą na szparagi), ale jednak te pieniądze gdzieś są. Lekko licząc 1500 zł x 600 tyś. nauczycieli). Teraz młodzież trudnego programu szkół średnich będzie się uczyć w systemie dwuzmianowym. Jak podały wczoraj media, w samym Krakowie od września zabraknie 200 uczących, a na jedno miejsce w renomowanych liceach jest kilkunastu chętnych.Brawa należą się moim zdaniem wszystkim. Rządowi, samorządom i hejtującym rodzicom.
bebe
5 lata temu
Jak powstawały gimnazja ,to kto gwarantował fundusze na przystosowanie szkół? Jest taka sama sytuacja.
...
Następna strona