Morawiecki idzie na zwarcie z Komisją Europejską. Padły ostre słowa
- Nikt nie będzie nas pouczał czym jest demokracja i praworządność - podkreślił w piątek premier Mateusz Morawiecki w kontekście sporu z Komisją Europejską o Krajowy Plan Odbudowy. Jak tłumaczył, Polska ma bardzo długą i szlachetną historię walki z wszelkiego rodzaju totalitaryzmami i despotami.
Za pośrednictwem mediów społecznościowych Morawiecki przytoczył również cytat jednej ze swoich wypowiedzi. "Walczyliśmy o praworządność i demokrację podczas strasznych lat komunizmu, ale mamy znacznie dłuższą tradycję demokratyzmu i nie chcemy być pouczani przez nikogo z Europy Zachodniej, czym jest demokracja, czym jest praworządność, ponieważ wiemy to najlepiej" - czytamy.
Komentarz Morawieckiego to odpowiedź na informację służb prasowych Komisji Europejskiej o kontynuowaniu oceny polskiego Krajowego Planu Odbudowy. "Nasza współpraca z polskimi władzami trwa. W tym zakresie przyglądamy się wymogom rozporządzenia w sprawie zaleceń dla poszczególnych krajów" - oświadczyła KE.
Co istotne, według niektórych mediów cytujących unijnego komisarza ds. gospodarczych Paolo Gentiloniego miał on oznajmić, że przyczyną przeciągających się negocjacji z Warszawą na temat polskiego KPO jest dyskusja nad wyższością prawa unijnego nad krajowym, która właśnie toczy się w Polsce.
Deficyt budżetowy nie taki ogromny? Ma być lepiej, niż zapisano w ustawie budżetowej
Komisja odpowiedziała, że słowa komisarza "odzwierciedlają stanowisko KE dotyczące kwestii nadrzędności prawa UE nad prawem krajowym, które jest dobrze znane i ma zastosowanie we wszystkich dziedzinach".